"Pozostanie w mojej twórczości i będzie nadal wędrował po świecie, jako jeden z wybitnych Polaków" - powiedział PAP polski fotograf specjalizujący się w portrecie Krzysztof Gierałtowski, wspominając zmarłego w środę artystę.
"Był o kilka lat młodszy ode mnie, wobec czego jest to dla mnie swoiste memento mori. Pamiętam go od najwcześniejszych momentów. Zrobiłem portret, który wszedł w skład wystawy +Indywidualności Polskie+. Pamiętam go również z +Hybryd+, kiedy z goździkiem w kieszonce marynarki witał swoją rodzinę, która tam przychodziła. Od tego czasu byliśmy w przypadkowych, ale dość częstych kontaktach z okazji różnych festiwali i spotkań towarzyskich. Cieszyła mnie zawsze jego twórczość" - powiedział Gierałtowski.
"Portret Młynarskiego był pokazywany w Hiszpanii w San Sebastian - Europejskiej Stolicy Kultury 2016, a następnie pokazywany będzie w Rumunii." - dodał.
Wystawa Krzysztofa Gierałtowskiego "Indywidualności Polskie" prezentowana była m.in. Bibliotece Narodowej, Bibliotece Polskiej w Paryżu, Instytucie Polskim w Pradze.
Gierałtowski wspomniał czasy, kiedy wykonywał portrety rodziny Młynarskiego. "Fotografowałem w pewnym momencie również jego córki. Zawsze dbał o nie i myślał o nich z troską. Nie był szczególnie wylewny, ale z pewnością serdeczny, bezpośredni".
Wojciech Młynarski zmarł w środę wieczorem po długiej chorobie - o śmierci artysty poinformowała rodzina. Młynarski - bard, poeta, artysta kabaretowy, autor piosenek, ale też dramaturg, scenarzysta i reżyser teatralny, 26 marca skończyłby 76 lat. (PAP)
masl/ pat/