16.03.2010. Białystok (PAP) - Ochrona przyrody w Puszczy Białowieskiej oraz spotkanie z kulturą tatarską zdominowały wtorkową wizytę księcia Walii Karola w Podlaskiem. Następca brytyjskiego tronu odwiedził Białowieżę i Kruszyniany. Księciu nie towarzyszyła małżonka, księżna Kornwalii Camilla Parker Bowles. Jak poinformowała Ambasada Brytyjska, powodem były kłopoty księżnej z kręgosłupem.
Krótko o ochronie puszczy książę rozmawiał potem z przedstawicielami trzech organizacji ekologicznych: WWF, Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot oraz Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Zwracali oni uwagę na konieczność ochrony przyrody w Puszczy Białowieskiej oraz na fakt, że stosunkowo niewielka jej część jest objęta parkiem narodowym.
Wójt Białowieży Albert Litwonowicz poprosił księcia, by zechciał być honorowym ambasadorem Puszczy Białowieskiej. Książę poprosił o nadesłanie szczegółowego listu w tej sprawie i - według relacji wójta - miał odpowiedzieć, że "czemu nie". Wójt tłumaczył dziennikarzom, że chodziłoby o to, by książę przy różnych spotkaniach wspominał o puszczy i o tym, że warto ją chronić ale tak, by nie zapominać o żyjących tam ludziach.
W rezerwacie pokazowym żubrów książę Karol patrzył na karmienie żubrów. Pierwotne plany zakładały, że sam będzie je karmił, ale - jak powiedział PAP Mateusz Szymura z Białowieskiego Parku Narodowego - z powodu ograniczeń czasowych odstąpiono od tego. Książę obserwował karmienie żubrów burakami, ale zainteresowały go także przebywające nieopodal koniki-tarpany. Jak mówi Szymura, książę wypytywał o te konie, głaskał je.
Książę odwiedził także - choć krótko - obszar ochrony ścisłej Białowieskiego Parku Narodowego. Puszcza Białowieska i cały region jest w zimowej aurze. W Puszczy jest sporo zmrożonego, twardego śniegu. Uroku drzewom dodało nieco świeżego śniegu, który padał w nocy z poniedziałku na wtorek.
W niewielkiej wsi Kruszyniany w gminie Krynki książę Karol, podczas wizyty w jednym z najstarszych w Polsce zabytkowych meczetów, poznawał historię osadnictwa tatarskiego na ziemiach polskich.
Przed wejściem do meczetu i potem w trakcie przejścia spod meczetu do pobliskiego gospodarstwa agroturystycznego książę podchodził do ludzi i witał się z nimi. W Kruszynianach wiele osób przyszło pod meczet, stało także obok drogi przed meczetem. Niemal każdy robił zdjęcia.
Rzeczniczka wojewody podlaskiego Jolanta Gadek powiedziała dziennikarzom, że książę wielokrotnie łamał w trakcie wizyty ustalony protokół i tak jak w Kruszynianach także w Białowieży serdecznie witał się z ludźmi, którzy przyszli w pobliże miejsca, gdzie lądowały śmigłowce całej delegacji.
Wojewoda podlaski Maciej Żywno, który towarzyszył księciu przez całą wizytę, powiedział dziennikarzom w Kruszynianach, że była ona dla Podlaskiego "ogromnym wyróżnieniem i zaszczytem". Dodał, że księciu bardzo spodobała się "otwartość mieszkańców", którzy pokazali piękną przyrodę i miejsca wielokulturowe. "Nawet żubry zachowywały się filmowo" - żartował wojewoda.(PAP)
kow/ la/ woj/