W tym roku przypada 120. rocznica urodzin astronomki prof. Wilhelminy Iwanowskiej. Dla uhonorowania zasług badaczki związanej z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu miasto to ogłosiło ją patronką 2025 roku.
“Klimat wokół nauki, który wytworzył się w Obserwatorium Astronomicznym UMK kierowanym przez prof. Iwanowską, był szczególny, to był rodzaj świętości. Ja, moje koleżanki i koledzy funkcjonowaliśmy w atmosferze niezwykłego szacunku do nauki i do osób, które nią kierują” - wspominał w rozmowie z PAP prof. Andrzej Strobel, emerytowany profesor UMK w Toruniu, dawniej student, a potem współpracownik prof. Iwanowskiej.
Pionierka astrofizyki
Urodzona w 1905 r. w Wilnie Wilhelmina Iwanowska w młodości marzyła, by zostać nauczycielką matematyki w szkole. W związku z tym podjęła studia matematyczne na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie (USB).
“Na drugim roku wstąpiła do koła studentów astronomii, matematyki i fizyki, a tam zainteresowała się przede wszystkim zagadnieniami astronomicznymi. Profesor Władysław Dziewulski, wówczas kierownik Obserwatorium Wileńskiego, zaproponował jej - studentce - asystenturę, którą podjęła i w ten sposób zmieniła swoją drogę życiową” - opowiadał prof. Strobel.
W 1933 r. Iwanowska obroniła pracę doktorską z astronomii. Staż podoktorski odbyła w Obserwatorium Sztokholmskim pod kierunkiem prof. Bertila Lindblada.
Jak dodał rozmówca PAP, profesor Dziewulski doszedł do wniosku, że współczesna astronomia polska, wzorem innych ośrodków, powinna zająć się nowoczesną dziedziną, jaką wtedy była astrofizyka. Zdecydowana większość polskich astronomów była przeciwna takiej koncepcji.
“Jednak Dziewulski po doktoracie wysłał Wilhelminę Iwanowską do Szwecji na staż astrofizyczny. Po powrocie z tego stażu zrobiła habilitację z astrofizyki i stała się w ten sposób pierwszym polskim astrofizykiem” - opisał prof. Andrzej Strobel.
Szwedzki raj polskiej badaczki?
Do Szwecji prof. Iwanowska wracała wielokrotnie, lecz mimo zdobycia tam doświadczenia, przyjaciół, a także pomocy, tak opisywała swój stosunek do skandynawskiego kraju: “Szwecja, w przeszłości kraj ubogi, osiągnęła w dwudziestoleciu międzywojennym szczyt dobrobytu tak powszechnego, że można ją było nazwać krajem socjalistycznym, pomimo ustroju kapitalistycznego, a nawet monarchicznego. A że jeszcze nie była tym dobrobytem zdeprawowana, wydawała się dla przybysza z +kontynentu+ rajem na ziemi, tak doskonałym, że aż nużącym na dłuższą metę: po kilku miesiącach pobytu zaczynało się tęsknić do swego kraju z jego niedostatkiem, problemami i brakiem porządku” (z autobiografii opublikowanej na łamach "Kwartalnika Historii Nauki i Techniki").
Do Torunia Wilhelmina Iwanowska przyjechała po II wojnie światowej w ramach przesiedleń - wraz z wieloma innymi pracownikami wileńskiej uczelni. Tu współtworzyła Uniwersytet Mikołaja Kopernika.
“Pomimo dużych strat personalnych, poniesionych w latach wojny, czuliśmy się na siłach, by podjąć się organizacji nowych uczelni tam, gdzie to jest potrzebne. A takie potrzeby istniały na ziemiach zachodnich i północnych. Kilku naszych profesorów udało się na zwiad do Gdańska i Torunia, skąd nadchodziły głosy zachęty. W rezultacie personel trzech wydziałów: Humanistycznego, Matematyczno-Przyrodniczego i Sztuk Pięknych pod przewodem seniora prof. Władysława Dziewulskiego wyruszył do Torunia” - wspominała w autobiografii.
Obserwatorium tworzone od zera
W 1946 r. UMK powołał Katedrę Astrofizyki, którą prof. Iwanowska objęła. Razem z prof. Dziewulskim budowała też od podstaw obserwatorium astronomiczne w Piwnicach koło Torunia.
“We troje z prof. Dziewulskim i dr. Stanisławem Szeligowskim rozpoczynają coś, co wydaje się bez szans. Od zera, tuż po wojnie, mając jedynie inicjatywę i wyobraźnię, budują całkowicie nowy ośrodek astronomiczny. To było naprawdę coś niezwykłego. Trzeba podkreślić, że większość badaczy na świecie pracuje w już zorganizowanych ośrodkach, korzystając z gotowego warsztatu, a całą energię mogą włożyć w pracę naukową. Prof. Iwanowska oraz prof. Dziewulski spełniali te dwie, czasem sprzeczne role: organizatorów i aktywnych naukowców, którzy nie zaniechali działalności naukowej. Jeżeli ktoś podejmuje takie wyzwanie, to musi mieć w sobie ogromny ładunek energii i głębokiego przekonania do inicjatywy. To wszystko pokazuje osobowość prof. Iwanowskiej” - stwierdził prof. Strobel.
