Drzewo upamiętniające francusko-szwajcarskiego fotoreportera Jean-Pierre’a Pedrazziniego, który został śmiertelnie raniony podczas rewolucji węgierskiej 1956 r., zasadzono w czwartek w Budapeszcie.
Roślinę zasadzili na dziedzińcu francuskiej szkoły im. Gustave’e Eiffla w II dzielnicy Budapesztu ambasador Francji na Węgrzech Eric Fournier, radca ambasady Szwajcarii Urs Broennimann oraz dyrektor szkoły Joe Flouder.
Z inicjatywą zasadzenia drzewa wyszedł burmistrz II dzielnicy Zsolt Lang. Podczas uroczystości podkreślił on, że to między innymi dzięki zdjęciom Pedrazziniego Zachód poznał sytuację na Węgrzech 60 lat temu.
Korespondent „Paris Match” Pedrazzini został trafiony serią z karabinu maszynowego 30 października 1956 r. w Budapeszcie, gdy wraz z kolegą udawał się na plac Republiki, gdzie już trwały starcia. Został zoperowany najpierw na Węgrzech, a potem we Francji, ale 7 listopada zmarł.
Rewolucja węgierska wybuchła 23 października 1956 r. Domagano się przywrócenia wolności słowa i innych swobód obywatelskich oraz pełnej niezależności od ZSRR. Podczas powstania rząd premiera Imre Nagya anulował system jednopartyjny i ogłosił wystąpienie Węgier z Układu Warszawskiego. Rozpoczęta 4 listopada interwencja wojsk sowieckich w ciągu kilku tygodni krwawo stłumiła powstanie. Władzę na Węgrzech przejął wówczas marionetkowy rząd Janosa Kadara.
Represje wobec uczestników węgierskiego powstania trwały jeszcze długo po ostatecznym zdławieniu wolnościowego zrywu. W walkach zginęło ponad 2,5 tys. osób. Po upadku powstania kilkaset osób stracono, tysiące trafiły do więzienia, a ponad 200 tys. ludzi wyemigrowało.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ ro/