„Deklaracja z Ostritz” dotycząca nauczania języka polskiego w Niemczech to duży sukces Polonii – uważa konsul RP w Berlinie Marcin Król. Dyplomata w rozmowie z PAP zwraca uwagę: „Język polski był w Niemczech traktowany po macoszemu, jako język czwartej kategorii. Nie jest to stan, który może w jakikolwiek sposób Polskę zadowalać”.
Przyjęta pod koniec lutego "Deklaracja z Ostritz" to dokument, który "został wypracowany przez organizacje polskie, które zasadniczo zajmują się tematyką nauczania języka polskiego jako ojczystego w ramach edukacji pozaszkolnej. To bardzo ważny dokument i osobiście bardzo mnie cieszy fakt, że wszyscy obecni doszli szybko do porozumienia i podpisali ten dokument. Wiem, że był on tworzony w konstruktywnym duchu i uważam to za naprawdę duży sukces Polonii, która pokazała, że wokół spraw ważnych potrafi się zjednoczyć i mówić jednym głosem" - podkreślił w wywiadzie dla PAP konsul Król.
"Sprawa nauczania języka polskiego w Niemczech jest ważna dlatego, że to jest kwestia pewnej daleko idącej asymetrii w relacjach dwustronnych w tym ważnym obszarze. Trzeba pamiętać, że w Niemczech mamy około 1,3 miliona naszych obywateli" - zauważył dyplomata.
"Mówię około, bo my włączamy w tę liczbę również tych, którzy mają podwójne obywatelstwo, a którzy nie są objęci statystykami niemieckimi. Według statystyk niemieckich w Niemczech przebywa obecnie ok. 870 tysięcy obywateli polskich, posiadających tylko i wyłącznie polski paszport, ale wiemy też, że jest dodatkowo grupa ok. 500 tysięcy osób, które posiadają podwójne obywatelstwo. Dla nas to są obywatele polscy, dla strony niemieckiej niemieccy. To jest ogromna grupa ludzi, naszych rodaków, w tym dzieci i młodzież, które są niestety w daleko idącym stopniu odcięte od dostępu do nauczania języka polskiego w takim wymiarze, w jakim ma możliwość korzystania z nauczania języka ojczystego młodzież mniejszości niemieckiej w Polsce" - podkreślił Marcin Król.
"Pamiętajmy też o tym, że ogromna rzesza młodych Polaków, niemal dwa miliony, uczy się języka niemieckiego w polskim systemie szkolnym. Język niemiecki jest drugim po języku angielskim najważniejszym językiem nauczania" - zwrócił uwagę konsul. "I to co zawsze podkreślamy i na co ja osobiście też zawsze się powołuję: jest traktat polsko-niemiecki z 1991 roku, fundament naszych relacji w wielu obszarach, także w obszarze nauczania języków. Zobowiązuje on obie strony, zarówno Polskę, jak i Niemcy do tego, żeby języki - polski w Niemczech, jak i niemiecki w Polsce - były promowane, powszechnie wprowadzane. My się z tego od 1991 wywiązujemy".
"To także gest i wola budowania jak najlepszych relacji z sąsiadem" - powiedział Marcin Król. "Poprzez język komunikujemy się ze sobą, poprzez język możemy też w pełni w obie strony przenosić całe DNA kulturowe między narodami. I to jest wkład, który Polska realizuje. Niestety strona niemiecka nie bardzo, a język polski był w Niemczech traktowany po macoszemu, jako język czwartej kategorii. Nie jest to stan, który może w jakikolwiek sposób Polskę zadowalać".
"Chcielibyśmy aby obecność języka polskiego w Niemczech opierała się na dwóch filarach. Z jednej strony, aby język polski zyskał faktycznie status ważnego języka obcego, aby nasz język był traktowany jako element bliskiej współpracy z sąsiadem, tak jak to jest z językiem francuskim. Nie oczekujemy, że będzie miał status jaki ma język angielski czy francuski w Niemczech, ale że będzie przynajmniej trzecim językiem obcym" - podkreślił konsul RP w Berlinie. "Żeby konkurował w Niemczech z włoskim, hiszpańskim, dość popularnymi tu językami".
