Cmentarz Sybiraków w Masindi (Nyabyeya) w Ugandzie został generalnie odnowiony dzięki staraniom Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Na nekropolii polscy uchodźcy chowani byli w latach 1942-1947.
„Zakończyliśmy bardzo trudny projekt ratunkowy cmentarza polskich uchodźców – Sybiraków, nekropolii z lat 1942-1947. Efekt jest niezwykły. Przede wszystkim udało się zachować miejsce ważne dla polskiego dziedzictwa narodowego” – powiedział PAP prof. Hubert Chudzio, szef projektu, dyrektor Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń Uniwersytetu Pedagogicznego (UP) w Krakowie.
Dzięki staraniom tego Centrum cały cmentarz został odrestaurowany. Prace trwały w bardzo niesprzyjających warunkach pogodowych, głównie w listopadzie, gdy często padał deszcz. Sytuację komplikowała też epidemia eboli w Ugandzie i związane z nią ograniczenia w poruszaniu po kraju i na lotniskach.
Udało się jednak kompleksowo odnowić nekropolię wraz z otaczającym ją murem. Popękane nagrobki zostały oczyszczone, odbudowane i zabezpieczone na następne kilkadziesiąt lat. Podobnie pomnik główny – krzyż z tablicą z napisem „Módlmy się za Polaków zmarłych 1939-1947 Oremus Pro Polonis Defunctis”.
Odzyskano również polskiego orła z pomnika głównego. Został on skradziony przez mężczyznę, określanego przez miejscową ludność „szaleńcem”. Człowiek ten skradł orła wraz z ośmioma tabliczkami nagrobnymi, ale podczas ucieczki zgubił orła w polach. Miejscowy katecheta odnalazł go. Tabliczki z nazwiskami ośmiu osób wykonano na nowo.
Łącznie na cmentarzu znajdują się 44 polskie nagrobki, w tym siedmiorga dzieci. Na nekropolii spoczywa także kilka miejscowych osób – ich groby także odnowiono. Odrestaurowano również nagrobki pięciu Sybiraków, pochowanych w pobliskiej wiosce – Nyamegita, gdzie grzebano zmarłych Polaków zanim powstał cmentarz na osiedlu Masindi.
W ramach projektu sporządzono także dokumentację architektoniczną pobliskiego kościoła, zbudowanego przez Sybiraków. W przyszłości posłuży ona do renowacji świątyni.
Cmentarz w Masindi będzie doglądany przez wyznaczonego miejscowego opiekuna, którego krakowskie Centrum Dokumentacji chciałoby znaleźć wraz z Ambasadą Rzeczpospolitej w Nairobi.
Uczestnikami ekspedycji do Ugandy byli historycy z Centrum Dokumentacji UP, a także konserwator i architekt z Wrocławia. Na miejscu zatrudnili oni profesjonalnych murarzy z Kampali. W pracach pomagali mieszkańcy wioski Nyabyeya. Nieocenioną pomocą i radą służyli – jak podkreślił Hubert Chudzio – polscy misjonarze franciszkanie na czele z o. Wojciechem Ulmanem. Wcześniej, w 2009 r., krakowscy historycy opracowali na miejscu dokumentację z danymi osób pochowanych w Masindi.
Prace na nekropolii sfinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ekspedycję UP patronatem objęła Ambasada Rzeczpospolitej w Nairobi i biskup Hoimy z Ugandy.
W 1942 r. ok. 120 tys. Polaków, wraz z armią gen. Władysława Andersa, opuściło Związek Sowiecki. Było to możliwe dzięki porozumieniu polskiego rządu emigracyjnego z władzami sowieckimi. Cywile – głównie kobiety, dzieci, seniorzy – dotarli najpierw do Iranu. Stąd zostali rozesłani do różnych miejsc na świecie. Ok. 20 tys. osób trafiło do Afryki Wschodniej i Południowej – do 22 osiedli na terenie dzisiejszych Ugandy, Kenii, Zambii, Zimbabwe, Tanzanii, RPA.
W Masindi (Nyabyeya) zamieszkało prawie 4 tys. Sybiraków. Wojna nie kończyła się, więc Polacy zaczęli zakładać szkoły, świetlice, warsztaty. Prężnie działało harcerstwo. Wszyscy, także dzieci, własnymi rękami postawili kościół, według projektu architekta Jerzego Skolimowskiego. Wkrótce przy kościele zaczęto chować ludzi. W świątyni w ołtarzu głównym znajduje się do dziś obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, są też stacje drogi krzyżowej z polskimi napisami. Działał tu polski chór.
W latach 1947-48 Polacy tu mieszkający wyjechali w różne zakątki świata, głównie do Wielkiej Brytanii i Polski, ale także do Kanady, Australii. „Część Polaków, która pamięta swoje dzieciństwo w Masindi, mówi, że był to najpiękniejszy czas w ich życiu” – powiedział prof. Hubert Chudzio.
Cmentarz w Masindi jest trzecią największą nekropolią Sybiraków w Afryce. Największy znajduje się w Tengeru w Tanzanii, gdzie spoczywa 151 osób. Drugi – w Koji w Ugandzie, gdzie pochowanych jest 97 Polaków.
Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń UP każdego roku stara się odnowić jakiś cmentarz polskich wygnańców. Do dziś udało się już przeprowadzić gruntowne remonty w miejscach: Koja (Uganda), Abercorn - Mbala (Zambia), Rusape (Zimbabwe), Kidugala (Tanzania) i obecnie Masindi. Losy Sybiraków Hubert Chudzio i Mariusz Solarz opisali w książce „Zmarli Polacy w drodze do Ojczyzny. Polskie cmentarze w Afryce Wschodniej i Południowej (1942–1952)”.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ dki/