Reporter i pisarz Paweł Smoleński o zmarłej w środę dziennikarce i pisarce Teresie Torańskiej:
"Była fantastyczną reporterką, umiała słuchać, pisała wspaniałe wywiady, do których zawsze była świetnie przygotowana. To była jej absolutnie wyjątkowa i unikalna cecha. Myślę, że w Polsce nie było wielu dziennikarzy, a w zasadzie pisarzy - bo ona z wywiadu uczyniła literaturę - którzy by potrafili tak pracować jak ona. Była znakomitą koleżanką, a dla mnie osobiście wielką nauczycielką. Gdyby nie Teresa nie potrafiłbym tego, co potrafię.
Paweł Smoleński: "Ona była cudowną nauczycielką bez mentorskiego tonu, nigdy nie pokazywała, że jest gwiazdą, tylko była właśnie koleżanką. I to było absolutnie niezwykłe, bo była w tym wszystkim bardzo ciepła i miła. I jeszcze do tego wszystkiego była taka drobniutka".
Spotkaliśmy się jeszcze na początku lat 80. i dzięki niej trafiłem ze swoimi tekstami do +Kultury+ paryskiej i te teksty przechodziły przez jej ręce. Bo ona zanim zajęła się wywiadem, zaczęła od reportażu, czyli od tego, co staram się teraz robić. I gdyby nie ona, ja bym tak nie pisał nigdy, jak piszę dzisiaj. Ona mnie tego zawodu uczyła, może w sposób nieco brutalny, bo czytała tekst, napisany jeszcze na maszynie do pisania i mówiła +rzeczywiście udało ci się+. Po czym tę kartkę międliła w ręku i mówiła +to teraz jeszcze raz napiszesz lepiej+. I tak potrafiła zrobić kilka razy. Ale w tym nie było żadnej złośliwości czy poczucia wyższości.
Ona była cudowną nauczycielką bez mentorskiego tonu, nigdy nie pokazywała, że jest gwiazdą, tylko była właśnie koleżanką. I to było absolutnie niezwykłe, bo była w tym wszystkim bardzo ciepła i miła. I jeszcze do tego wszystkiego była taka drobniutka. Ja z jednej strony miałem poczucie, że jak coś mi tłumaczy, to jest taką absolutnie wielką osobą, która z drugiej strony była taka delikatna i krucha fizycznie. Mam z nią związane tylko dobre wspomnienia, pamiętam jej przyjaźń, ciepło i taką opiekuńczość. Była po prostu niezwykła".(PAP)
akn/ mlu/ mow/