Władze federalne muszą zdaniem polskiego dyplomaty "wykonać jednak pewien krok do przodu, muszą proaktywnie podejść do tej kwestii, muszą spowodować, żeby kraje związkowe rzeczywiście zechciały język polski wprowadzać".
"Należy pamiętać, że kwestie edukacyjne w Niemczech są zdecentralizowane, są w gestii krajów związkowych, które mają własne systemy edukacyjne. Jestem jednak przekonany, że władze federalne mogą w średnim i dłuższym terminie, pozytywnie wpłynąć na politykę edukacyjną krajów związkowych i doprowadzić do widocznego podniesienia statusu języka polskiego. Chcielibyśmy, żeby był to język, z którego można zdawać maturę" - podkreślił konsul.
Byłby to "bodziec zarówno dla naszej młodzieży, żeby trwać przy języku polskim, jak też mogłoby to wyzwolić zainteresowanie wśród młodzieży niemieckiej do jego uczenia się. Pamiętajmy, że język polski jest największym zachodnio słowiańskim językiem i umożliwia dostęp do grupy języków obejmującej język czeski, słowacki, czyli języków bardzo ważnego regionu Europy, który, jeżeli chodzi o liczbę mieszkańców, jest zbliżony do Francji" - zauważył Marcin Król.
"Drugi filar, o którym chciałem powiedzieć to nauczanie języka polskiego jako ojczystego czyli w systemie pozaszkolnym, języka nauczanego przez organizacje polskie w Niemczech, które wykonują fantastyczną pracę" - powiedział PAP konsul RP. "Stoją za tym często wybitni społecznicy, którzy poświęcają bardzo dużo czasu, również wolnego, na to, aby polska młodzież mogła uczyć się języka ojczystego. Pragnę przy okazji przypomnieć, ze pod pojęciem +język ojczysty+ rozumiemy nie tylko zwykłą naukę polskiego, ale również kod kulturowy i polską tożsamość, historię Polski oraz wiedzę nt. naszych tradycji. To jest szalenie ważne, aby u młodych Polaków w Niemczech te więzi z krajem podtrzymywać, a wręcz je rozbudowywać, tak aby w przyszłości zechcieli wracać do ojczyzny bądź też proaktywnie działali na rzecz wzmocnienia naszych relacji dwustronnych np. w sferze gospodarczej".
Decyzją niemieckiego parlamentu, Bundestagu, z 25 listopada ubiegłego roku ustanowiony został fundusz w wysokości 5 milionów euro rozłożony na trzy lata. "W 2023 r. wyasygnowano kwotę 1 miliona euro, a w kolejnych latach po dwa miliony euro, które mają być przeznaczone na obszary związane z promocja języka polskiego w tym również na rzecz bezpośredniego wsparcia dla organizacji polskich nauczających język polski jako ojczysty" - przypomniał konsul Król. "Nie są to środki wystarczające. Chociażby z samej +Deklaracji z Ostritz+ wynika, że zapotrzebowanie jest znacznie większe - organizacje polonijne oszacowały je na 1200 euro rocznie na ucznia".
"Przy założeniu, że mamy w tej chwili od sześciu do siedmiu tysięcy młodych Polaków uczących się języka polskiego jako ojczystego wynika, że zapotrzebowanie oscylowałoby w granicach 8 - 8,5 miliona euro rocznie" - zauważył dyplomata. "Ale oczywiście traktujemy ten deklarowany przez Niemcy fundusz jako pierwszy krok we właściwą stronę. Nie ulega wątpliwości, że wspólnie z Polonią będziemy kontynuować wysiłki na rzecz przekonania naszych niemieckich partnerów do podniesienia nakładów w najbliższych latach".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ jar/