Patriotyzm, przyjaźń, braterstwo - o tym m.in. opowiada film "Kamienie na szaniec", który trafi do kin 7 marca. Adaptacji książki Aleksandra Kamińskiego podjął się reżyser Robert Gliński. Główne role, "Zośki" i "Rudego", zagrali Marcel Sabat i Tomasz Ziętek.
Film zaprezentowano w piątek na zamkniętym pokazie w Warszawie.
Zdjęcia do "Kamieni na szaniec" realizowane były w sierpniu i wrześniu w Warszawie i Lublinie. Scenariusz filmu napisał dla reżysera Dominik W. Rettinger, we współpracy z Wojciechem Pałysem. Gliński tłumaczył przed rozpoczęciem zdjęć, że pracując na literackim materiale, twórcy dokonali wyborów i skrótów. Gdyby przenieść na ekran całą książkę, powstałby film zbyt długi - mówił.
Skoncentrowano się na relacji dwóch bohaterów, Tadeusza Zawadzkiego (w jego roli Marcel Sabat) i Jana Bytnara (Tomasz Ziętek). Aleksy Dawidowski "Alek" jest jedną z postaci drugoplanowych; zagrał go Kamil Szeptycki.
Film ma strukturę trzyczęściową. Część pierwsza opowiada o życiu bohaterów "Kamieni na szaniec" w okupowanej Warszawie. Obejmuje wydarzenia do momentu aresztowania "Rudego". Pokazane są m.in. relacje Zawadzkiego i Bytnara z ich dziewczynami. Sympatię "Zośki" Halę Glińską zagrała Sandra Staniszewska. W ukochaną "Rudego" Monię Trzcińską wcieliła się Magdalena Koleśnik. Przedstawione zostały także rodzinne domy obu chłopaków. Rodziców "Rudego" zagrali Danuta Stenka i Artur Żmijewski, a ojca "Zośki" Krzysztof Globisz.
Sceny, w których gestapowcy brutalnie biją Bytnara, starając się wydobyć z niego informacje o kolegach z Szarych Szeregów i relacjach młodzieży z Armią Krajową, zrealizowane zostały przez ekipę w tym samym pomieszczeniu, w którym "Rudy" naprawdę był katowany.
"+Zośka+ i +Rudy+ działali w przedwojennym harcerstwie, (...) w 1941 r. przystąpili do Szarych Szeregów. Aktywnie uczestniczyli w małym sabotażu, m.in. zrywali flagi hitlerowskie. W końcu 1942 r. znaleźli się w Grupach Szturmowych, które były formacją nastawioną na walkę zbrojną z okupantem. (...). Rok 1943 był dla nich tragiczny - aresztowanie +Rudego+, akcja pod Arsenałem, potem śmierć Bytnara i kilka miesięcy później +Zośki+" - przypomniał reżyser.
W następnej części filmu prowadzone są równolegle dwa wątki. Pierwszy związany jest z "Rudym" męczonym przez gestapo. Oprawcami "Rudego", którzy brutalnie przesłuchiwali go w gmachu w al. Szucha, byli SS-Rottenfuehrer Ewald Lange i SS-Oberscharfuehrer Herbert Schultz. W filmie zagrali ich aktorzy z Niemiec, Wolfgang Boos i Heiko Raulin.
Drugi wątek dotyczy reakcji "Zośki" na aresztowanie i katowanie przyjaciela. Zawadzki postanawia za wszelką cenę uwolnić Bytnara z rąk gestapowców. "Odbicie +Rudego+ to była oddolna inicjatywa grupy harcerzy i +Zośki+; wbrew bardzo wielkiemu oporowi przełożonych, udało się tę akcję przeprowadzić" - opowiadał Gliński.
Sceny, w których gestapowcy brutalnie biją Bytnara, starając się wydobyć z niego informacje o kolegach z Szarych Szeregów i relacjach młodzieży z Armią Krajową, zrealizowane zostały przez ekipę w tym samym pomieszczeniu, w którym "Rudy" naprawdę był katowany. W kolejnych scenach filmu pokazane zostały ostatnie chwile życia odbitego przez przyjaciół "Rudego", którego ciało po brutalnym biciu jest jedną wielką raną - próby ratowania Bytnara przez lekarzy, których o pomoc błaga Zawadzki.
W części trzeciej filmu Gliński pokazał reakcję Zawadzkiego na śmierć przyjaciela - głęboką depresję "Zośki" po stracie "Rudego", a także po stracie wielu innych kolegów, wśród nich "Alka".
Zawadzki próbuje poradzić sobie z piętnem śmierci, które go dotknęło. W tym czasie ma miejsce jego konflikt z ojcem - "Zośka" zarzuca ojcu, że to m.in. wskutek jego postępowania do uwolnienia "Rudego" doszło późno. Jednocześnie zrozpaczona dziewczyna Bytnara prosi "Zośkę", by zemścił się na gestapowcach Schultzu i Langem.
Film kończy się atakiem na strażnicę w Sieczychach. W akcji tej, przeprowadzonej w nocy z 20 na 21 sierpnia 1943 r., poległ "Zośka".
W materiale poświęconym kinowej adaptacji Gliński napisał: "Książka +Kamienie na szaniec+ nie była rekonstrukcją faktów historycznych. Zarówno bohaterowie, jak i opowiedziane wydarzenia zostały podporządkowane idei, która przyświecała Kamińskiemu podczas pisania książki w 1943 r. A tworzył ją ku pokrzepieniu serc - dla społeczeństwa wymęczonego okupacją, dla harcerzy, którzy stracili swoich przyjaciół. Tak zresztą, po przeczytaniu maszynopisu powieści w 1943 r., powiedział o autorze Tadeusz Zawadzki: +Trzeba uznać jego prawo do nadawania sylwetkom bohaterów opowiadania takich cech, jakie autor uważa za potrzebne. Książka nie jest zatem dokumentem, ale opowiadaniem stworzonym przez Aleksandra Kamińskiego+ (cytat za Janem Rossmanem)".
"Musiałem zatem dotrzeć także do innych materiałów, które portretowały bohaterów oraz opisywały akcję odbicia +Rudego+ pod Arsenałem. Najciekawsze to relacja siostry +Zośki+ Anny Zawadzkiej i jego przyjaciela Jana Rossmana w książce poświęconej Tadeuszowi Zawadzkiemu. Wiele faktów podaje Stanisław Broniewski +Orsza+, naczelnik Szarych Szeregów. (...) Bardzo ciekawa jest relacja spisana przez samego Tadeusza Zawadzkiego z kwietnia 1943 r., zatytułowana +Kamienie przez Boga rzucone na szaniec+, która nota bene stała się materiałem wyjściowym do książki Kamińskiego" - pisze dalej reżyser filmu.
Wśród innych źródeł informacji Gliński wymienił wspomnienia własnej matki (której zadedykował film "Kamienie na szaniec"). "Mama była w Szarych Szeregach, znała +Zośkę+, a potem walczyła w kompanii +Rudy+ Batalionu +Zośka+ w powstaniu warszawskim" - opowiadał.
W obsadzie "Kamieni na szaniec" są też m.in.: Andrzej Chyra, Wojciech Zieliński i Olgierd Łukaszewicz. Autorem zdjęć jest Paweł Edelman. "Kamienie na szaniec" to produkcja dofinansowana przez Polski Instytut Sztuki Filmowej.(PAP)
jp/ mhr/