Uwędzone przez siebie szynki, własnej produkcji kiełbasy oraz własne nalewki szykują na święta Bożego Narodzenia członkowie pierwszego w Polsce Koła Chłopów Wiejskich z Radziszewa pod Szczecinem.
Wędzimy, pędzimy - tak o przygotowaniach członków pierwszego Polsce Koła Chłopów Wiejskich do świąt Bożego Narodzenia mówi jego przewodniczący Marek Gałęzowski, sołtys wsi Radziszewo (Zachodniopomorskie).
Tak jak zapowiadał dwa miesiące temu, powołując do życia Koło Chłopów Wiejskich, jego członkowie, kultywując tradycje znane na wsi, przygotowują przed świętami własne wędliny i nalewki.
Samym wędzeniem szynki i boczku zajmiemy się w przeddzień wigilii, by wszystko było świeże, a zapach wędzonki roznosił się po domu, ale mięso peklujemy oczywiście wcześniej. Gotowe są już także kiełbasy - mówi PAP sołtys, który był pomysłodawcą założenia Koła.
Żeby dołączyć do Koła, trzeba najpierw przejść test rekrutacyjny. "Facet jest Chłopem, o ile go zaliczy" - przekonuje szef Koła Chłopów Wiejskich Marek Gałęzowski, sołtys wsi Radziszewo. Chłop musi umieć kosić zboże, wykopać ziemniaki, młócić cepem czy posługiwać się widłami - wylicza.
Jest nas w tej chwili około 30 chłopa. Spotykamy się, by wymieniać się uwagami, przepisami, lecz każdy póki co, wędzi i pędzi u siebie - dodaje.
W planach mamy budowę wspólnej dużej wędzarni przy remizie strażackiej. Chcemy tam też postawić wiatę, by móc razem z naszymi rodzinami spotykać się i biesiadować - podkreśla sołtys.
Pytany, czy przy tych ważnych męskich zadaniach członkowie Koła znajdują czas, by pomóc swym żonom w świątecznych przygotowaniach odpowiada: "To prawda, że zajmujemy się męskimi sprawami; szydełkowanie czy haftowanie nie wchodzi w grę, ale każdy z nas nie miga się od pomocy w domu".
"Sam jestem szczęśliwym mężem i ojcem czterech córek" - przyznaje. Nie zaprzecza jednak, że z chęcią spotyka się w męskim gronie z innymi "chłopami" z Koła, bo jest "nieco zdominowany" przez kobiety w domu.
Podczas najbliższego spotkania członkowie klubu zajmą się pracą nad jego statutem. "Zaplanujemy też udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Chcemy wystawić na aukcję nasze produkty, a także smażyć placki ziemniaczane" - zadeklarował.
Koło Chłopów Wiejskich powstało w Radziszewie, wiosce pod Szczecinem. Na oryginalny pomysł wpadli członkowie stowarzyszenia Razem, strażacy z OSP Radziszewo oraz przedstawiciele tamtejszego sołectwa.
W Kole jest około 30 chłopów w różnym wieku. Najmłodszy ma dwadzieścia kilka lat, najstarszy 70. Członkami koła są panowie o różnym wykształceniu, także wyższym. Jest adwokat, również burmistrz Gryfina Mieczysław Sawaryn.
Żeby dołączyć do Koła, trzeba najpierw przejść test rekrutacyjny. "Facet jest Chłopem, o ile go zaliczy" - przekonuje Gałęzowski. Chłop musi umieć kosić zboże, wykopać ziemniaki, młócić cepem czy posługiwać się widłami - wylicza.
Są też inne kryteria - trzeba mieć co najmniej 20 lat, szanować rodzinę i sąsiadów.
Jesteśmy otwarci na wszystkich chętnych, nawet tych z miast - deklaruje szef Koła. (PAP)
epr/ par/