Nie chcę, aby moje powieści były skończone. Rozpoczynając je, nie planuję ich też. Pisanie książki jest bardzo skomplikowane. Czasami żałuję, że nie potrafię tworzyć wierszy – wyznał sławny kataloński pisarz Jaume Cabre, autor bestsellerowego utworu „Wyznaję”.
Książka jest pierwszą powieścią Katalończyka, która została przetłumaczona na język polski. Niedawno trafiła do księgarń.
W środę pisarz po raz pierwszy przyleciał do Polski. Kilkudniowe zwiedzanie rozpoczął od Krakowa, gdzie wieczorem, w Instytucie Cervantesa spotkał się z czytelnikami. W mieście pozostanie do piątku. Planuje jeszcze pojechać m.in. do Oświęcimia i do Warszawy. Jak powiedział PAP, na razie jest mu trudno ocenić Polskę, bo zna ją jedynie z książek historycznych oraz z opowieści znajomych. Myśli jednak, że za kilka lat, kiedy przyjedzie tu ponownie, wyrazi już własne zdanie o kraju.
Na spotkaniu z czytelnikami literat mówił przede wszystkim o pracy pisarskiej. Jego zdaniem jest ona procesem długim i niełatwym; trudniejszym niż tworzenie poezji. „Wyznaję” Cabre ukończył po ośmiu latach.
„Często po dwóch latach pisania mam chaos narracyjny. Szukam wtedy elementu, który spajałby wszystkich bohaterów i nadawał sens akcji” – opowiadał pisarz. Nie oznacza to jednak, że przed rozpoczęciem kolejnej powieści, planuje ją. Jak mówił, "to w trakcie pracy nad utworem, powoli odnajduje jego treść". Ma też poczucie, że nigdy nie kończy pisania książki, i tak naprawdę nie chce jej skończyć.
Katalończyk wyznał także, że kiedy formalnie kończy powieść i ma ją oddać wydawcy, to mdleje. „To zrozumiałe, że jak żyję przez kilka lat z moimi bohaterami w ich świecie, to opuszczając ich mam poczucie pustki. Słabnę wtedy, a przed mój dom zajeżdża karetka” – mówił.
Cabre nie pisze dla wszystkich. „Chcę, aby odbiorcami moich utworów były osoby inteligentne, choć wiem, że przez to tracę wielu czytelników. Pisząc staram się wczuć w rolę czytelnika i wyobrazić sobie, czego on oczekuje, co go może wzruszyć, rozbawić, skłonić do refleksji” – powiedział.
Powieść „Wyznaję” liczy blisko 800 stron. Jej główny bohater to Adrian Ardevol. Ważne miejsce w jego życiu zajmuje gra na skrzypcach oraz literatura. Ardevol doznaje samotności i wielu cierpień.
Czytając utwór odbiorca ma wrażenie, że mieszają się w nim różne wątki, a akcja rozgrywa się w różnych miejscach i czasie. Krytycy oceniają powieść jako bardzo dobrą. Niektórzy nazywają ją symfonią, m.in. ze względu na zróżnicowaną narrację i zmienny nastrój, jaki wzbudza w czytelniku. Zaś sam Cabre porównuje pisanie powieści do tworzenia kompozycji muzycznej.
Jaume Cabre urodził się w 1947 r. w Barcelonie. Uchodzi za jednego z najwybitniejszych pisarzy i scenarzystów katalońskich. Ukończył filologię katalońską na Uniwersytecie Barcelońskim. Przez wiele lat był wykładowcą języka katalońskiego. Laureat licznych nagród literackich.
Pisze tylko w języku katalońskim i nie życzy sobie, aby przekładów na inne języki dokonywać z języka hiszpańskiego. Jak sam przyznaje, nigdy nie potrafi dokładnie wyjaśnić, o czym są jego książki. Gdyby jednak miał określić „Wyznaję”, to powiedziałby, że to utwór, w którym przenikają się opowieści o złu, dobru, miłości, sztuce, Europie, o dojrzewaniu, o życiu. "To jednak czytelnik powinien odpowiedzieć na pytanie, o czym, dla niego, jest książka" - uważa pisarz.(PAP)
bko/ ls/