Senacka komisja kultury przedłużyła prace nad nowelizacją ustawy o Instytucie Pileckiego, umożliwiającą utworzenie oddziałów Instytutu w USA i Izraelu. Do jej poparcia przekonywała senatorów we wtorek wiceszefowa MKDNiS Magdalena Gawin.
Sejm przyjął 8 lipca nowelizację ustawy o Instytucie Pileckiego, którą poparło 389 posłów; przeciw było 38, od głosu wstrzymało się 12 posłów. We wtorek przyjętymi przez izbę niższą przepisami zajęła się senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu.
Najważniejszym celem zmiany przepisów - jak podkreśliła wiceminister kultury Magdalena Gawin na wtorkowym posiedzeniu senackiej komisji - jest umożliwienie zakładania oddziałów Instytutu Pileckiego poza granicami Unii Europejskiej. Wyjaśniła, że chodzi o takie miejsca jak Nowy Jork w Stanach Zjednoczonych oraz Tel-Awiw w Izraelu, gdzie funkcjonują inne niż w UE systemy prawa. Zapowiedziała, że oddziały Instytutu w USA i Izraelu funkcjonowałyby tak jak oddział w Berlinie w Niemczech, który - jak podkreśliła - z powodzeniem wypełnia swoją misję upowszechniania wiedzy na temat totalitaryzmów XX w. oraz popełnionych w Polsce zbrodni nazistowskich i komunistycznych.
Najważniejszym celem zmiany przepisów jest umożliwienie zakładania oddziałów Instytutu Pileckiego poza granicami Unii Europejskiej. Chodzi o takie miejsca jak Nowy Jork w Stanach Zjednoczonych oraz Tel-Awiw w Izraelu, gdzie funkcjonują inne niż w UE systemy prawa. Oddziały Instytutu w USA i Izraelu funkcjonowałyby tak jak oddział w Berlinie w Niemczech, który z powodzeniem wypełnia swoją misję upowszechniania wiedzy na temat totalitaryzmów XX w. oraz popełnionych w Polsce zbrodni nazistowskich i komunistycznych – mówiła M. Gawin.
"Samo założenie takiej placówki poza granicami kraju to jest ogromny wysiłek i to się udało w Berlinie. Ten instytut funkcjonuje dobrze, więc chcemy żeby te kolejne placówki działające poza granicami kraju opierały się na tym samym schemacie organizacyjnym" - powiedziała Gawin, przypominając, że w berlińskim oddziale IP działa np. ciesząca się popularnością wystawa multimedialna, która opowiada o Polskim Państwie Podziemnym oraz o misji i losach Witolda Pileckiego. Ponadto oddział pod kierunkiem Hanny Radziejowskiej prowadzi m.in. badania archiwalne i edukacyjne jak np. szkolenia dla nauczycieli niemieckich.
"To jest dla nas bardzo cenne i rzeczywiście nauczyciele są niezwykle aktywni, a te lekcje cieszą się dużą popularnością. Instytut tłumaczy oryginalne źródła - zeznania przed Główną Komisją Badania Zbrodni Hitlerowskich z języka polskiego na język niemiecki - i dostarcza wszelkich materiałów edukacyjnych, tak że nauczyciele nie tylko słuchają o historii Polski, ale wychodzą z całym pakietem edukacyjnym dla młodzieży niemieckiej" - dodała.
Wiceszefowa MKDNiS zapowiedziała, że tak jak w Berlinie, tak i w Nowym Jorku Instytut zaprezentuje wystawę, także ekspozycje czasowe, i będzie prowadził działalność polegającą np. na upowszechnianiu wiedzy o dziejach XX-wiecznej Polski, a także na digitalizacji materiałów archiwalnych. Przekonywała też, że projekt utworzenia takiego oddziału jest ważny w USA, które są sojusznikiem Polski, a także miejscem życia ogromnej Polonii. "Stworzenie pewnej narracji na temat Polski, gdzie będzie też można prowadzić dyplomację kulturalną, jest też ważne z punktu widzenia państwa polskiego" - mówiła.
