W Abu Zabi w piątek i sobotę odbędzie się pod patronatem UNESCO międzynarodowa konferencja poświęcona ochronie zagrożonego dziedzictwa kultury w strefach ogarniętych konfliktem.
To wspólna inicjatywa następcy tronu emira Abu Zabi, zastępcy najwyższego dowódcy sił zbrojnych Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz przewodniczącego Rady Wykonawczej emiratu Abu Zabi - księcia Muhammada ibn Zaid an-Nahajana i prezydenta Francji Francois Hollande'a.
W konferencji wezmą udział przedstawiciele około 40 państw, eksperci, przedstawiciele Interpolu i innych organizacji. UNESCO zapowiedziało, że zredefiniowane zostaną podczas tego spotkania cele ochrony dziedzictwa kultury zagrożonego przez ekstremistów i konflikty zbrojne, a w odpowiedzi na działania dżihadystycznego Państwa Islamskiego i powiązanych z nim ugrupowań, z zapamiętaniem niszczących zabytki w Iraku i Syrii, ustanowione powinno zostać międzynarodowe partnerstwo.
Służyć temu ma zwrócenie uwagi na handel starożytnościami i traktowanie przez inne państwa zagrożonego dziedzictwa podobnie do uchodźców oraz zachowanie pamięci o zniszczonych miejscach i stanowiskach archeologicznych.
"ZEA i Francja współpracują na rzecz ochrony zagrożonego dziedzictwa kultury i wspierają w tym zakresie UNESCO - powiedział kilka dni temu Jack Lang, przewodniczący paryskiego Instytutu Świata Arabskiego i były minister kultury. - Z naszymi przyjaciółmi z ZEA współpracujemy nad zachowaniem ludzkiej pamięci i nad tym, aby konferencji udało się wypracować śmiałe rozwiązania w zakresie zwalczania nielegalnego handlu starożytnościami, ułatwień w restauracji i ochronie zagrożonych zabytków w strefach objętych wojną". Ochrona taka będzie wymagała zacieśnienia środków bezpieczeństwa - dodał Lang.
Rezultaty konferencji Emiraty i Francja zaprezentują Radzie Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych - powiedział były francuski minister.
Na początku listopada prezydent Hollande zaproponował, by tymczasowo przenieść artefakty ze stref konfliktu, takich jak Syria i Irak, do Luwru. Można by wykorzystać do tego budowane w Lievin na północy Francji nowe magazyny muzealne i pracownie konserwatorskie. Mają one zostać oddane do użytku w 2019 roku. Pomysł ten będzie dyskutowany w Abu Zabi.
Według Hollande'a możliwości konserwatorskie w Lievin, położonym obok Lens, w którym jest już oddział muzeum w Luwrze, będą wyjątkowe na skalę europejską, a powierzchnia nowych magazynów, budowanych kosztem 60 mln euro przez francusko-brytyjskie konsorcjum, wyniesie 20 tys. m kw.
Magazyny Luwru mieszczą się obecnie w pałacowych piwnicach nad Sekwaną i za każdym razem, kiedy pojawia się poważniejsze zagrożenie powodzią, trzeba je ewakuować, jak miało to już miejsce w tym roku.
Jednym z celów konferencji w Abu Zabi jest też według francuskich władz utworzenie międzynarodowego funduszu, docelowo w kwocie 100 mln dolarów, na pomoc w ratowaniu zagrożonych zabytków.
Według UNESCO z 1052 miejsc wpisanych na prowadzoną przez tę organizacje listę światowego dziedzictwa kultury 55 obiektów jest obecnie na liście dziedzictwa zagrożonego.
Dżihadyści parokrotnie pokazywali w nagraniach wideo niszczenie nierzadko kilkutysiącletnich dzieł kultury młotami pneumatycznymi, buldożerami i materiałami wybuchowymi. Państwo Islamskie i inne ugrupowania w ikonoklastycznym zapale pustoszą kulturowe dziedzictwo Mezopotamii w Iraku, starożytne miasta i stanowiska archeologiczne w Syrii, a także w Libii i Mali, m.in. Timbuktu, nazywane „miastem 333 świętych”, sławne z grobowców i mauzoleów świętych sufickich mężów i uczonych z XIV i XV wieku.
W Ar-Rakce w Syrii IS nakazało rozwalenie buldożerami asyryjskiej bramy z VIII w. p.n.e. nad brzegami Eufratu; zniszczeniu uległy słynne stanowiska archeologiczne, jak Tell Ajaja - w miejscu jednego z głównych asyryjskich miast (Saddikanni) w obecnej prowincji Dajr az-Zaur, Tell Hariri - na miejscu semickiego miasta Mari, stanowiska w słynnej starożytnej Dura Europos nad Eufratem czy seleukidzkiej Afamii (Apamea).
W Iraku zniszczono pozostałości jednej ze stolic Asyrii, Nimrud (Kalh, biblijne Kalach w północnej Mezopotamii, 30 km od Mosulu), będącej perłą asyryjskiego imperium założonego w XIII wieku p.n.e. IS prowadzi metodyczną "czystkę kulturową", a część złupionych artefaktów sprzedaje na czarnym rynku dzieł sztuki i starożytności.
Filmy wyemitowane w 2015 roku wykazały, że bojownicy splądrowali muzeum w Mosulu, a stanowiska archeologiczne niszczyli kilofami i wysadzali w powietrze. Oprócz asyryjskich zoomorficznych skrzydlatych byków - lamassu - o brodatych ludzkich twarzach z Niniwy czy Kalhu zniszczyli też posągi z partyjskiego miasta Hatra sprzed 2 tysiącleci.
W marcu 2001 roku mułła Omar uznał, że liczące ponad 1500 lat posągi Buddy w skałach doliny Bamianu w środkowym Afganistanie obrażają islam. Z jego rozkazu wysadzano je materiałami wybuchowymi, co trwało niemal miesiąc.
Monika Klimowska (PAP)
klm/ mc/