Były rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi powiedział PAP, że pontyfikat Jana Pawła II jest niezapomnianym rozdziałem w historii Kościoła. Zwrócił też uwagę na ogromną siłę przesłania pontyfikatu papieża Franciszka, który "bezpośrednio stosuje to, co jest zapisane w Ewangelii".
Ksiądz Federico Lombardi, były dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, obecnie przewodniczący rady administracyjnej watykańskiej Fundacji Josepha Ratzingera odbierze we wtorek doktorat honoris causa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Doktorat został przyznany w dziedzinie teologii środków społecznego przekazu za "wiarygodne zaangażowanie w komunikacji społecznej trzech papieży i Kościoła".
"Przeogromny, bardzo długi pontyfikat Jana Pawła II to rozdział w historii Kościoła, którego nie można zapomnieć. Polski papież naprawdę zaprowadził Kościół na kraj świata, także dzięki swym podróżom, a zatem poszerzył pole jego obecności i wpływu, jaki ma w wymiarze międzynarodowym"- podkreślił włoski jezuita w wywiadzie dla PAP.
Następnie stwierdził: "Jednocześnie Jan Paweł II dał niezmiernie mocne świadectwo wiary, właśnie to bardzo intensywnie zapamiętałem. Jego wiarygodność, gdy przemawiał, a także odwaga, wynikały z głębi i siły jego wiary i z tego, że wiara może naprawdę przynieść odnowę i realizację człowieka i odnowę społeczeństwa".
"To było przesłanie, jakie kierował z olbrzymią skutecznością i przekonaniem" – dodał ksiądz Lombardi.
Wyraził przekonanie, że niezapomniany jest długi czas "komunikowania wiary w cierpieniu, w chorobie" w ostatnich latach życia papieża.
"To było bardzo ważne świadectwo - dla wierzących, ale i dla wszystkich ludzi - tego, jak z godnością wiary i nadzieją oraz pocieszeniem w nich można znieść długie cierpienie"- zauważył były rzecznik Watykanu.
Zapytany o swoje pierwsze wspomnienie związane z osobą polskiego papieża, ksiądz Lombardi wyjaśnił, że w chwili jego wyboru w 1978 roku pracował w redakcji jezuickiego pisma "Civilta Cattolica".
"Już wtedy działałem zatem w mediach i z wielkim zainteresowaniem przyglądałem się papieżowi. Byłem też wtedy wychowawcą młodzieży i dostrzegałem ogromną siłę inspiracji, zachęty i entuzjazmu, które Jan Paweł II potrafił przekazywać za sprawą głębi swej wiary"- stwierdził ksiądz Federico Lombardi.
Zwrócił uwagę na to, że polski papież miał "nadzwyczajny talent komunikowania się z innymi", który jego zdaniem wynikał z "pełnej ekspresji osobowości". "Swe doświadczenie teatralne w czasach młodości i naturalny dar komunikowania oddał na służbę wiary i swej posługi w Kościele" - ocenił.
Na pytanie o to, co z dziedzictwa pontyfikatu Jana Pawła II uważa za najbardziej aktualne nauczanie w obecnych czasach, były dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej wskazał na bardzo istotne jego zdaniem przesłanie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000.
"Papież skierował wszystkie swe oczekiwania i całe swe przesłanie na to wielkie wydarzenie. Pamiętał, że kardynał Wyszyński powiedział mu: +Musisz wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie+. Uważam, że Wieki Jubileusz był momentem, w którym starał się postawić Kościół i ludzkość przed doświadczeniem Jezusa Chrystusa, by odnaleźć w nim sens naszej drogi w historii"- powiedział ks. Lombardi.
Mówiąc o 90-letnim emerytowanym papieżu Benedykcie XVI wyjaśnił, że sam dowiaduje się on o działalności swego następcy, Franciszka, a także "jest informowany". "Ale w centrum jego uwagi, jak nam powiedział, jest bardziej modlitwa, refleksja, przygotowanie na spotkanie z Panem" - dodał. Zaznaczył, że emerytowany papież "modli się za Kościół i za posługę swego następcy", lecz mniej jest skoncentrowany na aktualnych wydarzeniach.
Były rzecznik Watykanu, który od pierwszej chwili po zapowiedzi historycznej dymisji Benedykta XVI w lutym 2013 roku codziennie informował dziennikarzy o rozwoju wydarzeń, wyznał, że nigdy w tamtych dniach nie obawiał się tego, co się wydarzy. "Nie czułem lęku"- zapewnił.
