07.04.2010. Warszawa (PAP) - Historyk, prof. Wojciech Roszkowski ocenia, że przemówienie premiera Rosji Władimira Putina w Katyniu pozostawia niedosyt, bo zabrakło w nim "nowych akcentów", takich jak przeprosiny, czy zapowiedź wznowienia śledztwa katyńskiego.
W opinii Roszkowskiego, przemówienie Putina pozostawia niedosyt. Zabrakło w nim - mówił - słowa "przepraszam" i "ubolewania za tę zbrodnię". Historyk podkreślił, że ze strony rosyjskiej zabrakło też czynów takich jak - wymieniał - wznowienie śledztwa katyńskiego czy ujawnienie wszystkich archiwaliów.
Roszkowski ubolewał też, że Putin nie skomentował faktu, iż doszło do spotkania premierów Polski i Rosji w Lesie Katyńskim nad grobami polskich oficerów zamordowanych przez NKWD. "Premier Putin uniknął stwierdzenia tego faktu, a to była istotna rzecz" - zaznaczył.
W przemówieniu Putina historyk uznał za "warte uwagi i w pewnym sensie nowe" uznanie armii gen. Andersa i Armii Krajowej za sojuszników Związku Sowieckiego. Choć - jak dodał Roszkowski - Polacy mogą w tej sytuacji zadać pytanie, dlaczego wobec tego ci sojusznicy zostali tak potraktowani przez Związek Sowiecki.(PAP)
ali/ ura/ jbr/