Zmarły we wtorek w Niemczech pisarz Siegfried Lenz był jedną z najważniejszych postaci powojennej historii Mazur - uważają naukowcy badający jego twórczość. Lenz od 3 lat był jedynym honorowym obywatelem Ełku, władze miasta zapowiadają, że "uczczą go w godny sposób".
Niemiecki pisarz Siegfried Lenz zmarł we wtorek w wieku 88 lat. Pisarz mieszkał w Hamburgu ale urodził się w Ełku i od wielu lat interesował się rodzinnym miastem. W 2011 roku pierwszy raz po wojnie przyjechał na Mazury i przyjął tytuł honorowego obywatela Ełku. Wtedy też odwiedzał rodzinne kąty, był m.in. nad jeziorem ełckim, w którym jako dziecko się topił, a prezydentowi miasta Tomaszowi Andrukiewiczowi opowiedział, że jego babka-Mazurka na wieść o wybuchu wojny krzyczała po polsku: "wojna!, wojna!".
"Od tamtej pory regularnie wymienialiśmy korespondencję, mieliśmy nawet w planach wyjazd do niego do Hamburga, by skonsultować z nim pewne kwestie związane z naszym muzeum" - powiedział PAP Tomasz Andrukiewicz. Jak dodał, w najbliższym czasie władze miasta zdecydują, "jak w godny sposób uczcić śmierć pisarza".
"To była wybitna postać, nasz jedyny honorowy obywatel. Jesteśmy dumni, że przyjął nasze obywatelstwo. Jego śmierć do głębi mnie poruszyła. To był naprawdę wyjątkowy człowiek" - podkreślił Andrukiewicz.
Książki Lenza "Muzeum ziemi ojczystej" i "Słodkie Sulejki" drukowało w ostatnich latach olsztyńskie wydawnictwo "Borussia". "To był i będzie jeden z najważniejszych autorów poruszających kwestie pojednania polsko-niemieckiego. Był dla nas moralnym autorytetem. To niepowetowana strata" - powiedziała PAP prezes Borussii Kornelia Kurowska.
Siegfierd Lenz był zdecydowanym przeciwnikiem niemieckich roszczeń terytorialnych wobec Polski, popierał politykę kanclerza Willy'ego Brandta zmierzającą do pojednania z Polską i uznania powojennych granic.
Naukowcy, historycy i literaturoznawcy, zajmujący się twórczością i działalnością Lenza w rozmowie z PAP podkreślili, że był on pierwszym, który zaczął analizować, dlaczego Niemcy utracili po wojnie ukochane Mazury. Jako pierwszy także wskazywał, że można kochać te ziemie nie posiadając ich.
"To on jako pierwszy w powieści +Muzeum ziemi ojczystej+ wskazał, że Niemcy są winni utraty tych ziem przez to, że wywołali wojnę. Znienawidzili go za to członkowie ziomkostw. Lenz otrzymywał od nich listy, których koperty miały namalowane czarne ramki" - powiedział PAP dr Rafał Żytyniec z Muzeum Historycznego Ełku. Jak podkreślił, poglądy Lenza wywoływały publiczne dyskusje dotyczące pojednania polsko-niemieckiego.
Dr Żytyniec podkreślił, że literatura Lenza oddziaływała nie tylko na Niemców, ale też Polaków, którzy po wojnie "przejęli" Mazury. Jego zdaniem jedno z najważniejszych przesłań Lenza streszcza się w zdaniu z powieści "Muzeum ziemi ojczystej": "W każdym okresie (…) ludziom odbierano ich ojczyznę; nie ma epoki, w której nie byłoby wygnanych, wypędzonych, uchodźców, zawsze, we wszystkich stronach świata zmuszano ludzi, by ratowali się ucieczką na obczyznę; mogli przetrwać tylko wtedy, kiedy zrezygnowali z szukania jedynej prawdy w przeszłości".
"On nas uczył wielokulturowości tej ziemi" - podkreślił dr Żytyniec.
Literaturoznawca z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego prof. Zbigniew Chojnowski powiedział PAP, że dla regionalnej literatury i postaw współczesnych mieszkańców regionu ważne jest też przesłanie Lenza mówiące o tym, że "Mazurem jest każdy, kto mieszka na Mazurach".
"On był rzecznikiem realnego pokoju między ludźmi: Wschodnimi Prusakami, Polakami i Niemcami" - podkreślił prof. Chojnowski.
Książki Lenza "Muzeum ziemi ojczystej" i "Słodkie Sulejki" drukowało w ostatnich latach olsztyńskie wydawnictwo "Borussia". "To był i będzie jeden z najważniejszych autorów poruszających kwestie pojednania polsko-niemieckiego. Był dla nas moralnym autorytetem. To niepowetowana strata" - powiedziała PAP prezes Borussii Kornelia Kurowska.
Wszyscy rozmówcy PAP osobiście poznali Lenza. Zapewniali, że prywatnie był ciepłym, życzliwym człowiekiem, erudytą z dużym poczuciem humoru.
Siegfried Lenz urodził się 17 marca 1926 roku w należącym wówczas do Niemiec Ełku (wówczas Lyck w Prusach Wschodnich). W 1943 roku powołano go do niemieckiej marynarki wojennej, skąd zdezerterował w czasie szkolenia w Danii.
Pierwszą powieść "Es waren Habichte in der Luft" opublikował w 1951 roku. Oprócz "Lekcji niemieckiego" wydał zbiór opowiadań o Mazurach "Słodkie Sulejki" (1955), "Ludzie bez winy" (1961), "Einstein przepływa Łabę pod Hamburgiem" (1975) i "Muzeum ziemi ojczystej" (1978). W 2011 roku ukazał się jego ostatni zbiór opowiadań "Die Maske".
Po wojnie (w latach 1965 i 1969) Lenz wraz z Guenterem Grassem zaangażował się w kampanię wyborczą po stronie socjaldemokratów i czynnie wspierał politykę wschodnią kanclerza Willy’ego Brandta, której efektem było podpisanie traktatu polsko-niemieckiego 7 grudnia 1970 r. w Warszawie.
Siegfried Lenz należy - obok Heinricha Boella, Martina Walsera i Guentera Grassa - do najwybitniejszych współczesnych pisarzy niemieckich. Jego książki przetłumaczono na 22 języki; ukazały się w 30 krajach w wielomilionowym nakładzie. (PAP)
jwo/ par/