Jako młody kompozytor Krzysztof Penderecki buntował się przeciwko ikonom i klasykom, którzy kiedyś byli punktem odniesienia. On chciał zająć ich miejsce i właściwie to się stało – podkreśla dyrektor Polskiego Wydawnictwa Muzycznego Daniel Cichy.
Cichy w rozmowie z PAP przypomniał, że muzyka Krzysztofa Pendereckiego wyszła daleko poza granice naszego kraju - grana była w filharmoniach również na innych kontynentach. "To znaczy, że wyszła ona z +getta", w którym kiedyś Penderecki debiutował - z festiwali muzyki współczesnej, przeznaczonych dla tych najbardziej wytrwałych i postępowych słuchaczy" - wyjaśnił.
Zdaniem Cichego Penderecki był buntownikiem i rewolucjonistą. "Kiedy debiutował, to oczywiście z jednej strony chciał, żeby jego muzyka była słuchana, z drugiej natomiast podejmował bardzo radykalne kompozytorskie środki" - wskazał. Dodał, że artysta często musiał walczyć z muzykami, którzy mieli problem z wykonywaniem jego twórczości. Wymagał od nich bowiem stosowania zupełnie innych technik niż te tradycyjne.
"Jako młody kompozytor buntował się przeciwko establishmentowi muzycznemu, przeciwko ikonom i klasykom, którzy kiedyś byli punktem odniesienia. On chciał zająć ich miejsce - i właściwie to się stało" - powiedział Cichy.
Ocenił, że artysta, który w końcu sam stał się klasykiem, wymykał się tradycyjnym podziałom, ponieważ z jednej strony nie bał się eksperymentować, z drugiej natomiast jego twórczość - po wielu "estetycznych woltach" - pozostała atrakcyjna dla bywalców filharmonii. "Walczył o to, żeby muzyka najnowsza, myśl, która jest najświeższa, która komentuje na bieżąco świat - +myśl dźwiękowa+ - była szerzej obecna w świadomości melomanów" - wskazał dyrektor PWM.
Ponadto Penderecki, który był autorytetem dla wielu młodych kompozytorów i wykonawców, chętnie dzielił się z nimi swoim doświadczeniem. Sam - jak relacjonował Cichy - był zaskoczony, że jego dzieła z lat 50. i 60. stanowią inspirację dla muzyków wykonujących zupełnie odmienne gatunki muzyczne, takie jak pop, elektronika czy jazz.
"Jego twórczość rezonowała w umysłach młodych kompozytorów. To dawało mu siłę, i było potwierdzeniem zdania: wiem, co napisałem" - powiedział Cichy i dodał, że świadczyło również o tym, iż Penderecki "w żadnym momencie nie zbłądził, zawsze był wierny ideałom". "Choć muzycznie przyjmowało to różne kształty, to jego muzyka, zarówno ta młodzieńcza, jak i późniejsza była, jest i, mam nadzieję, długo będzie z nami obecna" - ocenił.
Krzysztof Penderecki zmarł w niedzielę po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 86 lat.(PAP)
autorka: Nadia Senkowska
nak/ wj/