W Londynie jest niemal dwa razy więcej pomników i posągów poświęconych zwierzętom niż konkretnym, znanym z nazwiska kobietom – wynika z audytu przeprowadzonego przez organizację charytatywną Art UK.
W brytyjskiej stolicy wzniesiono łącznie 1250 pomników różnego typu, wliczając w to też obeliski, kamienie pamiątkowe czy fontanny, z czego niespełna 340 honoruje konkretne, wyszczególnione z nazwiska osoby. Spośród tych ostatnich kobietom poświęcone jest 50, co stanowi 15 proc. w tej grupie i 4 proc. wszystkich londyńskich pomników. Dla porównania - mężczyzn honoruje 79 proc. pomników poświęconym konkretnym osobom i 21 proc. wszystkich londyńskich pomników.
Największa część pomników poświęconych kobietom honoruje królowe, z czego 9 upamiętnia królową Wiktorię, cztery - Elżbietę II, a trzy - królową Annę.
Za szczególnie uderzające w audycie Art UK uznano fakt, że w Londynie jest niemal dwa razy więcej rzeźb przedstawiających wyłącznie zwierzęta - a zatem bez uwzględniania pomników przedstawiających np. człowieka na koniu - niż monumentów przedstawiających kobiety. Wśród prawie stu rzeźb zwierząt są psy, koty, konie, ptaki, lwy, a nawet żółw i wiewiórka.
Zwrócono też uwagę, że tylko dwa pomniki poświęcone są nie-białym kobietom. Uhonorowane w ten sposób zostały tylko XIX-wieczna pielęgniarka Mary Seacole i agentka brytyjskiego wywiadu w czasie II wojny światowej Noor Inayat Khan. Pomników poświęconych mężczyznom rasy innej niż biała jest w brytyjskiej stolicy dziewięć.
Audyt londyńskich pomników władze stolicy zleciły w zeszłym roku po tym, jak obalenie w Bristolu pomnika polityka, kupca, filantropa, ale też handlarza niewolników Edwarda Colstona wywołało ogólnokrajową debatę na temat upamiętniania postaci historycznych.
Art UK wskazała, że w Londynie odsetek pomników poświęconych kobietom i tak jest wyższy niż w innych wielkich miastach Wielkiej Brytanii. (PAP)
bjn/ mars/