Podczas dyskusji, podczas której omawiano m.in. przyjętą w trakcie prac Sejmu poprawkę zobowiązującą instytut do przedstawiania co roku sprawozdania z działalności sejmowym komisjom, senatorowie KO przedstawili wątpliwości co do potrzeby powoływania oddziałów IP. Ich zdaniem, m.in. szefowej komisji Barbary Zdrojewskiej, a także wiceszefa komisji Jacka Fedorowicza, zadania takie mogą realizować np. Instytut Adama Mickiewicza, a także Instytuty Polskie, natomiast powoływanie - jak mówili - "nowych bytów zagranicznych" w postaci oddziałów Instytutu Pileckiego obciąży budżet państwa dodatkowymi kosztami.
"Z Instytutu Pileckiego robi nam się placówka, która będzie bardziej przypominała Instytut Adama Mickiewicza czy podobne placówki (...) Instytuty Polskie za granicą" - powiedziała Zdrojewska, dodając, że wymienione przez nią instytucje, także IPN, mogą prowadzić podobną do Instytutu Pileckiego działalność.
Podobnego zdania był senator Fedorowicz, który przypomniał, że poza granicami Polski działa już sieć 25 Instytutów Polskich. "Zaczyna się jakaś niebezpieczna historia w tworzenie jakichś nowych instytucji, które mają służyć - pod płaszczykiem, że będą służyć kulturze polskiej - jakimś dziwnym działaniom. Nie mówię, że umniejszającym rolę Polski czy jej historii, ale do obsadzenia kolejnych miejsc i wydawania pieniędzy" - mówił Fedorowicz.
Odnosząc się do opinii senatorów KO Gawin wskazywała na odrębną specyfikę Instytutu Pileckiego, a także na to, że Polska przez ponad 30 lat po przemianach 1989 r. nie zbudowała ośrodków, które, będąc poza granicami kraju, mogą skutecznie upowszechniać wiedzę o XX-wiecznej historii Polski. Tłumaczyła przy tym, że tego rodzaju praca nie może polegać na organizowaniu krótkich, doraźnych wydarzeń, ale powinna być prowadzona na miejscu w innych krajach - systematycznie i konsekwentnie.
"Problem z promocją wiedzy na temat Polski, jeśli chodzi o kulturę, historię, tożsamość, polega na tym, że mamy ogromny deficyt wiedzy poza granicami kraju, dlatego że przyjęliśmy taką taktykę, bardzo nieskuteczną, że można robić to wszystko z poziomu Warszawy. Naprawdę nie można" - przekonywała Gawin, wskazując np. na pozytywny obraz Instytutu Pileckiego w prasie niemieckiej. Zwróciła również uwagę, że senatorowie KO nie są wystarczająco zorientowani w sprawach dotyczących funkcjonowania instytutu, m.in. ze względu na brak posiedzenia komisji na ten temat. Podała też, że budżet Instytutu Pileckiego wynosi trzydzieści kilka mln zł rocznie i jest dużo mniejszy w porównaniu z budżetami wielu polskich instytucji.
W związku z wątpliwościami zgłoszonymi przez senatorów KO, w tym także byłego marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, który poruszył m.in. przewidzianą w nowelizacji możliwość tworzenia przez instytut spółek kapitałowych, przewodnicząca komisji zaproponowała przerwę i przedłużenie prac nad nowelizacją. Na kolejne posiedzenie komisji w tej sprawie - jak zapowiedziała Zdrojewska - zaproszony zostanie m.in. przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego, powołany w 2017 r., prowadzi m.in. badania historyczne - w szczególności badanie, dokumentowanie i poszerzanie wiedzy na temat totalitaryzmów XX w., a także udostępnia relacje ofiar i świadków zbrodni totalitarnych oraz popularyzuje wiedzę na ten temat. Działa także na rzecz upamiętniania osób zasłużonych dla narodu polskiego w dziele pielęgnowania pamięci lub niesienia pomocy obywatelom polskim lub Polakom o innej przynależności państwowej, którzy byli ofiarami np. niemieckich zbrodni nazistowskich i sowieckich. (PAP)
nno/ aszw/