Polska musi być domem zdolnym pomieścić wszystkich Polaków rozsianych po świecie – powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Zapowiedział działania, które wzmocnią możliwości powrotu Polaków do ojczyzny.
Premier Mateusz Morawiecki w czwartek w Poznaniu wziął udział w uroczystości podpisania porozumienia dotyczącego pomocy udzielanej na lotniskach repatriantom wracającym do Polski. Podczas uroczystości premier podkreślił, że gdziekolwiek Polacy byli w przeszłości zsyłani, zawsze starali się mieć Polskę w sercu. "Dlatego my dzisiaj również robimy wszystko, by po latach zapóźnień pamiętać o Polakach, którzy tam zostali, o ich potomkach" - mówił szef rządu.
Przypomniał, że ustawa z 2017 roku zmienia sytuację Polaków, którzy chcą wrócić z zagranicy do Polski. "Jeżeli będziemy mogli kontynuować nasze rządy, na pewno będziemy chcieli ten proces wzmocnić" - zapewnił Morawiecki. Dodał również, że w procesie repatriacji ważne są nie tylko środki finansowe przeznaczane na ten cel, ale również „otwarte serca polskiego społeczeństwa”.
„Polska jest i musi być domem dla wszystkich. Tym domem, który staje się coraz większy, domem zdolnym pomieścić wszystkich Polaków rozsianych po całym świecie. Wszystkich dla których Polska jest ich ojczyzną” – zaznaczył Morawiecki.
Jak dodał, otwarta na terenie poznańskiego lotniska wystawa „Znani nieznani. Polacy światu” pokazuje, że zesłanie naszych rodaków to było "morze łez, bezmiar tragedii i krzywd, trudnych do wyobrażenia losów naszych rodaków".
Zaznaczył, że jednocześnie Polacy na obczyźnie przyczyniali się do rozwoju krajów, w których mieszkali. "Rozwiązania infrastrukturalne, mostowe, od Ekwadoru, Peru, Kanady, USA począwszy, a na Rosji skończywszy - o tym też trzeba pamiętać, ponieważ z ich dzieła, budowanego w takim trudzie, możemy być dumni" - mówił szef rządu.
Premier podziękował też Polakom żyjącym za granicą, którzy "mają cały czas Polskę w sercu i niezależnie od tego, gdzie są, o Polsce pamiętają, Polskę kochają, do niej chcą albo wrócić, albo chcą ją kochać z miejsca, w którym dzisiaj mieszkają”.
Obecny na czwartkowej uroczystości wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że w 2017 roku przyjęto 300 repatriantów, w 2018 roku ponad 700 osób. „Naszą ambicją jest to, żebyśmy doszli do regularnej liczby przynajmniej 1 tys. osób rocznie” – powiedział wiceszef MSZ.
Dodał, że w tym roku MSZ ma do rozpatrzenia kilka tysięcy wniosków od Polaków, chcących powrócić do kraju. „Chcieliśmy skracać kolejkę, ale okazało się, że kiedy zaczęliśmy udrażniać tę drogę repatriacji jeszcze więcej osób się zgłosiło z wnioskami wizowymi” - podkreślił.
Według umowy podpisanej w czwartek na poznańskim lotnisku Ławica firma WELCOME Airport Services, obsługująca samoloty w polskich portach lotniczych, ma pomagać repatriantom w pierwszych chwilach po wylądowaniu.
Według założeń osoby z obsługi lotniska zaprowadzą repatriantów tuż po przylocie do hali odbioru bagażu i pomogą w odnalezieniu miejsca, w którym będzie czekał transport do ośrodka dla repatriantów.
Jak powiedział wiceszef MSZ to bez kosztowa usługa, która jest potrzebna, bo osoby przylatujące do Polski np. z Kazachstanu w pierwszych chwilach po wylądowaniu często czują się zagubione. „Nie wiedzą gdzie iść, to są jednak, z ich punktu widzenia, inne warunki niż w ich krajach, do których są przyzwyczajeni” – powiedział Szynkowski vel Sęk.(PAP)
Autor: Szymon Kiepel
szk/ par/