"Przeżyłem tamten czas z wielkim spokojem. Zdawałem sobie sprawę z tego, że to bardzo absorbujący moment, gdy muszę odpowiadać na pytania wielu osób, że jest wiele znaków zapytania, że to nowa sytuacja i że budzi także niepokój. Ale nie we mnie"- dodał.
Ksiądz Lombardi położył nacisk na to, że sposób, w jaki Benedykt XVI ogłosił swą rezygnację, był dla niego "absolutnie jasny". "To była spokojna ocena, wobec Boga i w obliczu Kościoła oraz ludzi, proporcji, której już nie było między dostępnymi siłami a oczekiwaniami, powierzonymi zadaniami odpowiedzialności za zarządzanie Kościołem powszechnym w tak dynamicznym momencie, tak bogatym w nowości i problemy"- stwierdził włoski ksiądz.
Jego zdaniem było to "absolutnie jasne i przekonujące uzasadnienie" powodów ustąpienia. "Ja całkowicie to podzielałem i nie stawiałem sobie wielu innych pytań"- dodał.
"Z wielkim zaangażowaniem i uwagą śledziłem przejście od pontyfikatu Jana Pawła II do Benedykta XVI. To był nadzwyczaj intensywny, nadzwyczajny moment w historii"- podkreślił duchowny, który był w tamtych czasach dyrektorem Radia Watykańskiego.
Mówiąc o dniach po ustąpieniu Benedykta XVI wspomniał, że musiał przede wszystkim wtedy zbierać wiele informacji i dowiedzieć się, jak zamierzano rozwiązać wiele kwestii związanych z tą zupełnie nową sytuacją. "A zatem - wyjaśnił - należało choćby ustalić, jak będzie wyglądało życie emerytowanego papieża, jak będzie nazywany".
"Ale nie było w tym nic dramatycznego. Należało znaleźć odpowiednie informacje w wiarygodnych źródłach i je przekazywać. Przeżyłem tamte chwile z wielkim spokojem i ufnością. A potem przyszła następna nowość, która przyniosła wszystkim wielką radość wraz z wyborem papieża Franciszka"- powiedział.
Ksiądz Lombardi zapytany o to, czy postrzega Franciszka jako człowieka samotnego, idącego pod prąd, także w klimacie polemik i sporów czy też jako osobę bardzo silną i zdecydowaną, odparł: "ja widzę człowieka bardzo spokojnego".
Zwrócił uwagę na to, że papież Bergoglio stara się "ucieleśniać ducha ewangelicznego w swym pontyfikacie".
"Nie dostrzegam niczego szczególnie dramatycznego w jego pontyfikacie"- zapewnił.
Za najważniejszy aspekt posługi papieża uznał przesłanie Miłosierdzia Bożego. "Głosi je bardzo dobrze słowami, swym bardzo konkretnym językiem, ale także czynami, gestami, spotkaniami z ubogimi, z ludźmi cierpiącymi, z chorymi, z zepchniętymi na margines"- uważa rozmówca PAP.
To przesłanie, wskazał, jest "masowo rozumiane na świecie przez bardzo wiele osób". "W wielu krajach świata ludzie z wielką uwagą słuchają i reagują na to, co mówi Franciszek, co robi, jego posługa jest dobrze przyjmowana. Można powiedzieć, że poszerza się rozumienie pozytywnej służby Kościoła w dzisiejszym świecie"- ocenił ks. Federico Lombardi.
Zaznaczył również: "Niekiedy przesłanie Franciszka bywa mocne, możemy powiedzieć - prowokacyjne, jeśli chodzi o siłę krytyki wobec systemu ekonomicznego, społecznego, politycznego na świecie, pewnych aspektów rozwoju, które prowadzą do kryzysu".
Jak podkreślił były rzecznik, papież Franciszek "z wielką siłą i jasnością mówi o wielkich problemach dnia dzisiejszego".
"Ludzie czują się reprezentowani, rozumiani, bo podzielają zaniepokojenie problemami i widzą w papieżu autorytet moralny, jego wiarygodność, bo nie jest na służbie żadnych szczególnych interesów ekonomicznych czy politycznych"- powiedział.
"Franciszek to świadek Ewangelii, stosuje bardzo bezpośrednio w dzisiejszym świecie to, co jest zapisane w Ewangelii. To jest wiarygodny świadek wiary, który wiarygodność tę zdobył w wymiarze międzynarodowym"- dodał ks. Lombardi.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ malk/