Betonowy cokół, na którym u schyłku PRL stał pomnik sowieckiego marszałka Iwana Koniewa w Krakowie został w niedzielę pomalowany na żółto-niebiesko – w ukraińskie barwy narodowe. W ten sposób pomysłodawcy oddali cześć obrońcom Ukrainy i wyrazili sprzeciw wobec wojny.
Bogusław Sonik, poseł KO i przewodniczący Stowarzyszenia Maj77 przypomniał, że postument na skwerze na rogu ulic Armii Krajowej i Zarzecze, na którym kiedyś stał marszałek Koniew był symbolem sowieckiego zniewolenia Polski. "Dzisiaj symbolem zniewolenia dalej jest armia już nie sowiecka, ale rosyjska na Ukrainie" - mówił Sonik podczas symbolicznego malowania betonowego cokołu.
Jak podkreślił, w ten sposób pomysłodawcy wydarzenia chcieli symbolicznie podkreślić naszą solidarność z Ukrainą, która – podobnie jak Polska przed laty - odrzuca zniewolenie ze wschodu.
"Nam udało się przebyć tę drogę bezkrwawo i wysłać symbole zniewolenia z powrotem do Związku Sowieckiego, tak jak ten pomnik. Ukraina dzisiaj zmaga się z brutalnością i ludobójstwem dokonywanym na jej ludności cywilnej przez armię rosyjską" - podkreślił Sonik.
Podczas wydarzenia prowadzono także zbiórkę pieniędzy na pomoc dla Ukrainy.
Krakowski pomnik marszałka Iwana Stiepanowicza Koniewa postawiono w 1987 r. Koniew latach 1944-45 był dowódcą I Frontu Ukraińskiego, którego wojska 18 stycznia 1945 r. zajęły Kraków. W 1955 r. otrzymał tytuł honorowego obywatela miasta Krakowa, który został mu odebrany w 1992 r. W 1991 roku pomnik został usunięty. Zmieniono też nazwę przebiegającej obok ulicy z Koniewa, na obecną Armii Krajowej.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ ok/