Wystawa „Gorzka chwała - 1863” i koncert online są częścią obchodów 158. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego przygotowanych przez Muzeum Niepodległości. Z okazji rocznicy prezydent Andrzej Duda złoży kwiaty w kwaterze powstańców styczniowych na warszawskich Powązkach Wojskowych.
Wystawa „Gorzka Chwała – 1863” na 30 planszach przedstawia w sposób syntetyczny wydarzenia roku 1863 – poprzez ich genezę, ukazanie sytuacji na ziemiach polskich przed wybuchem powstania przez przywódców obozów politycznych (biali, czerwoni, Aleksander Wielopolski, Romuald Traugutt), przebieg działań wojennych i sytuację międzynarodową po bilans zrywu.
Częścią obchodów jest także prezentacja online koncertu „Kolęda Polska. Pieśni na trudny czas” w wykonaniu Pawła Orkisza z zespołem.
Ekspozycja „Gorzka Chwała – 1863” znajduje się obecnie w Muzeum X Pawilonu. „A w związku z rocznicą prezentujemy ją online na stronie Muzeum Niepodległości. Ja opowiadam także o niej w również dostępnym na stronie nagraniu +Powstanie styczniowe w siedmiu odsłonach+, gdzie zawracam uwagę na siedem epizodów związanych ze zrywem, które są na tej wystawie pokazane” – powiedział PAP historyk Jan Engelgard, kierownik Muzeum X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej, oddziału Muzeum Niepodległości.
„Na wystawie prezentujemy oczywiście nasze zbiory, ale nie tylko, ponieważ eksponaty związane z powstaniem znajdują się w wielu miejscach. Muzeum Niepodległości np. ma ciekawe zbiory oryginalnej biżuterii patriotycznej, noszonej w poprzedzającym wybuch zrywu okresie tzw. żałoby narodowej. Ale pokazujemy również obrazy, grafiki. Cały czas zresztą co ciekawe odkrywa się nowe pamiątki związane z powstaniem” - opowiadał.
Elementem obchodów jest także prezentacja online obrazu Jacka Malczewskiego „Złożenie do trumny”. „W naszych zbiorach mamy pięć jego obrazów i tak się składa, że właściwie wszystkie ocierają się o tematykę tego powstania. Ten obraz jest bardzo ciekawy, również dlatego, że nie został dokończony. Ukazuje złożenie do trumny jakiejś ofiary powstania. W naszej kolekcji mamy też m.in. jego obrazy +Powrót Sybiraka+ oraz +Niedziela w kopalni+, który ukazuje losy powstańców styczniowych zesłanych na Syberię” – mówił Engelgard.
„W związku z pandemią nie będzie tradycyjnego złożenia kwiatów o jednej godzinie w Galerii Rządu Narodowego na dziedzińcu Muzeum X Pawilonu” - powiedział Engelgard. „Dla zachowania zasad bezpieczeństwa delegacje mogą w piątek składać wieńce między godz. 11 a 13. Dla zainteresowanych, oczywiście pojedynczo, będzie także możliwość złożenia kwiatów w celi Romualda Traugutta. Wieńce w Galerii Rządu Narodowego składać mają przedstawiciele władz muzeum, urzędu marszałkowskiego, miasta i kilku dzielnic oraz organizacje społeczne” - podkreślił.
Dla zainteresowanych jest również możliwość złożenia kwiatów w Bramie Straceń. „Płonął będzie także znajdujący się tam znicz, który zapalamy z reguły przy dwóch rocznicach – wybuchu powstania styczniowego oraz stracenia Romualda Traugutta” – dodał Engelgard.
Z okazji rocznicy wybuchu powstania styczniowego prezydent Andrzej Duda złoży kwiaty w kwaterze Bohaterów Powstania 1863 r. na Wojskowych Powązkach - wcześniej weźmie udział w uroczystościach pogrzebowych śp. płk Lidii Lwow-Eberle, sanitariuszki 5. Brygady Wileńskiej AK, która w piątek spocznie na tym cmentarzu.
Kwiaty w kwaterze Bohaterów Powstania 1863 r. złoży także szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk. O godz. 18 w Katedrze Polowej Wojska Polskiego uroczystą mszę świętą w intencji powstańców odprawi i homilię wygłosi ordynariusz polowy Wojska Polskiego bp Józef Guzdek. Uczestnicy nabożeństwa modlić się również będą za duszę śp. płk Lidii Lwow-Eberle.
