Powinniśmy wnosić do Europy siłę naszej tradycji, wiary i przekonań; kiedy Europa będzie oparta na korzeniach judeochrześcijańskich, będzie bezpieczna dla naszych dzieci i wnuków, nikt nie będzie wtłaczał im „treści, które psują moralność” - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.
Podczas spotkania z mieszkańcami Gorzowa Wielkopolskiego Duda podkreślił, że cieszy się z obecności Polski w Unii Europejskiej i podkreślił, że życzyłby sobie, aby idea naszej obecności w UE "cieszyła się silnym wsparciem".
"Ale chciałbym też, żeby cieszyła się wsparciem po to, żeby działała w dwie strony: nie tylko żeby Unia była u nas, ale żebyśmy także i my byli w Unii, z tym, co mówił do nas ojciec święty Jan Paweł II, że siłę naszej tradycji, wiary i naszych przekonań my powinniśmy dzisiaj nieść do Europy, bo my mamy dzisiaj te wartości, na których kiedyś ta Europa została zbudowana - na korzeniach judeochrześcijańskich" - mówił prezydent.
"Dzisiaj to cały czas jest w nas, Polakach. Mówmy o tym wyraźnie i oczekujmy, żeby ta Europa właśnie taka była. Na pewno wtedy będzie Europą bezpieczną nie tylko dla nas, ale będzie także Europą bezpieczną dla naszych dzieci i dla naszych wnuków. A przecież o to chodzi: żebyśmy mogli w Polsce i wszędzie, gdzie jesteśmy, bezpiecznie wychowywać swoje dzieci, żeby nikt nie wtłaczał im treści, które psują moralność i które niszczą mentalność człowieka; to niezwykle ważne" - dodał.
Prezydent mówił również o szefowej resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiecie Rafalskiej – poseł z Ziemi Lubuskiej. Rafalska ubiega się również o mandat w Parlamencie Europejskim w majowych wyborach - zajmuje trzecie miejsce na liście PiS w okręgu nr 13 obejmującym województwa lubuskie i zachodniopomorskie.
Prezydent żałował, że wbrew planom Rafalska nie mogła mu towarzyszyć, gdyż bierze udział w negocjacjach z protestującymi nauczycielami. Wyraził opinię, że Rafalska jest jednym z bardziej wartościowych polityków w Polsce i podkreślił, że zawsze może liczyć na jej pomoc.
„Zawsze jest, zawsze pomoże, zawsze odpowie na pytania i zawsze jest gotowa do współpracy we wszystkim tym, co ma służyć ludziom w Polsce, co ma służyć poprawie bytu rodziny, bo ta jest dla niej niezwykle ważne. Gratuluję wam, że tak wartościowa osoba dla Polski wyszła właśnie spomiędzy was. Wierzę w to, że pani minister teraz zrealizuje te projekty, które przygotowuje w ramach kolejnych działań prorodzinnych i prospołecznych” – powiedział Duda zwracając się do uczestników spotkania.
Andrzej Duda miał przyjechać do Gorzowa 11 listopada ub. roku i wziąć udział w obchodach 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Wówczas jednak te plany pokrzyżowała pogoda - z powodu mgły przylot prezydenta został odwołany. Podczas poniedziałkowego wystąpienia prezydent nawiązał do tej sytuacji.
„Nie mogłem do państwa dotrzeć z przyczyn obiektywnych 11 listopada 2018 r., kiedy świętowaliśmy wszyscy 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Bardzo chciałem, bardzo mi na tym zależało (...) ale teraz chcę podziękować, że się państwo zebraliście (11 listopada 2018 r.) w takiej liczbie ogromnej. Dziękuję, że przybyliście państwo na to śpiewanie, na to wspólne świętowanie tak bardzo polskie, z pieśnią patriotyczną na ustach” – mówił Duda.
Podkreślił, że chciał być w Gorzowie również ze względu na historię jego mieszkańców oraz ich przodków, którzy podobnie jak Polacy z różnych innych miejsc walczyli o niepodległość.
"W końcu życie zawiodło ich tutaj, na tą ziemię, wtedy odzyskaną po II wojnie światowej. Daną Polsce i Polakom po to, żeby mogli się odbudować jako państwo po masakrze II wojny światowej. Po tym, gdy straciliśmy nasze ziemie, państwa ojcowizny bardzo często na wschodzie, ta ziemia stała się państwa nową, małą ojczyzną. Ta ziemia, która została po setkach lat przez Polskę odzyskana” – powiedział Duda.
Prezydent podziękował gorzowianom za odbudowanie miasta z ruin po II wojnie światowej i dbanie o jego rozwój.
„Dziękuję także, że nie daliście się zgnieść, że przetrwała wiara, że przetrwała polska tradycja, chociaż wiarę chciano tutaj odebrać. To przecież właśnie na tych ziemiach komuniści w szczególny sposób dbali o to, aby tę wiarę z Polaków wykorzenić. Tych ludzi, których i tak pozbawiono ich dawnej ojcowizny, tych ludzi, których i tak od korzeni siłą odcięto. Chciano pozbawić jeszcze ich wiary. Chciano podciąć ten fundament tożsamościowy, na którym jako naród wyrośliśmy. Nie udało się właśnie dzięki twardości państwa, waszych ojców i dziadków. Głęboki ukłon dzisiaj składam dla nich w imieniu Rzeczypospolitej” – powiedział prezydent.
Podkreślał, że jednym z dowodów tej walki była działalność „Solidarności”, która w Gorzowie była silna zarówno w środowisku robotników, jaki i młodzieży. "To także dzięki wam i waszemu niezłomnemu oporowi Polska odrodziła się w 1989 roku. Przede wszystkim poprzez wynik tych wyborów, przez to, że Polacy tak ostro powiedzieli komunistycznej władzy – nie" – mówił Duda.
Przed przyjazdem do Gorzowa prezydent złożył wizytę w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie w pow. międzyrzeckim, gdzie wziął udział w odsłonięciu tablicy upamiętniającej 10. rocznicę wizyty w tym miejscu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. 1 kwietnia 2009 r. podczas pobytu na Ziemi Lubuskiej Lech Kaczyński odwiedził Rokitno, Skwierzynę i Gorzów. Do swojej wizyty w Rokitnie Andrzej Duda nawiązał w Gorzowie.
„Dzisiaj mogę powiedzieć, że jakimś sensie to jest moja pielgrzymka do państwa miasta, ale wcześniej do państwa sanktuarium śladami sprzed 10 laty pana prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego, który taką samą drogę wtedy odbył. Do miejsca, które spowodowało, że polskość przetrwała mimo wszystko, w niewielkim stopniu, ale przetrwała w tych rejonach przez stulecia, kiedy Polski tutaj nie było – do Matki Boskiej z Rokitna. Wspaniałe, wielkie miejsce i wielkie sanktuarium tej ziemi – Ziemi Lubuskiej, Ziemi Gorzowskiej, Ziemi Zielonogórskiej. Wiem, że dla państwa bardzo ważne” - mówił prezydent do zebranych. (PAP)
autorzy: Marcin Rynkiewicz
mmd/msom/ mok/