Festiwal "Warszawo, moja Warszawo” to wspaniały pomysł jak pokazywać nowe osoby w danym środowisku - mówi kurator wydarzenia, Wojtek Zrałek-Kossakowski. Festiwal organizowany przez Jasną 10 będzie trwać dwa weekendy – 11 i 12 listopada oraz 2 i 3 grudnia.
"Marzy nam się Warszawa różnorodna, w której osoby migranckie nie muszą się tłumaczyć, dlaczego tu są. Marzy nam się Warszawa różnorodna, w której osoby migranckie są traktowane jak skarb. Bo artystki migranckie i artyści migranccy wnoszą niezbędną dla kultury świeżość – nowe wątki, nowe tematy, nowe estetyki. A jednak dziś tworzone przez nich dzieła trafiają w dużej mierze do zamkniętych grup i społeczności. Stosunkowo niewiele jest działań realizowanych wspólnie przez osadzone w mieście artystki lokalne i mieszkających tu artystów migranckich. Ich publiczności widzą się i przenikają nawzajem w zbyt małym stopniu. Chcemy to zmienić" - piszą organizatorzy projektu.
Podczas czterech dni festiwalu swoją premierę będzie miało sześć dzieł (muzycznych, filmowych, wizualnych) przygotowywanych wspólnie przez duety artystów migranckich wraz z artystami warszawskimi. Prace przedstawią: Eugenia Balakireva (Białoruś) i Michał Borczuch, Noums Dembele (Burkina Faso) i Hubert Zemler, Christina Eshak (Syria) i Olga Mysłowska, Martina Kuzmanović (Serbia) i Katarzyna Górna, Dina Leonova (Białoruś) i Diana Lelonek oraz Maria Martos (Ukraina) z Raphaelem Rogińskim.
"Każda z prac przedstawianych na naszym festiwalu ma swój własny motyw. Staraliśmy się nie narzucać zaproszonym artystom i artystkom linii, wzdłuż której powinni podążać. Prace powstawały przez dłuższy czas intensywnej współpracy między artystami i artystkami warszawskimi i migranckimi. Nie ma jednego ogólnego tematu, jednak każda z prac ma swoje przesłanie i temat osobisty dla tych duetów" - powiedział PAP kurator projektu, Wojtek Zrałek-Kossakowski.
"Pomysł na formę festiwalu zaczerpnąłem z wydarzenia, które miało miejsce parę lat temu, kiedy byłem na paromiesięcznej rezydencji twórczej w Wiedniu. W ramach rezydencji Urzędu Kanclerza Federalnej Republiki Austrii oraz KulturKontakt Austria zorganizowano czytanie mojego dramatu, ale połączyła je z pokazem prac artysty lokalnego. Dzięki temu o wiele więcej osób pojawiło się na wydarzeniu. Jest to wspaniały pomysł na pokazywanie nowych osób w danym środowisku. Bliska współpraca między osobami pozwala nawiązać im głębszą relację. Pozwala się lepiej poznać, nauczyć czegoś od siebie i może współpracować w przyszłości. To chyba najlepszy sposób na skuteczne i trwałe włączanie nowych artystek i artystów w warszawskie pole kultury" - dodał Zarałek-Kossakowski.
W ramach projektu "Moja Warszawa", powstaje również realizowane przez Marcina Lenarczyka i Wojtka Zrałka-Kossakowskiego dokumentalne słuchowisko na temat nadchodzącego festiwalu.
"Słuchowisko będzie miało swoją premierę w połowie grudnia. Realizuję je wspólnie z Marinem Lenarczykiem. Słuchowisko będzie w pewnym sensie dokumentem na temat tego, jak powstawały prace tworzone na festiwal +Warszawo, moja Warszawo+, ale również o byciu razem. Szukaliśmy formy, która najlepiej odda naszą ideę i w końcu zdecydowaliśmy się na wspólne jedzenie przy jednym stole i próbowanie nowych potraw z różnych kultur. Zatem będzie to opowieść trochę o daniach, innych kulturach, ale przede wszystkim o spotykaniu się" - wytłumaczył Zarałek-Kossakowski.
Festiwal "Warszawo, moja Warszawo" realizowany jest przez Jasną 10 w ramach projektu "Moja Warszawa". Projekt wspiera m.st. Warszawa. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny.(PAP)
Autorka: Zofia Suwała
zos/ dki/