Odnosząc się do wagi powstania styczniowego w polskiej historii Jan Engelgard zwrócił uwagę, że nasze dzieje zwłaszcza wieku XIX często są postrzegana właśnie „od powstania do powstania” co stanowi pewne „skrzywienie perspektywy”. „Jeżeli byśmy przeanalizowali ile trwały powstania listopadowe i styczniowe, powstanie krakowskie to stanowi to w sumie okres 2,5-3 lat, natomiast czas niewoli trwał o wiele dłużej. Ale były to wydarzenia dramatyczne, które potem się utrwaliły w pamięci, co odbiło się także w literaturze i sztuce. Odcisnęły więc, można powiedzieć, pewne piętno na mentalności Polaków” – wyjaśnił.
„Można też powiedzieć, że zrywy w pewnej mierze ukształtowały polski charakter narodowy. Akurat powstanie styczniowe jest momentem zwrotnym, ponieważ było to ostatnie - nazwijmy to +romantyczne+ - powstanie XIX-wieczne w zasadzie aż do powstań z okresu odzyskiwania niepodległości. Był to punkt zwrotny, ponieważ w pewnym sensie udowodnił czy pokazał, że próba odzyskania niepodległości drogą zbrojną nie powiedzie się, jeżeli nie będzie odpowiedniej koniunktury międzynarodowej - jeśli nawet to powstanie było by lepiej przygotowane” - zauważył.
Z przegranego powstania Polacy wyciągali wnioski. „Pojawił się nurt pozytywizmu, a na przełomie wieku XIX i XX nurty polityczne, które nakreśliły zupełnie inną drogę do niepodległości. Także wśród uczestników powstania taki nurt krytyczny, wobec tego co się wydarzyło, był bardzo silny. Powstanie zakończyło epokę +romantycznych+ zrywów powstańczych, ale z drugiej strony otworzyło poszukiwania innej drogi - co zaowocowało dopiero po wielu latach. Także ten rok 1863 coś kończy, ale równocześnie coś zaczyna” – ocenił historyk.
„Przez powstanie przeszło od ok. 150 do 200 tys. osób, w różnej formie oczywiście - i konspiracji cywilnej i wojskowej. Więc w zasadzie prawie każdy aktywny politycznie Polak miał kogoś w powstaniu. To były więc doświadczenia rodzinne - trudno było przejść obok tego obojętnie. Stąd też ono silnie tkwi w polskiej mentalności. Nasza literatura zarówno gloryfikująca jak i krytykująca powstanie jest ogromna. Pierwszym wielkim historykiem zrywu był Walery Przyborowski, jego uczestnik, który napisał kilkanaście tomów. Choć szalenie krytyczny, to równocześnie był przywiązany do losów tych ludzi, bo sam przez to przeszedł. Literatura pamiętnikarska związana ze zrywem jest obszerna. To historia owszem odległa czasowo, ale wciąż budząca zainteresowanie, co widać chociażby po liczbie grup rekonstrukcyjnych odtwarzających tamten okres” - mówił.
„Powstanie było także jednym z ważnych fundamentów historycznych dla obozu piłsudczykowskiego. Marszałek był wychowany w tym kulcie powstania i - szczególnie po roku 1926 - na każdej większej uroczystości patriotycznej zawsze jacyś weterani - już zaawansowani wiekowo - byli obecni. Co ciekawe po 1945 r., wbrew temu co by można sądzić, tradycja powstania styczniowego przez władze też była uznawana. Tylko towarzyszył jej inny przekaz - walki z caratem i to wspólnej narodu polskiego i rosyjskiego, bo część spiskowców to byli przecież dezerterzy z armii rosyjskiej. Jak widać powstanie styczniowe jest więc naprawdę wielonurtowe i bogate, także jeżeli chodzi o interpretacje” – podsumował Jan Engelgard.
Powstanie styczniowe rozpoczęło się 22 stycznia 1863 r. Powstańcy zaatakowali rosyjskie garnizony w Królestwie Polskim. W ciągu trwających ponad 1,5 roku działań zbrojnych doszło do ponad tysiąca mniejszych lub większych potyczek, a w walkach wzięło w sumie udział co najmniej 150 tys. powstańców.
Walka powstańcza przez cały swój czas miała charakter rozproszonej akcji partyzanckiej. Powstańcom nie udało się opanować na dłużej większego terytorium, a władze powstania nie miały stałej siedziby. Po klęsce większych zgrupowań partyzanckich m.in. w bitwach pod Węgrowem i Siemiatyczami, walkę toczyły głównie niewielkie oddziały.
Powstanie styczniowe było najdłużej trwającym i najbardziej masowym ruchem niepodległościowym XIX w. Bilans insurekcji był tragiczny - dziesiątki tysięcy poległych lub straconych przez Rosjan, zesłania na Syberię, konfiskaty majątków uczestników powstania. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak
akn/ pat/