W związku z tym, że organizatorzy Światowego Forum Holokaustu nie umożliwili zabrania głosu przedstawicielowi Polski, Andrzej Duda nie weźmie w nim udziału. Prezydent poinformował o tym po posiedzeniu Rady Gabinetowej; podkreślając, że jest to stanowisko jego oraz rządu.
Odnosząc się do sytuacji na Bliskim Wschodzie, która były kolejnym tematem Rady Gabinetowej, prezydent zapewnił, że nie ma żadnych sygnałów o tym, by istniało zagrożenie dla polskich żołnierzy - czy to przebywających na Bliskim Wschodzie czy gdziekolwiek indziej; nie ma też żadnych sygnałów wskazujących na to, powiedział Andrzej Duda, by było jakiekolwiek zagrożenie dla Polski czy dla naszych obywateli.
We wtorek popołudniu odbyło się posiedzenie zwołanej przez prezydenta Rady Gabinetowej, którą zgodnie z artykułem 141 konstytucji, prezydent może zwołać w sprawach szczególnej wagi. Radę Gabinetową tworzy Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem prezydenta. Radzie Gabinetowej nie przysługują kompetencje Rady Ministrów.
Tematami posiedzenia były: sytuacja na Bliskim Wschodzie, obchody 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz - Birkenau oraz zadania polityki historycznej w kontekście relacji polsko-rosyjskich.
Prezydent odniósł się do 5. Światowego Forum Holokaustu, które odbędzie się w Jerozolimie 23 stycznia. Jak mówił, Światowe Forum Holokaustu - prywatna fundacja - wraz z Instytutem Yad Vashem zaprasza do Jerozolimy przywódców z całego świata, by oddać hołd ofiarom Holokaustu. Przekazał, że również on dostał zaproszenie na te uroczystości, ale - jak mówił - z zaproszenia wynika, że wystąpienie prezydenta Polski nie jest przewidywane, a głos zabrać mają prezydent Rosji Władimir Putin oraz prezydenci Niemiec, Francji a także przedstawiciele Wielkiej Brytanii i USA.
Prezydent zaznaczył, że wielokrotnie strona polska przez Kancelaria Prezydenta, MSZ oraz ambasada polską w Izraelu zwracała się do organizatorów obchodów o możliwość wystąpienia przedstawiciela Polski. "Nie spotkało się to z pozytywną odpowiedzią ze strony organizatorów tych uroczystości" - zaznaczył. Duda ocenił, że zabranie głosu przez prezydenta Polski - kraju, którego najwięcej obywateli zostało zamordowanych w Holokauście - jest czymś całkowicie naturalnym i z punktu widzenia prawdy historycznej - czymś koniecznym.
Ostatnie wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina „zakłamują w sposób ewidentny prawdę historyczną” i nie są niczym innym, „tylko jakimś swoistym rewizjonizmem poststalinowskim [...], próbują przerzucić na Polskę odpowiedzialność za wywołanie II wojny światowej. Sugerowana jest odpowiedzialność Polaków także za zagładę Żydów, wskazywany jest rzekomy polski antysemityzm z uogólnieniami, które w sposób rażący naruszają nie tylko interes Rzeczypospolitej, lecz przede wszystkim ranią i w niesprawiedliwy sposób traktują Polaków, zwłaszcza tych, którzy są Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata” – oświadczył prezydent.
Zaznaczył przy tym, że ostatnie wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, "zakłamują w sposób ewidentny prawdę historyczną" i nie są niczym innym, "tylko jakimś swoistym rewizjonizmem poststalinowskim (...), próbują przerzucić na Polskę odpowiedzialność za wywołanie II wojny światowej". "Sugerowana jest odpowiedzialność Polaków także za zagładę Żydów, wskazywany jest rzekomy polski antysemityzm z uogólnieniami, które w sposób rażący naruszają nie tylko interes Rzeczypospolitej, ale przede wszystkim ranią i w niesprawiedliwy sposób traktują Polaków, zwłaszcza tych, którzy są Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata" - oświadczył prezydent.
Jego zdaniem, brak wystąpienia polskiego prezydenta w trakcie uroczystości w Jerozolimie, to także "zakłamywanie historii". "Nie widzę powodu, dlaczego miałby wystąpić prezydent Rosji, Niemiec, Francji, przedstawiciele Wielkiej Brytanii i USA w takim miejscu z takiej okazji, w związku z tą wielką rocznicą, a nie mógłby się wypowiedzieć prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, zwłaszcza w obecnej sytuacji, kiedy ze strony rosyjskiej, w szczególności ze strony prezydenta Rosji Władimira Putina padają pod adresem Polski oskarżenia, które są sprzeczne całkowicie z prawdą historyczną i które służą próbie poniżenia nas jako społeczeństwa i zakłamywaniu historii" - powiedział prezydent.