Sama prof. Iwanowska wspominała, że po przyjeździe do Torunia wszystko trzeba było zaczynać od zera: “Nie mieliśmy książek, narzędzi, materiałów i sami byliśmy przez pięć lat wojennych odcięci od literatury naukowej”. “Od wiosny 1946 r. przeprowadziliśmy we troje lustrację okolic Torunia. Wybraliśmy miejsce na terenie majątku Piwnice w odległości 12 km od centrum miasta, w kierunku północno-zachodnim. Uniwersytet przejął ten majątek jako tzw. gospodarstwo pomocnicze w zamian za inne mu przydzielone” - tak opisała poszukiwania miejsca do stworzenia obserwatorium.
Dzięki pośrednictwu prof. Lindblada nowe obserwatorium otrzymało 1947 r. zasłużony dla astrofizyki 20-centymetrowy teleskop Drapera z Obserwatorium Harwardzkiego.
“Profesor Iwanowska zorganizowała wokół tego teleskopu pierwszą ekipę obserwacyjną, sama również była zaangażowana w obserwacje, niezależnie od wszystkich obciążeń organizacyjnych. Pierwszych obserwacji za pomocą tego teleskopu dokonano w roku 1949” - powiedział prof. Strobel.
Kuszona karierą w USA
W 1948 r. prof. Iwanowska, znów dzięki prof. Lindbladowi, który był wówczas prezesem Międzynarodowej Unii Astronomicznej, wyjechała na półroczny staż naukowy do USA. Tam pracowała w kilku obserwatoriach: Yerkes Observatory Uniwersytetu w Chicago, McDonald Observatory w Teksasie i w Obserwatorium w Cleveland.
“Podczas mego pobytu zagranicą dochodziły z kraju nie najlepsze wiadomości: nasilał się reżim stalinowski. Zdarzyło się nawet, że jeden rejs +Batorego+ musiał być odwołany, ponieważ załoga odmówiła powrotu do kraju i trzeba było kompletować nową. Nie osądzając tego rodzaju kroków innych, sama nie wahałam się ani przez chwilę co do swego powrotu, chociaż miałam silne pokusy natury astronomicznej w postaci propozycji pracy w tamtejszych ośrodkach, w szczególności w samej Pasadenie, gdzie prof. Jesse Greenstein organizował właśnie Instytut Astrofizyki przy Caltech z dostępem do teleskopów Mt. Wilson i Palomar. Decydowało u mnie jednak, obok względów rodzinnych i patriotycznych, przekonanie, że życie w Polsce jest ciekawsze i w pewien sposób bogatsze niż w zamożnych krajach Zachodu” - wspominała badaczka.
Iwanowska określiła ten wyjazd jako niezwykle cenny pod względem naukowym. Zdobyte wtedy dane obserwacyjne stały się podstawą jej ważnych prac naukowych. Za najważniejsze dokonania naukowe prof. Iwanowskiej uważa się wkład w ustalenie nowej skali odległości we Wszechświecie. Pracowała także - jak wyjaśnił prof. Strobel - nad tzw. chemiczno-dynamiczną budową Drogi Mlecznej. W efekcie m.in. jej prac powstał obraz ewolucji naszej galaktyki, który pokazywał, jak Droga Mleczna mogła powstać i jak się rozwijała.
“Jej wpływ na środowisko, na badania naukowe był ogromny. Wydaje mi się, że we wszystkich współczesnych dziedzinach (związanych z astronomią - PAP) można byłoby znaleźć ślady jej działalności” - podkreślił prof. Strobel.
Toruńskim obserwatorium prof. Iwanowska kierowała od grudnia 1952 r. aż do przejścia na emeryturę w październiku 1976 r. W 1962 r. w obserwatorium UMK zainstalowano największy do dziś w Polsce teleskop o średnicy lustra 90 cm. Pod koniec lat 50. astronomka zainicjowała obserwacje radiowe, a w latach 70. z jej inicjatywy zbudowano w Piwnicach obserwatorium radioastronomiczne. Wypromowała 19 doktorów, ośmiu jej wychowanków uzyskało tytuł naukowy profesora.
Dyscyplina i determinacja
“Oczywiście za tym wszystkim stoi postać zdecydowana, o bardzo wysokiej kulturze osobistej. Osoba, która potrafiła również wprowadzić pewną dyscyplinę w środowisku i w swojej ekipie. Stała na stanowisku, że nauka wymaga determinacji, we wszystkim była perfekcyjna” - wskazał prof. Strobel.
Prof. Iwanowska w 1973 r. została wiceprezeską Międzynarodowej Unii Astronomicznej (była pierwszą kobietą w zarządzie IAU). Była propagatorką wiedzy o Mikołaju Koperniku, w pięćsetletnią rocznicę urodzin astronoma współorganizowała w Polsce zjazd Międzynarodowej Unii Astronomicznej.
“W 1976 r. odeszła na emeryturę, ale pracowała praktycznie aż do śmierci w 1999 r. Obdarzona fenomenalną pamięcią i pełną sprawnością, nigdy nie traciła kontaktu z bieżącą astronomią” - wspomniał prof. Strobel.
W 1995 r. została odznaczona Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski, a w 1997 r. otrzymała honorowe obywatelstwo Torunia. Na cześć Wilhelminy Iwanowskiej nazwano jedną z ulic Torunia w dzielnicy Podgórz, a nawet planetoidę (198820) Iwanowska, którą odkryto w 2005 r. W 2018 r. została patronką nowego programu wyjazdowego dla doktorantów organizowanego przez NAWA.(PAP)
Ewelina Krajczyńska-Wujec
ekr/ bar/ wus/