W Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie otwarta zostanie w sobotę wystawa historyczna "Kobiety Pistolety. Polki – jeńcy wojenni w obozie koncentracyjnym". Ekspozycja, przygotowana przez Muzeum Stutthof, będzie prezentowana do 21 maja.
Wystawa planszowa "Kobiety Pistolety" opowiada o losach 40 kobiet – sanitariuszek i łączniczek, które walczyły w powstaniu warszawskim, głównie na Mokotowie w pułku "Baszta". Niemcy uwięzili kobiety w obozie przejściowym Dulag 121 w Pruszkowie. Rankiem 29 września 1944 r. - mimo że były jeńcami - deportowano je do obozu koncentracyjnego Stutthof (Sztutowo) na Pomorzu.
Zwiedzający wystawę będą mogli wysłuchać nagrań relacji uwięzionych w Pruszkowie kobiet. Rejestracje te, dokonane kilka lat temu, wypożyczono z Muzeum Powstania Warszawskiego.
Jak podkreśliła dyrektor Muzeum Dulag 121 Małgorzata Bojanowska "ekspozycja ukazuje także dalsze ich losy - ewakuację przy bardzo złej pogodzie do obozu w Stutthof. Dalsze prześladowania, które sprawiły, że kilka z nich zmarło". "Ale pokażemy też ich powojenne losy - losy tych, które ocalały" - dodała.
Bojanowska podkreśliła, że ekspozycja "wpisuje się w ideę działalności Muzeum Dulag 121". "Chcemy tu upamiętniać historię i losy ludzi, którzy przeżyli gehennę po upadku powstania warszawskiego. Staramy się mówić i pokazywać historie ludzi wypędzonych nie tylko poprzez liczby - ale w taki sposób, aby każdy był indywidualnie traktowanym bohaterem" - podkreśliła.
"Już podczas transportu grupę czterdziestu kobiet odizolowano od ludności cywilnej i umieszczono w osobnych wagonach. Większość z nich była ubrana w kombinezony, kurtki wojskowe z biało-czerwonymi proporczykami. Miały naszywki na furażerkach i polskie orzełki. Niektóre miały chlebaki i pasy wojskowe. Po przyjęciu do obozu kobiety ustawiono przy drutach kolczastych, gdzie czekały na dalsze rozkazy. W ciągu kilku godzin wiadomość o ich przybyciu obiegła cały obóz. Mówiono o nich +Kobiety Pistolety+" - poinformowali organizatorzy w tekście o wystawie.
Jak podkreślają organizatorzy wystawy: "pomimo różnych charakterów, temperamentów i wieku (miały od 14 do 28 lat) kobiety-jeńcy były bardzo solidarne", a ich historia jest opowieścią o niezwykłych przyjaźniach, które stały się strategią przetrwania w obozie.
Kuratorką wystawy jest Wirginia Węglińska z Muzeum Stutthof. (PAP)
gj/ agz/