Podkreślił, że stanowisko całego polskiego rządu i jego jako prezydenta jest jednoznaczne: "albo Polska będzie mogła zabrać głos, albo prezydent Rzeczypospolitej nie powinien brać udziału w tym wydarzeniu".
"W związku z tym komunikuję jednoznacznie, przesądziliśmy, że jako prezydent Rzeczypospolitej nie będę brał udziału w wydarzeniu, które będzie miało miejsce w Jerozolimie 23 stycznia" - oznajmił Duda.
Jednocześnie podkreślił, że "tym prawdziwie najważniejszym dniem, w którym świat od wielu lat obchodzi Światowy Dzień Pamięci Ofiar Holokaustu jest 27 stycznia". "To jest ta data i to miejsce, czyli teren byłego niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau" - powiedział prezydent.
Jak mówił, są to uroczystości od lat organizowane przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau przy wsparciu polskiego rządu, zaś jego najważniejszymi uczestnikami i gospodarzami są ocaleni z Holokaustu. "Tak też będzie w tym roku. Oni przybędą i tam, wraz z przywódcami z wielu państw świata, w tym z koronowanymi głowami, będziemy obchodzili tę wielką rocznicę i oddamy pamięć wszystkim ofiarom Holokaustu" - powiedział prezydent.
Zapowiedział, że podczas obchodów oddany zostanie także hołd żołnierzom Armii Czerwonej: żołnierzom rosyjskim i wielu narodów ówczesnego Związku Radzieckiego, którzy walczyli o wyzwolenie tych, którzy w obozie Auschwitz-Birkenau pozostali, a także wszystkim rosyjskim jeńcom zamordowanym w Auschwitz-Birkenau. "To jest wielka ofiara, którą naród rosyjski i inne narody ówczesnego Związku Sowieckiego poniosły" - podkreślił prezydent.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że Polska absolutnie nie może zgodzić się z ostatnimi wypowiedziami prezydenta Rosji i urzędników wysokiej rangi. "Wypowiedzi, które można nazwać rzeczywiście neostalinowskim rewizjonizmem; (to) coś, co w sposób fundamentalny ma zmienić postrzeganie jednego z kluczowych momentów historii świata, czyli wybuchu II wojny światowej" - powiedział.
Jak dodał, właśnie dlatego w uzgodnieniu z prezydentem przed kilkoma dniami przygotowane zostało oświadczenie w tej sprawie. "Przedstawiliśmy je opinii publicznej świata; rezonans tego oświadczenia sprzed kilku był bardzo pozytywny dla nas, dla naszej wizji historycznej, dla prawdy historycznej, której bronimy" - podkreślił szef rządu.
"My jesteśmy gotowi, żeby stawić czoła temu neostalinowskiemu rewizjonizmowi, bo jest to w interesie nie tylko dzisiejszej Polski, ale również oczywiście musimy bronić godności Polaków, godności obywateli RP, którzy bronili wtedy wolności Europy" - dodał Morawiecki.
Zaznaczył, że prezydent Putin "próbuje zafałszować historię w taki sposób, żeby świat nie dostrzegał, pomijał zbrodnie sowieckie, zbrodnie sowieckiego komunizmu". "Na szczęście polski głos w Europie, polski głos na świecie jest bardzo silny, jest słyszany" - powiedział Morawiecki.
Podczas briefingu prasowego po zakończeniu posiedzenia Rady Gabinetowej premier wyraził przekonanie, nawiązując do niedawnych wypowiedzi prezydenta Rosji przypisujących Polsce współodpowiedzialność za wybuch II wojny światowej, "że niestety państwo rosyjskie w tym przypadku nie działa bez planu, że również w najbliższych miesiącach Rzeczpospolita będzie prawdopodobnie prowokowana do dalszych reakcji, będzie eskalacja, próba destabilizacji". "Dlatego też omawialiśmy na Radzie Gabinetowej, jak zapobiegać różnego rodzaju atakom hybrydowym" – poinformował premier.
