Ryszard Tomczyk i Barbara Patlewicz za publikację o Cmentarzu Janowskim we Lwowie oraz prof. Grzegorz Motyka za "Wołyń '43" znaleźli się wśród laureatów konkursu "Książka Historyczna Roku" na najlepsze publikacje poświęcone dziejom Polski w XX w.
Nagrody im. Oskara Haleckiego wręczono w czwartek podczas gali w siedzibie TVP w Warszawie.
Ryszard Tomczyk i Barbara Patlewicz nagrodę jury otrzymali w kategorii "Najlepsza książka naukowa poświęcona dziejom Polski i Polaków w XX wieku" za książkę "Cmentarz Janowski we Lwowie. Polskie dziedzictwo narodowe, T.I, T.II" (Wydawnictwo ZAPOL).
"Ciężko było czasami rozmawiać z żywymi o umarłych. Z żywymi o umarłych, o których nawet nie wiedzieli, czy groby ich bliskich się zachowały (...). Udało nam się zapisać na kartach tej książki nazwiska osób, których groby już nie istnieją. Tak naprawdę ta książka będzie jedynym dowodem na to, że ich pochowano na tym cmentarzu" - powiedziała Barbara Patlewicz, dziękując za nagrodę, a także za pomoc m.in. redakcji "Kuriera Galicyjskiego" i Polskiego Radia Lwów.
Cmentarz Janowski we Lwowie został założony w 1883 r. Znajduje się na nim m.in. mogiła znanego z pomocy potrzebującym rzymskokatolickiego metropolity lwowskiego abpa Józefa Bilczewskiego - w 2005 r. Benedykt XVI ogłosił go świętym. Znajdują się tam także groby ofiar polsko-ukraińskich walk o Lwów z lat 1918-20, wśród których są zarówno żołnierze polscy, jak i żołnierze Ukraińskiej Armii Galicyjskiej.
W recenzji nagrodzonej książki ks. prof. Józef Wołczański podkreślił, że trud i determinacja autorów przysporzyły polskiej nauce i kulturze "pomnikowe dzieło o trwałych walorach poznawczych". "Książka +Cmentarz Janowski we Lwowie+ zasługuje na pełne uznanie, ponieważ uratowano w niej setki życiorysów osób wcale nie z tzw. pierwszej ligi życia społecznego Lwowa, ale godnych szacunku z tytułu pełnionych niekiedy prozaicznych funkcji, bez których życie codzienne nie może się obejść" - napisał.
"Ukazano nadto bogatą panoramę wydarzeń polityczno-wojskowych, epizodów ze świata kultury i nauki, sportu i rekreacji, Kościoła katolickiego, w których uczestniczyli ludzie pochowani po śmierci na Cmentarzu Janowskim" - dodał ks. prof. Wołczański.
Książka prof. Grzegorza Motyki "Wołyń '43", w której analizuje on zbrodnię wołyńsko-galicyjską wobec Polaków, a także ludobójstwo chorwackich ustaszy na Serbach, została uznana za najlepszą popularnonaukową książkę historyczną roku. Doceniło ją zarówno jury jak i czytelnicy w głosowaniu internetowym. Spośród ponad 7,5 tys. głosujących czytelników, książkę prof. Motyki jako najlepszą wskazało 1335 osób.
"Pozwólcie państwo, że skorzystam z tej okazji do wyrażenia nadziei. A nadzieję wyraża się wbrew chropowatości rzeczywistości, która nas otacza, wbrew tej trudnej historii (...). Otóż chciałbym wyrazić nadzieję, że wśród wielu rzeczy, które Polaków i Ukraińców łączą, wcześniej lub później będzie łączyło nas również to, że będziemy razem wspólnie stali w jednym europejskim domu" - powiedział laureat dziękując za nagrodę.
Prof. Motyka - historyk, który uznawany jest za jednego z najlepszych znawców relacji polsko-ukraińskich (obecnie kieruje pracami Instytutu Studiów Politycznych PAN) - w swojej publikacji dowodzi, że rzeź wołyńska była zaplanowanym ludobójstwem, a nie spontaniczną akcją odwetową. Jednocześnie zrywa w niej ze stereotypową wizją "Ukraińca-rezuna" i tłumaczy, że okrutny charakter tej zbrodni został starannie zaplanowany przez jej organizatorów z OUN-UPA.
W rozmowie z PAP badacz wyjaśnił, że OUN i UPA chciały w ten sposób stworzyć wrażenie, że mord jest efektem buntu zniewolonej ludności ukraińskiej wobec swoich polskich sąsiadów. "Dzięki temu +przykrywano+ zorganizowany charakter działań UPA. To dlatego Armia Krajowa do lipca 1943 roku, czyli do kulminacji rzezi, łudziła się, że morderstwa na Polakach mają przejściowy charakter, i że można je powstrzymać za pomocą negocjacji" - powiedział PAP prof. Motyka.
