Historia słynnego na początku XX w. oszusta, który został wiceburmistrzem Koszalina, czy zapomniana uroczystość na rynku utrwalona na starej pocztówce - to niektóre z tematów, które przypomina Krzysztof Urbanowicz w swojej książce "Koszalin-historie mało znane".
Heinrich Thormann vel dr praw Eduard Alexander rządził w 1914 r. w Koszalinie tylko cztery miesiące, ale stał się sławny w ówczesnych całych Niemczech - pisze w swojej książce Urbanowicz. Niezwykły życiorys oszusta drukowano w krajowych gazetach, pisano o nim wiersze i drukowano pocztówki z jego podobizną.
"Oszust wygrał konkurs na zastępcę burmistrza Koszalina w 1914 r. dzięki sfałszowanemu dokumentowi zaświadczającemu, że jest prawnikiem" - wyjaśnił PAP Urbanowicz, dodając jeszcze, że na podstawie tego jednego dość prymitywnie sfałszowanego świadectwa mężczyzna robił wcześniej karierę w różnych niemieckich urzędach, był m.in. zastępcą burmistrza Bydgoszczy.
"Thormann wpadł z powodu kobiety, bo oprócz tego, że był oszustem był również kobieciarzem" - powiedział Urbanowicz. Jedna z jego kochanek zażądała od niego zwrotu pożyczonych wcześniej pieniędzy. Oszust wyśmiał kobietę, ta poskarżyła się policji i sprawą zajęli się śledczy. W trakcie śledztwa prokuratura dotarła do prawdziwego doktora Alexandra w Berlinie i ustaliła, że koszaliński "dr Alexander" jest poszukiwanym listem gończym Thormannem.
Gazeta Kosliner Zeitung w nadzwyczajnym wydaniu ujawniła także malwersacje fałszywego wiceburmistrza, który sfabrykował umowę na projekt rewitalizacji placu sportowego i wyłudził z kasy miejskiej 886 marek (dziś około 4,5 tys. euro), na rzekome wynagrodzenie dla szczecińskiego architekta, który nigdy w Koszalinie nie był.
Książka podzielona jest na dwie części; pierwsza pokazuje Koszalin, jako pruską stolicę pomorskiej rejencji i prężnie działający ośrodek lokalnej gospodarki, druga poświęcona jest historii polskiego Koszalina od pierwszych powojennych lat. "Koszalin-historie mało znane" to wydawnictwo Archiwum Państwowego w Koszalinie i portalu naszemiasto.pl. Książka jest dostępna on-line na stronach koszalińskiego archiwum.
Historia oszusta we współczesnym Koszalinie jest praktycznie nieznana.
"W koszalińskim muzeum udostępniona jest cyfrowa pocztówka z podobizną Thormanna, ale muzealnicy kompletnie nie wiedzieli, kim jest człowiek na niej. Tłem do historii jest to, że trafiłem na przedmioty związane z oszustem. Jako dwudziestoparoletni dandys Thormann chadzał z bardzo ozdobną laseczką. Okazało się, że dwie takie laseczki wróciły po latach do Koszalina; jedna jest w zbiorach koszalińskiego muzeum, a druga u jednego z kolekcjonerów" - wyjaśnił Urbanowicz.
Pięknie zdobiona secesyjnym wizerunkiem głowy satyra laseczka opatrzona jest napisem "Burgermeister von Coslin, Dr Eduard Alexander".
Tytuł innej historii przedstawionej w książce tajemniczo brzmi "Wielkie Wbijanie Gwoździ". "Wpadłem na nią, gdy jeden z kolekcjonerów udostępnił mi pocztówkę z 1915 r., na której uwieczniona była uroczystość na Rynku Staromiejskim. Na pocztówce widać było niemiecki napis Nagelung-słowo kompletnie dla mnie obce. Ludzie mieszkający w Niemczech też nie potrafili wyjaśnić, co oznacza to pojęcie" - powiedział Urbanowicz.
Później okazało się, że była to popularna w całych Niemczech i Austro-Węgrzech akcja zbierania funduszy na cele wojenne.
"W duże figury drewniane mieszkańcy wbijali złote, srebrne i brązowe gwoździe, wykupione wcześniej w urzędzie miasta. Pieniądze ze sprzedaży gwoździ szły na potrzeby wojny, a mieszkańcy mieli satysfakcję z wbijania gwoździ w figury, według określonego wzoru" - wyjaśnił Urbanowicz, dodając, że inaugurację "gwoździowania" utrwalił 24 października 1915 r. koszaliński fotograf Emil Ziemer.
"Wbijanie gwoździ było sprawą w Polsce kompletnie nieznaną. W polskich źródłach trafiłem na jeden podobny opis, ale dotyczący Poznania pod pruskim zaborem. W koszalińskim archiwum udało mi się trafić na opis uroczystości w zachowanych niemieckich gazetach z Koszalina" - mówił Urbanowicz.
To tylko dwie z historii, które opisał Urbanowicz. Książka podzielona jest na dwie części; pierwsza pokazuje Koszalin, jako pruską stolicę pomorskiej rejencji i prężnie działający ośrodek lokalnej gospodarki, druga poświęcona jest historii polskiego Koszalina od pierwszych powojennych lat.
Publikacja "Koszalin-historie mało znane" to wydawnictwo Archiwum Państwowego w Koszalinie i portalu naszemiasto.pl. Książka jest dostępna on-line na stronach koszalińskiego archiwum. (PAP)
res/pat/