Utwory Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego, Krzysztofa Pendereckiego i Ludwiga van Beethovena zabrzmią we wtorek w Filharmonii Krakowskiej podczas uroczystego koncertu z okazji dziesięciolecia istnienia Orkiestry Akademii Beethovenowskiej.
„To znakomity zespół i jedna z najlepszych orkiestr, którymi dyrygowałem” - mówił w poniedziałek kompozytor Krzysztof Penderecki.
Orkiestrę poprowadzi podczas wtorkowego koncertu znakomity polski dyrygent Jacek Kaspszyk. Muzycy wykonają trwający zaledwie cztery minuty, ale trudny technicznie utwór „De Natura Sonoris” Krzysztofa Pendereckiego z 2012 r., uwerturę do opery „Monbar” Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego oraz V Symfonię Beethovena.
„Chcemy podczas koncertu uhonorować 17 osób i instytucji, które były odpowiedzialne za rozwój Orkiestry” - zapowiedział dyrektor generalny Orkiestry Akademii Beethovenowskiej Marcin Klejdysz.
Orkiestra Akademii Beethovenowskiej dała do tej pory blisko tysiąc koncertów, nagrała 16 płyt, z których jedna uzyskała status platynowej („Siedem pieśni Maryi” Zbigniewa Książka i Bartłomieja Gliniaka) oraz kilkanaście ścieżek dźwiękowych do produkcji filmowych. Muzycy zapraszani są na międzynarodowe festiwale, współpracują z największymi dyrygentami, kompozytorami i solistami.
Orkiestra złożona z młodych muzyków, absolwentów Akademii Muzycznej w Krakowie, istnieje od 2003 r. „To grupa wybitnych, młodych artystów, świetnie wykształconych, znakomicie grających, którzy nie mają żadnego umocowania” – mówiła Elżbieta Penderecka, która sama nazywa siebie matką chrzestną tego zespołu. W 2005 r., po sukcesach na festiwalu Junger Kunstler Bayreuth, Orkiestra została zaproszona na IX Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena w Krakowie. „Publiczność przyjęła muzyków entuzjastycznie. Ten koncert skończył się triumfalnym sukcesem. Powołaliśmy wtedy Orkiestrę Akademii Beethovenowskiej” – wspominała Penderecka.
Dodała, że od lat trwają rozmowy m.in. z władzami Małopolski i ministerstwem kultury ws. zapewnienia Orkiestrze środków na funkcjonowanie. „Nie wolno nam pozwolić, by muzycy tak wykształceni opuszczali Polskę" - dodała Penderecka.
Obecnie muzycy pracują w Orkiestrze w oparciu o umowy o dzieło. Trzon zespołu tworzą 43 osoby, ale związanych jest z nim około 150 muzyków. „Dużą pomocą dla nas byłoby podpisanie trzyletniej umowy o współpracy z Orkiestrą. Moglibyśmy udowodnić, że jesteśmy zdolni zbudować autorski, ogólnopolski cykl koncertów” - mówił Marcin Klejdysz. Jak podkreślił, byt zespołu determinuje „jakość artystyczna”. „Chcielibyśmy w ciągu najbliższych 15 lat stać się jedną z dziesięciu najlepszych orkiestr na świecie. To nasza misja. Chcielibyśmy być rozpoznawalni po pierwszych taktach zagranej muzyki” – powiedział PAP Klejdysz.
Według Krzysztofa Pendereckiego trzeba powołać Towarzystwo Przyjaciół Orkiestry Akademii Beethovenowskiej, złożone m.in. z przedstawicieli wielkich międzynarodowych firm, których w Polsce nie brakuje. Zdaniem kompozytora to jedyna droga, aby znaleźć nowe fundusze.
„Najwspanialsze jest to, że zespół łączy młodzieńcze zaangażowanie z niezwykłym profesjonalizmem i przygotowaniem w każdym detalu. Orkiestra reaguje na każdą uwagę, pracuje jak pierwszoligowe orkiestry na świecie” - mówił Jacek Kaspszyk. „Trzeba zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby ci muzycy mogli pracować w kraju” - dodał.
Orkiestra Akademii Beethovenowskiej dała do tej pory blisko tysiąc koncertów, nagrała 16 płyt, z których jedna uzyskała status platynowej („Siedem pieśni Maryi” Zbigniewa Książka i Bartłomieja Gliniaka) oraz kilkanaście ścieżek dźwiękowych do produkcji filmowych. Muzycy zapraszani są na międzynarodowe festiwale, współpracują z największymi dyrygentami, kompozytorami i solistami. Na konkretne projekty, np. na cykl „Jeszcze Polska Muzyka”, zespół otrzymuje dotacje z ministerstwa kultury, samorządu województwa małopolskiego oraz Narodowego Centrum Kultury. Wraz z Akademią Muzyczną w Krakowie Orkiestra realizuje międzynarodowe kursy dyrygenckie. (PAP)
wos/ bko/ ls/