Czarny mur długości ponad 100 metrów i wysokości około dwóch, na którym znajdą się nazwiska ofiar katastrofy Tu-154M - tak w założeniu miał wyglądać pomnik pod Smoleńskiem. W 2012 r. rozstrzygnięto konkurs na jego projekt, odsłonięcie planowano na rok 2013. Prace do tej pory jednak nie ruszyły.
Międzynarodowy konkurs na pomnik w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej ogłosili prezydenci Polski i Rosji, regulamin konkursu został zatwierdzony przez ministrów kultury obu krajów. Zapisano w nim, że wysokość pomnika nie powinna przekraczać pięciu metrów i ma być wykonany w trwałym materiale. Twórcy pozostawiono "swobodę wypowiedzi artystycznej", choć koncepcja zagospodarowania terenu wokół pomnika powinna harmonijnie nawiązywać do otoczenia.
Konkurs rozstrzygnięto 30 marca 2012 r. Zwycięski projekt autorstwa Andrzeja Sołygi, Dariusza Śmiechowskiego i Dariusza Komorka zakłada wzniesienie czarnego muru, wysokiego na około 2 metry i długiego na ok. 115 metrów, o żałobnym, cmentarnym charakterze, na którym znajdą się nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. W miejscu, gdzie wyryto nazwiska, mur się przerywa i otwiera na plac, na którym znajduje się platforma z granitu. W uzasadnieniu werdyktu sąd konkursowy wskazał, że pierwsza nagroda została przyznana m.in. "za pełne uszanowanie autentyczności miejsca, ochronę strefy przynależnej ofiarom".
Ówczesny minister kultury Bogdan Zdrojewski zapowiedział jeszcze w dniu rozstrzygnięcia konkursu, że pomnik będzie odsłonięty 10 kwietnia 2013 r. Symboliczne wskazanie lokalizacji monumentu przez przedstawicieli rodzin ofiar i członków polskiej delegacji rządowej odbyło się w Smoleńsku, w drugą rocznicę katastrofy.
Prokuratura wojskowa w Warszawie oświadczyła jednak w czerwcu 2012 r., że zmiany w miejscu katastrofy smoleńskiej są - przed zakończeniem śledztwa - niewskazane i szanse na postawienie pomnika w Smoleńsku 10 kwietnia 2013 r. stanęły pod znakiem zapytania.
W sierpniu 2012 r. polscy eksperci przeprowadzili w Smoleńsku wstępne ekspertyzy budowlane dotyczące warunków powstania pomnika.
10 kwietnia 2013 r., w trzecią rocznicę katastrofy, w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie poświęcono pierwszą płytę pomnika.
Rok temu, w kwietniu 2014 roku, resort kultury informował, że kamień potrzebny, aby zbudować pomnik, został już sprowadzony do Polski. Wielokrotnie podkreślano też, że na ulokowanie pomnika i przygotowanie całego terenu potrzeba od pięciu do sześciu i pół miesiąca. Aby go odsłonić w danym roku, decyzje pozwalające na rozpoczęcie prac musiałyby zapaść do końca maja roku poprzedzającego odsłonięcie. Aby rozpoczęły się prace przy budowie pomnika w Smoleńsku, Polska musi mieć też zagwarantowany dostęp do tego terenu.
W październiku 2014 r. Rosja uznała jednak, że pomnik, który ma stanąć w miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem jest za duży i zaproponowała zmniejszenie jego rozmiarów. Minister kultury Federacji Rosyjskiej Władimir Medinski ocenił wówczas, że realizacja pomnika jest niemożliwa z technicznego punktu widzenia, gdyż naruszyłoby to przepisy bezpieczeństwa związane z ruchem samochodowym. Polski resort kultury wyraził zaskoczenie i przypomniał, że projekt pomnika został wybrany w międzynarodowym konkursie, w składzie sądu konkursowego znaleźli się dwaj przedstawiciele Federacji Rosyjskiej, a decyzja jurorów dotycząca zwycięskiego projektu była jednomyślna.
"Założenia projektu i sam projekt były wielokrotnie wysoko oceniane przez stronę rosyjską, której przekazana została cała dokumentacja związana z projektem" - powiedział PAP rzecznik MKiDN Maciej Babczyński.
Jak poinformował, "strona rosyjska po raz pierwszy zasygnalizowała chęć korekty długości pomnika na początku 2013 roku, która została zaakceptowana przez MKiDN". "Korekta nie naruszała koncepcji artystycznej projektu. Jednakże już w październiku tego samego roku, Ministerstwo Kultury Rosji przekazało stanowisko mówiące o konieczności skrócenia długości pomnika do 40 metrów, czyli o 2/3. Taka zmiana poważnie naruszyłaby koncepcję artystyczną pomnika wybraną w międzynarodowym konkursie także przez przedstawicieli strony rosyjskiej. Strona polska nie zgodziła się na tak drastyczne zmiany pierwotnej koncepcji" - wyjaśnił.
Na początku tego roku do MKiDN wpłynęło pismo podpisane przez wiceminister kultury Rosji Ałłę Maniłową, w którym znalazło się zaproszenie dla grupy polskich ekspertów zajmujących się budową pomnika upamiętniającego katastrofę smoleńską.
18 marca ministerstwo kultury zwróciło się do strony rosyjskiej z prośbą o potwierdzenie daty "spotkania zespołu polskich i rosyjskich ekspertów oraz - co najważniejsze - przedstawienia składu zespołu ze strony rosyjskiej, który w ostatnim czasie ulegał licznym zmianom" - poinformował PAP Babczyński. Odpowiedzi na razie nie otrzymano.
Pod koniec marca o "wymianie pomników" - w kontekście budowy pomnika w Smoleńsku oraz pomnika w Krakowie, upamiętniającego czerwonoarmistów z 1920 r. - mówił minister kultury Rosji Władimir Medinski. W komunikacie rosyjskiego MSZ poinformowano wtedy, że "obecnie strony prowadzą rozmowy na temat budowy na Cmentarzu Rakowickim pomnika czerwonoarmistów (spoczywa tam ponad 1,2 tysiąca żołnierzy Armii Czerwonej, którzy zginęli w latach 1919-21), na temat losu pomnika Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie i w sprawie wzniesienia w Rosji pomnika ofiar katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".
Rosyjski resort kultury poinformował równocześnie, że "w ostatnim tygodniu kwietnia w Smoleńsku zbiorą się członkowie grupy roboczej - ze strony rosyjskiej i polskiej - i omówią szczegóły projektu; wówczas, zapewne, zostanie ostatecznie podjęta decyzja o stworzeniu i zlokalizowaniu pomnika na lotnisku w Smoleńsku".
10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem zginęło 96 osób - wśród nich prezydent Lech Kaczyński z małżonką Marią, parlamentarzyści, dowódcy wojskowi, duchowni i przedstawiciele rodzin polskich obywateli pomordowanych przed 70 laty w Katyniu. (PAP)
agz/ jra/