Wzmacniająca wychowanie, innowacyjna, przywracająca wolność nauczania, jednozmianowa, z mniejszymi oddziałami; polska szkoła po reformie będzie szkołą XXI wieku – zapewniła w Senacie minister edukacji Anna Zalewska.
Minister wystąpiła rano w Senacie, gdzie odpowiadała na głosy senatorów, które padły w zakończonej o 3 nad ranem debacie nad reformą oświatową.
Szefowa MEN zapewniła, że rząd jest na reformę przygotowany finansowo. Jak wyliczyła, "pieniądze wprost przeznaczone na reformę" to - oprócz 1,5 mld zł w subwencji oświatowej na sześciolatki i 418 mln zł na waloryzację płac – 900 mln zł.
Jak powiedziała, są to pieniądze m.in. na dostosowanie 2080 samodzielnych gimnazjów na potrzeby młodszych dzieci.
"Absolutnie jesteśmy gotowi, łącznie z rezerwą budżetową 0.4. To taka rezerwa, która odpowiada na wnioski samorządów, kiedy trzeba dokonywać różnego rodzaju inwestycji na okoliczność zadań dodatkowych" – powiedziała Zalewska.
Minister zarzucała krytykom reformy, że wciąż podnoszą jeden argument: likwiduje się gimnazja, a tylko one wyrównywały szanse.
"To jest XIX wiek" – powiedziała szefowa MEN. "To XIX wiek, kiedy szkołę podstawową kojarzono z Antkiem. (...) XXI wiek to cały system edukacyjny, to szkoła podstawowa, która w każdym miejscu Polski daje takie same szanse" – mówiła Zalewska.
Dodała, że szkoła po reformie to "szkoła wzmacniająca wychowanie, innowacyjna, gdzie nauczyciel będzie miał wolność w realizacji podstawy programowej". "Tak wraca wolność do szkoły" – mówiła Zalewska.
Podkreśliła, że szkoła ma być też nowoczesna, i zadeklarowała, że w ciągu dwóch lat w każdej szkole w Polsce będzie szerokopasmowy internet.
Minister powiedziała, że w reformie dąży się też do małych klas i jednozmianowości. "Jesteśmy ewenementem w Europie, który jest pokazywany palcami jako system edukacji dwuzmianowy" – powiedziała.
Zalewska podkreśliła, że należy zdementować też kilka "nieprawd", które pojawiają się w dyskusji o reformie. Za jedną z nich uznała zarzut o zbyt szybkie tempo wprowadzania zmian.
Przypomniała, że projekt Prawa oświatowego pojawił się 16 września, a zanim do tego doszło, MEN przeprowadziło "pierwszą w historii Polski debatę przed zmianą". "To były setki spotkań w MEN - m.in. nauczycieli, dyrektorów, pracodawców, związków zawodowych" – powiedziała minister.
Jak dodała, już w formalnych konsultacjach przyjętych zostało "ponad 97 uwag" do Prawa oświatowego.
"Jednocześnie intensywnie trwają prace nad podstawą programową. (...) Wszystko toczy się zgodnie z rytmem i harmonogramem" – powiedziała, dodając, że nowością są też przeprowadzone prekonsultacje podstaw programowych.
Zalewska zapewniła, że MEN słucha uwag na temat podstaw "łącznie z nieprawdami".
"Taką klasyczną nieprawdą, która już żyje swoim własnym życiem, mimo że dementowaliśmy to wielokrotnie, to, że z podstaw programowych znika ewolucja. Nie, proszę państwa, ewolucja jest, tak jak była".
"Mam nadzieję, że wysoki Senat przyjmie tę ustawę, a oprócz tego, że razem z MEN, dla dobra każdego dziecka, będzie przy tym przekształceniu, że w momencie gdy zostaną podjęte decyzje, będziemy w tych szkołach razem" – apelowała szefowa MEN.
Zgodnie z przygotowanymi przez rząd ustawami: Prawo oświatowe i Przepisy wprowadzające prawo oświatowe, zostaną zlikwidowane gimnazja, przywrócone będą 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea i 5-letnie technika, a w miejsce zasadniczych szkół zawodowych powstaną dwustopniowe szkoły branżowe. Zmiany rozpoczną się w roku szkolnym 2017/2018.
Podczas senackiej debaty padły propozycje wprowadzenia do ustaw kilku poprawek, w związku z czym jeszcze w piątek ponownie zbiorą się połączone senackie komisje: nauki, edukacji i sportu oraz samorządu terytorialnego i administracji państwowej. (PAP)
js/ karo/