Według niego stanowisko polskich władz w ciągu ostatnich kilku tygodni i miesięcy "należy podsumować w taki sposób, że nie dajemy się prowokować Federacji Rosyjskiej, niestety na czele z prezydentem Putinem".
Morawiecki dziękował prezydentowi oraz m.in. szefowi MKiDN, wicepremierowi Piotrowi Glińskiemu, za współpracę dotyczącą prowadzenia polityki historycznej. „We współpracy z panem prezydentem dzisiaj dokonaliśmy gigantycznego wysiłku i doprowadziliśmy do ogromnej zmiany w postrzeganiu Polski, roli Polski w czasie II wojny światowej i polskiej polityki historycznej, polskiej polityki w obszarze dbałości o prawdę historyczną, i z tego powodu jestem niezwykle dumny” – powiedział premier.
Morawiecki dziękował prezydentowi oraz m.in. szefowi MKiDN, wicepremierowi Piotrowi Glińskiemu za współpracę dotyczącą prowadzenia polityki historycznej. "We współpracy z panem prezydentem dzisiaj dokonaliśmy gigantycznego wysiłku i doprowadziliśmy do ogromnej zmiany w postrzeganiu Polski, roli Polski w czasie II wojny światowej i polskiej polityki historycznej, polskiej polityki w obszarze dbałości o prawdę historyczną i z tego powodu jestem niezwykle dumny" - powiedział Morawiecki.
Prezydent Duda odnosząc się do sytuacji na Bliskim Wschodzie, która były kolejnym tematem Rady Gabinetowej, zapewnił, że "nie ma żadnych symptomów, które wskazywałyby na to, iż dzisiaj dla polskich żołnierzy istnieje bezpośrednie zagrożenie". "Nie ma żadnych sygnałów o tym, żeby miało być zagrożenie skierowane do polskich żołnierzy - czy to przebywających tam na Bliskim Wschodzie czy przebywających gdziekolwiek. Nie ma też żadnych sygnałów wskazujących na to, żeby było jakiekolwiek zagrożenie dla Polski czy dla naszych obywateli" - oświadczył prezydent.
Zaznaczył, że we wtorek rano spotkał się z przedstawicielami służb wywiadu i kontrwywiadu. "Rozmawialiśmy na temat bezpieczeństwa polskich żołnierzy" - powiedział prezydent.
Przyznał jednocześnie, że sytuacja na Bliskim Wschodzie jest napięta. "W związku z tym podjęte zostały odpowiednie środki ostrożności. Tam w Iraku nasi żołnierze dzisiaj nie opuszczają bazy, nie prowadzą żadnych działań, które jeszcze do niedawna prowadzili, a były to działania o charakterze szkoleniowym. Są przez żołnierzy zachowywane szczególne środki ostrożności" - zaznaczył Duda. Dodał, że takie procedury będą realizowane do odwołania.
Prezydent stwierdził ponadto, że poniedziałkowe posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej "jednoznacznie wskazywało, że nasi sojusznicy nie zamierzają się w tej chwili wycofywać z Iraku".
"Chcę podkreślić, że kwestia bezpieczeństwa i naszych żołnierzy i wszelkich innych naszych obywateli jest na bieżąco monitorowana. Nie ma obecnie niczego takiego, co by wskazywało, że nasi żołnierze, czy to nasi obywatele, czy nasze państwo znajdowało się w jakimkolwiek zagrożeniu czy niebezpieczeństwie z tytułu tych wydarzeń, które na Bliskim Wschodzie się dzieją" - powiedział prezydent.
Zapewnił, że monitoring ewentualnych zagrożeń będzie trwał. "Daliśmy tutaj odpowiednie wskazania i jeśli chodzi o MON, MSZ, MSWiA także, jeśli chodzi o opiekę i zapewnienie bezpieczeństwa uroczystościom w Oświęcimiu, które będą miały miejsce 27 stycznia (Światowy Dzień Pamięci Ofiar Holokaustu - PAP)" - dodał prezydent. Zapowiedział, że zostaną podwyższone środki bezpieczeństwa pod każdym względem, przede wszystkim, jeśli chodzi o ochronę antyterrorystyczną.
Premier Morawiecki dodał, że rząd ma wspólne stanowisko z prezydentem ws. trudnej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Zapewnił, że jest ustalony harmonogram działań na najbliższe tygodnie i miesiące zapewniający spójną politykę ugruntowującą bezpieczeństwo Polski i polskich obywateli.(PAP)
autor: Marzena Kozłowska
mzk/ mok/