Po zamknięciu jednej z najstarszych bielskich aptek jej właściciel Cefarm-Kraków zapowiedział, że wywiezie znajdujące się wewnątrz zabytkowe meble z XIX-w. Rzecznik magistratu Tomasz Ficoń zapewnił jednak, że należą one do gminy i miasto nie pozwali ich zabrać.
Firma DOZ SA (sieć aptek Dbam o Zdrowie - PAP), która ostatnio prowadziła bielską aptekę, podkreśliła w przekazanym w czwartek oświadczeniu, że „jako następca prawny firm będących poprzednimi właścicielami bielskiej apteki, Cefarm-Kraków SA posiada również prawo własności do zabytkowych mebli stanowiących wyposażenie apteki”.
„Po zakończeniu procesu likwidacji apteki (…) meble te, odpowiednio zabezpieczone, zostaną zabrane z apteki i przewiezione do siedziby firmy w Łodzi bądź też do jednego z prowadzonych przez firmę Muzeów Farmacji w Łodzi lub Lublinie. Rozwiązanie to zagwarantuje zabytkowym meblom należytą ochronę, a także pozwoli nadać im nową, godną funkcję reprezentacyjną” - głosi oświadczenie biura prasowego DOZ.
Apteka została zamknięta 1 stycznia. Jej likwidacja ma potrwać trzy miesiące.
Rzecznik bielskiego magistratu Tomasz Ficoń powiedział w czwartek, że meble, podobnie jak cała kamienica, są własnością miasta i samorząd nie pozwoli, aby zostały wywiezione. Jak wyjaśnił miejski konserwator zabytków Piotr Kubańda są one integralną częścią wnętrza. „Są dostosowane do wystroju i architektury w aptece. Przyjmują dokładnie kształt wnętrza. (…) Zawsze były integralną częścią tego obiektu i są własnością gminy Bielsko-Biała” – uważa.
Apteka „Pod jeleniem” to najstarsza taka placówka w Bielsku. Powstała w 1769 r. Starsza jest od niej o 68 lat apteka „Pod Białym Orłem”. Założono ją jednak w sąsiedniej Białej, która wówczas była osobnym miastem. Apteka „Pod jeleniem” w kamienicy przy bielskim rynku mieści się od 1865 r. Wewnątrz znajdują się neorenesansowe meble z końca XIX w. oraz niewielka wystawa starych przyrządów aptecznych.
Tomasz Ficoń dodał, że wiceprezydent Bielska-Białej Waldemar Jędrusiński zlecił już Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej, czyli podległej mu miejskiej instytucji zajmującej się zarządzaniem budynkami, aby zabezpieczył zabytkowe sprzęty. ZGM wystosował też pismo do policji i straży miejskiej w tą samą prośbą.
Urzędnicy, choć przekonani o własnej racji, szukają zarazem w miejskich archiwach dokumentów, które potwierdzą, że to właścicielowi kamienicy przysługuje prawo do mebli. Z drugiej strony oczekują od Cefarmu, że zaprezentuje dokumenty, które potwierdzą roszczenia firmy.
Jak wynika z wypowiedzi pracownic apteki, które otrzymały już wypowiedzenia, w ostatnim czasie traciła ona klientów. Korzystali z niej, głównie z sentymentu, starsi bielszczanie. Klientów odstraszało położenie. Na Rynek nie można wjechać samochodem, a w okolicy trudno znaleźć miejsce parkingowe. Starówka jest też miejscem, które tętni życiem głównie wieczorami ze względu na dużą ilość pubów i kafejek. Nie ma tu jednak sklepów.
„Bardzo nam zależy, aby wyposażenie apteki pozostało w Bielsku-Białej. Tak niewiele mamy zabytków. Czasem przychodzili tu turyści. Mówili, że tak piękne wyposażenie widzieli tylko w Budapeszcie. W Polsce jest zaledwie kilka takich zabytkowych aptek. To unikaty. Apteka powstała w 1769. Dlaczego ta historia ma ulec zniszczeniu? To bogactwo miasta!” – powiedziała jedna z pracownic.
Zapowiedź wywiezienia mebli zaniepokoiła wielu bielszczan. Na forach internetowych zawrzało. Internauci przypomnieli m.in., że w Białej istniała niegdyś drogeria Franciszka Tanewskiego z pięknymi meblami. Nie zachowały się po jej likwidacji. W miejscu drogerii działa obecnie punkt jednego z banków.
Zdaniem właściciela antykwariatu na Starym Rynku Grzegorza Burego dobrym rozwiązaniem byłoby utworzenie w aptece niewielkiego muzeum farmacji. Zadeklarował, że przekaże bezpłatnie kilkadziesiąt eksponatów, m.in. zabytkowe wagi. „Nie można dopuścić, aby meble stąd zabrano” – mówił.
Aptece groziła likwidacja już na przełomie 2007 i 2008 r. Wtedy po raz pierwszy pojawiły się informacje o chęci wywiezienia wyposażenia. Spekulowano, że mogłyby trafić nawet poza granice Polski. Apteka po paru miesiącach została jednak ponownie otwarta.
Apteka „Pod jeleniem” to najstarsza taka placówka w Bielsku. Powstała w 1769 r. Starsza jest od niej o 68 lat apteka „Pod Białym Orłem”. Założono ją jednak w sąsiedniej Białej, która wówczas była osobnym miastem. Apteka „Pod jeleniem” w kamienicy przy bielskim rynku mieści się od 1865 r. Wewnątrz znajdują się neorenesansowe meble z końca XIX w. oraz niewielka wystawa starych przyrządów aptecznych.(PAP)
szf/ mhr/