Z udziałem przedstawicieli uchodźców, którzy znaleźli schronienie na Jasnej Górze, w piątek w częstochowskim sanktuarium modlono się o pokój i ustanie rozlewu krwi. Odczytano akt zawierzenia Rosji i Ukrainy.
W odpowiedzi na prośbę papieża Franciszka, Kościół w Polsce włączył się w dokonany przez niego w piątek "Akt poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi". Także sanktuarium na Jasnej Górze, łączącym się duchowo z Ojcem Świętym odczytano akt zawierzenia, by prosić o dar pokoju i ustanie rozlewu krwi.
Modlitwa rozpoczęła się wieczorem w Bazylice procesją różańcową. Jej uczestnicy przeszli Wałami, symbolicznym szlakiem o. Kordeckiego, który w czasie potopu szwedzkiego, z monstrancją w dłoniach, błagał o pomoc. Obraz Matki Bożej nieśli paulińscy klerycy, którzy tego dnia złożyli śluby wieczyste. W modlitwie wzięły także Ukrainki, które znalazły schronienie ja Jasnej Górze - w Domu Pielgrzyma i w halach noclegowych.
Modlitwę poprowadził metropolita częstochowski abp Wacław Depo, który odczytał Akt Poświęcenia Niepokalanemu Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, głoszący m.in., że "zgubiliśmy człowieczeństwo, zmarnowaliśmy pokój, staliśmy się zdolni do wszelkiej przemocy i wszelkiego zniszczenia. Jakże pilnie potrzebujemy Twojej matczynej interwencji”.
„Naród ukraiński i naród rosyjski, które czczą Cię z miłością, uciekają się do Ciebie, a Twoje serce bije dla nich i dla wszystkich narodów zdziesiątkowanych przez wojnę, głód, niesprawiedliwość i nędzę” - dodano w Akcie.
Po procesji w Kaplicy Matki Bożej odbyło się błaganie Akatystem - hymnem typowym dla chrześcijańskich Kościołów Wschodu. Modlitwy zakończył Apel Jasnogórski, w czasie którego rozważanie poprowadził przełożony generalny Zakonu Paulinów o. Arnold Chrapkowski. Jak przekonywał, w obliczu wojny i niesprawiedliwości nasza nadzieja jest przede wszystkim w Bogu i „nie może jej zabić żadna broń, żaden konflikt polityczny czy militarny. Wszyscy jesteśmy powołani by nieść pokój”.
Przeor Jasnej Góry, o. Samuel Pacholski przypomniał, że częstochowski obraz Matki Bożej łączy Wschód z Zachodem. Według najwcześniejszych źródeł, w czasie wojny prowadzonej przez Ludwika Węgierskiego, Władysław Opolczyk, namiestnik króla na Rusi, znalazł w Bełzie - to teren dzisiejszej Ukrainy - i stamtąd zabrał go do Częstochowy.(PAP)
Autor: Krzysztof Konopka
kon/ mhr/