Ponad 50 tys. biało-czerwonych kokard ma przypomnieć poznaniakom o zbliżającej się 97. rocznicy powstania wielkopolskiego. W pierwszych dniach zrywu symbolem powstańców były właśnie kokardy w barwach narodowych.
Po wybuchu powstania wielkopolskiego powstańcy nosili pruskie mundury lub ubrania cywilne, w których wrócili z I wojny światowej. Aby odróżniać się od wrogów, przypinali sobie m.in. biało-czerwone kokardy. Od trzech lat, wzorem powstańców, kokardy zdobią także płaszcze poznaniaków, którzy tym symbolem manifestują swoją pamięć o tamtych wydarzeniach.
Inicjatorami akcji "Przypnij kokardę" są wielkopolskie firmy: MPK w Poznaniu, Enea SA, Enea Operator, Polska Spółka Gazownictwa Oddział w Poznaniu i Aquanet SA.
Jak podkreślił we wtorek na konferencji prasowej prezes MPK w Poznaniu Wojciech Tulibacki, inicjatorom akcji zależy przede wszystkim na propagowaniu pamięci o powstaniu.
„Mamy nadzieję, że do setnej rocznicy powstania osób i spółek zaangażowanych w akcję będzie jeszcze więcej” – mówił. W środę na ulice Poznania wyjedzie tramwaj przystrojony flagami i rozetami w narodowych barwach. "Będzie to historyczny Carl Weyer, pojazd z 1905 roku. Tam również będziemy rozdawać kokardy i mówić o powstaniu” – dodał.
Kokardy można będzie otrzymać bezpłatnie w punktach obsługi klientów spółek, a także wykonać samemu. Na stronie internetowej Aquanetu zostanie zamieszczony film instruktarzowy, objaśniający krok po kroku całe przygotowania.
„Potrzebny jest kawałek biało-czerwonej wstążki, agrafka, igła z nitką i to właściwie wszystko. Wycinamy kilku-, kilkunastocentymetrowy biało-czerwony pasek, fastrygujemy, ściągamy żeby zrobiło się nam kółko i przeszywamy, żeby utworzył się kształt rozety. Później podczepiamy to np. do białego, filcowego krążka i dopinamy agrafkę” – tłumaczyła PAP rzeczniczka Aquanetu Dorota Wiśniewska.
„Należy jednak pamiętać, że to nie jest kotylion, bo wielu ludzi myli te pojęcia – kotylion jest na bal, a to, co ma przypominać o powstaniu, to kokarda narodowa albo rozeta” – podkreślała Wiśniewska.
„Zachęcamy do tego, aby je nosić nie tylko w okolicach 20 grudnia, ale już teraz, na początku grudnia, kiedy rosła już siła powstania, kiedy niektóre z działań historycznych miały już miejsce i bardzo nam zależy, aby na ulicach było widać kokardy i to, że poznaniacy o powstaniu pamiętają” – dodała.
Podobnie jak w roku ubiegłym, w związku z rocznicą, Aquanet postanowił ozdobić miejskie hydranty w Poznaniu. Będą się na nich znajdować wykonane na szydełku biało-czerwone "ubranka”.
W ramach akcji zorganizowany zostanie także konkurs plastyczny dla młodzieży „Kokarda Narodowa a współczesny patriotyzm”. Będzie to wspólne przedsięwzięcie Enea Operator i Polskiej Spółki Gazownictwa Oddział w Poznaniu. Zadaniem uczniów będzie stworzenie projektu plakatu propagującego narodowy patriotyzm.
Jak powiedział PAP specjalista ds. edukacyjnych Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości Mikołaj Klorek, zagadek na temat powstania wciąż jest bardzo dużo. Jego zdaniem, kolejna rocznica zrywu powinna być okazją szczególnie dla wielkopolskiej młodzieży, by poznać swoją lokalną historię, która przyczyniła się do zmian w całej Europie.
„Ciekawostek na temat powstania jest cała masa, począwszy od tego, że każde miejsce w Wielkopolsce ma tę historię powstania zupełnie inną. To są regionalizmy, opowieści tych powstańców, którzy w danej miejscowości walczyli. To są może i szczegóły, ale takie, które tę tożsamość historyczną małych ojczyzn budują” – podkreślił.
Dodał, że jest także wiele mitów, których chęć rozwiązania może być inspiracją do tego, by głębiej poznać tę historię. Jednym z nich jest np. sam wybuch walk 27 grudnia 1918 roku.
„Tak naprawdę do końca nie wiemy, kto zaczął strzelać. Później bardzo dużo zamieszania wprowadziły działania okresu międzywojennego, gdzie każde koło Powstańców Wielkopolskich opracowywało swoją historię, w której wiele rzeczy się zazębia, ale i jednocześnie wyklucza” - mówił Klorek.
Jak wskazywał - tak było, m.in. w relacjach związanych ze szturmem na Prezydium Policji, czyli szturmem, którego - jak podkreślił - tak naprawdę nie było. "To jest to wydarzenie, gdzie rzekomo z granatem w ręku ginie pierwszy powstaniec wielkopolski sierżant Franciszek Ratajczak. Prawdą jest, że on wtedy ginie pod Prezydium, od ostrzału karabinu maszynowego, ale wcale nie szturmując tego gmachu” – tłumaczył.
„On po prostu w szedł w kolumnie służby Straży i Bezpieczeństwa, gdzie pełnił rolę szefa kompanii, by zabezpieczyć przed tłumem gmach poznańskiego Bazaru (…) Wtedy prawdopodobnie jeden z młodych niemieckich żołnierzy nie wytrzymał, nie wiedział co się dzieje i nacisnął na spust” – dodał Klorek.
Powstanie, które wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu, przyczyniło się do odzyskania przez Polskę niepodległości. Wielkopolanie wnieśli do II Rzeczpospolitej dobrze rozwinięte gospodarczo ziemie oraz znakomicie uzbrojoną 120-tysięczną armię, która odegrała ważną rolę w zwycięskiej wojnie polsko-bolszewickiej z lat 1919-1921. (PAP)
ajw/ mhr/