Największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest aborcja. Naród, który zabija swoje dzieci, jest narodem bez przyszłości – powiedział 26 lat temu podczas homilii w Kaliszu papież Jan Paweł II.
Dzisiaj w kościołach diecezji kaliskiej księża przypominają podczas nabożeństwa o wizycie papieża w Kaliszu 26 lat temu. Ojciec Święty przyjechał z pielgrzymką do tego miasta 4 czerwca 1997 r.
W homilii Ojciec Święty zaakcentował kwestie rodziny, obrony życia i zagrożeń stojących przed ludzkością, które określił mianem cywilizacji śmierci.
Podczas homilii przy sanktuarium św. Józefa papież powiedział, że miarą cywilizacji jest jej stosunek do życia. "Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zasługuje na miano barbarzyńskiej. Choćby nawet miała wielkie osiągnięcia gospodarcze, techniczne, artystyczne oraz naukowe” – oświadczył.
Zdaniem Jana Pawła II nikogo nie można wykluczyć z wielkiej rodziny ludzkiej i nie wolno wyrzucać na margines społeczeństwa. Dlatego – jak podkreślił – obrona życia nienarodzonych jest konsekwencją wielkiej misji Kościoła.
"Jeżeli Kościół broni prawa do życia nienarodzonych, to dlatego, że pochyla się ze szczególną miłością i troską nad każdą kobietą, która ma rodzić" – zaznaczył.
Ojciec Święty podkreślił, że życie jest najpiękniejszym darem Boga. Dlatego – jak dodał – z wielkim bólem patrzy na to, co dzieje się na świecie.
"Życie jest umyślnie niszczone przez wojnę, przemoc, aborcję. A przecież zostaliśmy stworzeni przez Boga do wyższych rzeczy – by kochać i być kochanymi" – powiedział.
Podczas homilii wskazał, że największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest aborcja.
"Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali? Jedynym, który ma prawo odebrać życie, jest Ten, kto je stworzył. Nikt inny nie ma tego prawa: ani matka, ani ojciec, ani lekarz, żadna agencja, żadna konferencja i żaden rząd" – powiedział.
Jan Paweł II podkreślił, że przeraża go myśl o tych wszystkich, którzy zabijają własne sumienie, aby dokonać aborcji.
"Po śmierci staniemy twarzą w twarz z Bogiem, Dawcą życia. Kto weźmie odpowiedzialność przed Bogiem za miliony i miliony dzieci, którym nie dano szansy na to, by żyły, kochały i były kochane? Dziecko jest najpiękniejszym darem dla rodziny, dla narodu. Nigdy nie odrzucajmy tego daru Bożego" – zaapelował.
Ojciec Święty zaapelował z Kalisza do ludzi z całego świata, żeby byli solidarni z życiem.
"Wołanie to kieruję do wszystkich moich rodaków bez względu na przekonania religijne. Do wszystkich ludzi, nie wyłączając nikogo. Z tego miejsca jeszcze raz powtarzam to, co powiedziałem w październiku ubiegłego roku: naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości" – oświadczył.
Zdaniem papieża potrzebna jest powszechna mobilizacja sumień i wspólny wysiłek etyczny, aby wprowadzić w czyn wielką strategię obrony życia.
"Dzisiaj świat stał się areną bitwy o życie. Trwa walka między cywilizacją życia a cywilizacją śmierci. Dlatego tak ważne jest budowanie kultury życia; tworzenie dzieł i wzorców kulturowych, które będą podkreślały wielkość i godność ludzkiego życia; zakładanie instytucji naukowych i oświatowych, które będą promowały prawdziwą wizję osoby ludzkiej, życia małżeńskiego i rodzinnego; tworzenie środowisk wcielających w praktykę codziennego życia miłość miłosierną, którą Bóg obdarza każdego człowieka, zwłaszcza cierpiącego, słabego i ubogiego, nienarodzonego" – przekazał.
W apelu do wiernych zaakcentował, żeby nawet na chwilę nie zapominali o tym, jak wielką wartością jest rodzina.
Papież spędził w Kaliszu tylko 7 godzin. W tym czasie odwiedził bazylikę Świętego Józefa, katedrę kaliską i seminarium duchowne. Eucharystię odprawił na placu św. Józefa. Podczas przygotowania do wizyty podjęto decyzję o budowie okazałego ołtarza. Jego projekt opracował artysta plastyk Zygmunt Baranek, kolorystykę artysta plastyk prof. Andrzej Niekrasz, a konstrukcję przygotował inż. Romuald Zaręba.
W zwieńczeniu ołtarza ulokowano płaskorzeźbę Świętej Rodziny Kaliskiej autorstwa artysty plastyka Włodzimierza Ćwira, nawiązującą do hasła kaliskiej stacji pielgrzymki Ojca Świętego, które brzmiało: "Rodzina kolebką wiary i pierwszym miejscem ewangelizacji". Tron i fotele wykonane zostały z drewna dębowego. Ołtarz umieszczono na elewacji frontowej ówczesnego Domu Towarowego "Jantar" przy placu J. Kilińskiego, który dziś – na pamiątkę tamtego wydarzenia – nosi nazwę placu św. Jana Pawła II.
Msza św. była celebrowana przez 200 kardynałów, biskupów i kapłanów. Uczestniczyło w niej ponad 200 tys. wiernych z kraju i z zagranicy. Podczas mszy śpiewał chór liczący 1100 osób, który przygotowywał się do występu przez rok.
Ówczesny prezydent miasta Wojciech Bachor podjął decyzję o wynajęciu z Holandii i Anglii 6 dużych telebimów, każdy z ekranem o pow. 40 mkw., żeby pielgrzymi mogli uczestniczyć w mszy w różnych miejscach Kalisza. Na całej trasie przejazdu zmontowano nagłośnienie.
Z zaproszeniem do papieża udał się z Kalisza do Watykanu kaliski maratończyk Andrzej Jabłoński, który w 26 dni przebiegł 1577 kilometrów.(PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
bak/ joz/