Mszą św. i uroczystością przy krzyżu katyńskim u stóp Wawelu uczczono w czwartek w Krakowie Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Wojewoda małopolski Łukasz Kmita wskazał, że krzyż, przy którym zebrali się uczestnicy wydarzenia, to symbol wielkiego cierpienia.
Krakowskie uroczystości patriotyczne związane z obchodami 83. rocznicy zbrodni katyńskiej rozpoczęły się mszą św. w kościele garnizonowym pw. św. Agnieszki. Następnie zebrani przeszli na plac im. o. Adama Studzińskiego, gdzie przez krzyżem katyńskim odbyła się uroczystość patriotyczna z ceremoniałem wojskowym. Pod krzyżem upamiętniającym zbrodnię katyńską złożono wieńce i kwiaty.
W wydarzeniu wzięli udział żołnierze, przedstawiciele służb mundurowych, instytucji rządowych i samorządowych, członkowie Stowarzyszenia Rodzin Ofiar Katynia Polski Południowej oraz młodzież z krakowskich szkół.
W wystąpieniu wojewoda małopolski Łukasz Kmita wskazał, że krzyż katyński, przed którym zebrali się uczestnicy uroczystości, to symbol wielkiego cierpienia. Krakowski krzyż katyński – wskazał wojewoda – to także symbol bezsilności rodzin 22 tys. ofiar mordu katyńskiego, które przez lata były okłamywane i nie mogły dowiedzieć się co stało się z ich bliskimi, jak zginęli.
„Dramat zbrodni katyńskiej to z pewnością dla wszystkich nas krwawiąca po dzień dzisiejszy rana, to bolesna szrama na sercu naszego narodu, która pomimo upływu przeszło ośmiu dekad nie zabliźniła się i nie może zabliźnić. Nie może się zagoić, bo Katyń 1940 roku, to nasza narodowa +golgota wschodu+, przepełniona przeszywającym bólem, wielką niesprawiedliwością, ogromem cierpienia i wierutnym kłamstwem, które przez lata przez komunistów było wpajane narodowi polskiemu” - mówił wojewoda.
Dyrektor oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie Filip Musiał cytując wspomnienia z odnalezionego pamiętnika mjr. Adama Solskiego, jednej z niemal 22 tys. ofiar mordu katyńskiego wskazał, że wszyscy oni zostali zamordowani „dlatego że byli Polakami a nade wszystko dlatego, że byli elitą polskiego narodu”.
Zwrócił uwagę, że ludobójstwo katyńskie było skoordynowane ze zbrodniami niemieckimi na przedstawicielach polskiej elity.
„Obaj okupanci chcieli doprowadzić do tego, żeby Polacy zostali pozbawieni warstwy przywódczej, by zostali pozbawieni swojej narodowej elity” - podkreśli przedstawiciel IPN.
Jak mówił, w 83 lata po zbrodni i 80 lat po jej ujawnieniu o pamięć katyńską dopomina się pokolenie wnuków i prawnuków, tych, którzy w Katyniu zginęli. „Wydaje się, że osiągnęliśmy szczęśliwie taki moment w polskiej historii, że ta pamięć stała się niemal powszechna” - ocenił Musiał i przywołał badania społeczne z 2020 roku, w których zbrodnię katyńską rozpoznawało 97 proc. ankietowanych.
„Możemy więc postawić ostrożną hipotezę, że to że 97 procent Polaków wie o Katyniu (..) jest świadectwem tego, że polskiego ducha zdławić się nie da, jest świadectwem tego, że w 83 lata po zbrodni możemy powiedzieć, że zbrodniarze swojego celu nie osiągnęli” - zakończył dyrektor IPN w Krakowie.
Organizatorami uroczystości patriotycznych związanych z Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej byli wojewoda małopolski, Oddział IPN w Krakowie i Stowarzyszenie Rodzin Ofiar Katynia Polski Południowej.
Do zbrodni katyńskiej, w wyniku której zamordowano ok. 22 tys. polskich obywateli, m.in. oficerów Wojska Polskiego, policjantów i osób cywilnych należących do elit II Rzeczypospolitej, doszło wiosną 1940 r. Z polecenia najwyższych władz Związku Sowieckiego, z Józefem Stalinem na czele, funkcjonariusze NKWD dokonali masowych zabójstw m.in. w Lesie Katyńskim, Kalininie (obecnie Twer) i Charkowie. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 r. Data ta jest obecnie symboliczną rocznicą zbrodni.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ dki/