Szersza współpraca instytucji kultury i szkół, a także zwiększenie świadomości, że edukacja kulturalna jest ważnym czynnikiem w rozwoju uczniów - to postulaty uczestników dwudniowej konferencji "Sztuka edukacji. Artysta wraca do szkoły", która w piątek zakończyła się w Białymstoku.
Konferencja została zorganizowana w Galerii Arsenał w Białymstoku. Wzięli w niej udział nauczyciele plastyki i muzyki, edukatorzy, animatorzy oraz artyści.
To druga tego typu konferencja; pierwsza odbyła się rok temu w Zachęcie - Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie, a zainicjował ją resort kultury. Celem przedsięwzięcia jest zapoznanie się dwóch środowisk: kultury i oświaty. W tym roku podjęto też temat artystów, którzy uczą w szkole.
Jak mówiła dyrektorka departamentu edukacji kulturalnej w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Anna Wotlińska, chodzi o zbliżenie tych dwóch środowisk, co jest pierwszym krokiem do współpracy międzyresortowej, czyli resortu kultury z resortem oświaty. Jak zauważyła, do tej pory te dwa resorty "były od siebie bardzo oddalone". "Szkoła i nauczyciele to są miejsca i osoby, które powinny jako pierwsze wpuszczać do siebie instytucje kultury i sztukę. To są najlepsze miejsca do tego, żeby inspirować, żeby zachęcać do obcowania z szeroko pojętą kulturą" - dodała.
Na konferencji różne instytucje kultury, a także nauczyciele ze szkół prezentowali projekty, które wspólnie zrealizowali bądź realizują. Prelegenci podkreślali, że wspólne działania są bardzo potrzebne, bo dzięki temu mogą się inspirować, a także przedstawiać swoje potrzeby. Zwracali też uwagę, że lekcje plastyki i muzyki są bardzo często marginalizowane w szkołach.
Na konferencji różne instytucje kultury, a także nauczyciele ze szkół prezentowali projekty, które wspólnie zrealizowali bądź realizują. Prelegenci podkreślali, że wspólne działania są bardzo potrzebne, bo dzięki temu mogą się inspirować, a także przedstawiać swoje potrzeby. Zwracali też uwagę, że lekcje plastyki i muzyki są bardzo często marginalizowane w szkołach.
Jedna z organizatorek konferencji, Magdalena Godlewska-Siwerska z Galerii Arsenał w Białymstoku powiedziała PAP, że problemem, o którym mówiło bardzo wiele osób, jest organizacja czasu zajęć, które przeważnie trwają jedną godzinę lekcyjną w tygodniu. Dodała, że lepszym rozwiązaniem byłoby organizowanie takich zajęć raz w miesiącu po kilka godzin, dzięki czemu uczniowie mogliby korzystać np. z programów edukacyjnych w galerii.
Zauważyła też, że we współtworzeniu projektów kulturalnych powinny brać udział nie tylko instytucje kultury i szkoły, ale też organizacje pozarządowe, które są bardziej elastyczne i mogą - jej zdaniem - ogrywać też rolę łączników między szkołami a muzeami.
Na konferencji przedstawiono też wyniki badań "Plastyka i muzyka w polskich szkołach", które przeprowadził na zlecenie resortu kultury socjolog prof. Marek Krajewski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. W rocznych badaniach wzięło udział ponad 1 tys. szkół podstawowych i gimnazjów w kraju.
Wynika z nich, że w większości szkół panuje instrumentalne podejście do nauczania tych przedmiotów - mówił PAP Krajewski. Dodał, że podstawowym problemem jest to, iż dyrekcja szkoły często nie wie, po co są takie zajęcia w szkole. Jak zauważył, problem są też nauczyciele - z badań wynika, że 30 proc. badanych nie miało kompetencji (nie ukończyło kierunkowych szkół) do nauczania artystycznych przedmiotów.
Krajewski zauważył, że barierą w prowadzeniu zajęć jest też infrastruktura szkolna - brakuje pracowni plastycznych czy instrumentów muzycznych. Jak ocenił, tę barierę łatwo zlikwidować, a dzięki temu można poprawić jakość nauczania.
Zdaniem socjologa "niski status muzyki i plastyki" należy poprawić edukacją nauczycieli i zwiększeniem ich kompetencji, organizowaniem szkoleń dla dyrekcji szkoły, aby pokazać im, jak ważne i rozwijające są te przedmioty. Trzecią grupą, którą należałoby włączyć w proces edukacji, są - w ocenie Krajewskiego - rodzice, którzy "jako pierwsi kształtują w dzieciach podejście do sztuki i kultury". (PAP)
swi/ gma/