"Gdy się czyta dokumenty OUN widać w nich, że jej członkowie mieli świadomość tego, że dokonują rzeczy strasznych. Można też dostrzec, że członkowie OUN i UPA mieli kłopot z wytłumaczeniem ukraińskiej ludności, dlaczego należy zabijać polskich sąsiadów. Ukraińcy generalnie sympatyzowali z ideą niepodległego państwa, ale jednocześnie z pewnym dystansem odnosili się do antypolskich czystek, których sensu nie dostrzegali" - dodał historyk.
W książce "Wołyń '43" (Wydawnictwo Literackie) prof. Motyka nie ogranicza się jednak do samej historii; podsumowuje też, jak wyglądają dzisiaj pamięć historyczna i polityka historyczna w Polsce i na Ukrainie.
Nagrodę czytelników w kategorii najlepszej pracy naukowej przyznano Michałowi Pszczółkowskiemu za "Kresy nowoczesne. Architektura na ziemiach wschodnich II RP (1921-1939)". Według znawców tematu, to pierwsze opracowanie dające całościowy obraz architektury polskiej w dwudziestoleciu międzywojennym na obszarze wszystkich wschodnich województw II Rzeczypospolitej. Autor wybierając jako przykład 70 obiektów wzniesionych na Kresach w latach międzywojennych, kompleksowo omówił nie tylko historię tych budynków, ale także historię Kresowian.
Po raz pierwszy w tym roku zostały również przyznane nagrody w dwóch nowych kategoriach. Za "Najlepsze wydawnictwo źródłowe poświęcone historii Polski i Polaków w XX wieku" jury uznało pracę pod redakcją Sławomira Dębskiego "Polskie Dokumenty Dyplomatyczne, 1919 styczeń-maj". Zawiera ono 430 dokumentów ilustrujących działania polskich polityków i dyplomatów w okresie styczeń-maj 1919 r. Najwięcej uwagi poświęcono kwestiom związanym z obradami paryskiej konferencji pokojowej, dotyczącym zarówno spraw politycznych, jak i organizacyjnych. Czytelnicy dowiedzą się, że państwo polskie wówczas aktywnie zabiegało o uzyskanie korzystnych rozwiązań w przygotowywanym traktacie pokojowym, jak też starało się pozyskać pomoc materialną, gospodarczą i humanitarną.
"Praca historyka zazwyczaj jest kojarzona z tworzeniem m.in. monografii. Rzadziej pamiętamy o tym od czego się zaczyna, a zaczyna się od sterty papierów na biurku" - powiedział odbierając nagrodę Dębski (obecnie dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych).
W kolejnej nowej kategorii "Najlepsze wspomnienia dotyczące historii Polski i Polaków w XX wieku" jury uhonorowało "Dziennik wydarzeń (1939-1944)" pióra Jędrzeja Moraczewskiego, opracowany i opatrzony wstępem przez Joannę Dufrat i Piotra Cichorackiego.
Jury wyróżniło również książkę Justyny Błażejowskiej "Harcerską drogą do niepodległości. Od +Czarnej Jedynki+ do Komitetu Obrony Robotników".
Konkurs "Książka Historyczna Roku", którego inicjatorem był śp. Janusz Kurtyka (prezes IPN w latach 2005-10), ma za zadanie popularyzować dzieje Polski XX w. i zachęcać do czytania książek historycznych. W tym roku na konkurs zgłoszono 108 publikacji, które - zgodnie z jego regulaminem - wydano po raz pierwszy i w języku polskim między 1 stycznia 2016 r. a 30 czerwca 2017 r. Do finału zakwalifikowano 20 książek - po 10 w każdej kategorii.
Wyboru najlepszych publikacji dokonało jury złożone z wybitnych polskich historyków oraz czytelnicy w plebiscycie internetowym. Uroczystość wręczenia nagród - o łącznej wartości 80 tys. zł - uświetnił występ Dariusza Malejonka i zespołu Maleo Reggae Rockers.
Organizatorami konkursu, są Instytut Pamięci Narodowej, Narodowe Centrum Kultury, Polskie Radio i Telewizja Polska. Honorowy patronat nad wydarzeniem objął prezydent Andrzej Duda.
Patron konkursu, Oskar Halecki (1891-1973) był historykiem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Od 1939 r. przebywał na emigracji. Był dyrektorem i prezesem Polskiego Instytutu naukowego w Nowym Jorku. Wykładał na uniwersytetach amerykańskich. Zajmował się dziejami średniowiecznymi Polski oraz historią Europy Środkowo-Wschodniej. Do 1989 r. jego książki nie były wydawane w Polsce. (PAP)
autor: Norbert Nowotnik
edytor: Paweł Tomczyk
nno/ pat/