Odrestaurowaną, zabytkową tankietkę z 1935 roku zaprezentowano w sobotę w Muzeum Broni Pancernej Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Szczątki pojazdu trafiły do Poznania z Norwegii.
Prezentację przygotowano w dniu otwartych koszar. W ciągu ok. dwóch lat tankietka została odtworzona, odmalowana i obecnie porusza się o własnych siłach, dzięki silnikowi i skrzyni biegów pozyskanych z żuka.
Zrujnowany, zabytkowy egzemplarz przedwojennej tankietki TKS sprowadzono do Muzeum Broni Pancernej w 2012 roku. Pojazd w 1939 roku uczestniczył w wojnie obronnej Polski, potem przejęli go Niemców. Trafił do Norwegii, gdzie po wojnie służył tam jako ciągnik rolniczy. Dzięki zaangażowaniu polskiej dyplomacji, do Polski trafiły pozostałości pojazdu.
Według Macieja Borunia z Koła Przyjaciół Muzeum Broni Pancernej, po kilkudziesięciu latach przebywania w surowych, norweskich warunkach wrak był "w stanie agonalnym".
Pojazd przywrócono do życia jesienią 2013 roku. Udało się pozyskać wiele oryginalnych części, a niektóre odtworzono. Tankietka jeszcze w ubiegłym roku zaczęła jeździć. Kolejne pół roku zabrały końcowe prace prowadzone w firmie współpracującej z muzeum.
"Było to m.in. dorabianie kolejnych części i elementów wyposażenia, przygotowanie pojazdu do malowania i nałożenie kamuflażu. Na czas pokazu została zaadoptowana część uzbrojenia typowego dla tankietki" - powiedział PAP kustosz muzeum mjr Tomasz Ogrodniczuk.
Tankietka trafiła do Polski dzięki zaangażowaniu podsekretarza stanu w MSZ Bogusława Winida oraz dzięki współpracy Ambasady RP w Oslo, Norweskiego Muzeum Sił Zbrojnych i Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu.
Prezentację przygotowano przy okazji dnia otwartych koszar, związanych z 10-leciem Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu i Dniem Dziecka. 1 czerwca obchodzone jest także święto 1 Batalionu Pancernego, który przed wojną stacjonował w Poznaniu. (PAP)
rpo/ pad/