W czasach wojny polsko-polskiej potrzebny jest film, który łączyłby ludzi i był pozytywny, ale nie w banalny sposób – powiedziała Kinga Dębska, reżyserka filmu "Plan B", podczas czwartkowej konferencji prasowej promującej produkcję.
„Plan B” to opowieść o relacjach międzyludzkich i miłości. Na ekrany kin wejdzie 2 lutego.
Jak podkreśliła Dębska, w polskim kinie brakowało produkcji o miłości, która nie jest komedią romantyczną. "Chciałam porozmawiać o uczuciach. Bardzo lubiłam wczesnego Almodovara, kiedy opowiadał pięknie o kobietach, i spróbowałam się z tym zmierzyć, żeby o miłości opowiadać w sposób prawdziwy, słodki i gorzki" – wyjaśniła.
Reżyserka dodała, że w scenariuszu Karoliny Szablewskiej dostrzegła "szansę na przybliżenie różnych kolorów miłości i ludzkich perypetii". "Wydaje mi się, że w czasach wojny polsko-polskiej potrzebny jest taki film, który łączyłby rodziny, przyjaciół i byłby po prostu pozytywny, ale nie w banalny sposób. Miłość jest ważna, jeżeli nie najważniejsza w życiu. Każdy z nas ma jakieś przykre i przyjemne doświadczenia związane z miłością. Ten film opowiada parę takich historii" – powiedziała.
Dębska zaznaczyła, że produkcja nie jest adresowana wyłącznie do kobiet. "Natomiast mam nadzieję, że ten film będzie pierwiosnkiem dla takiej sytuacji, że dojrzałe kobiety, a nie tylko mężczyźni, grają role skomplikowane, że nasze kino stanie się naprawdę europejskie. Tak jak we Francji, w Anglii dojrzałe aktorki grają główne role. Czemu u nas ma tak nie być? A do tego potrzeba fantastycznych scenariuszy i mądrych producentów" – oceniła.
Według Romy Gąsiorowskiej, wcielającej się w filmie w rolę Klary, bohaterki "Planu B" uosabiają uniwersalną naturę kobiety. "Tak naprawdę jesteśmy jednocześnie silne i słabe, jednocześnie kochamy i nienawidzimy, kiedy ktoś nas skrzywdzi. Jednocześnie czegoś bardzo mocno chcemy i nie potrafimy tego dostać. W relacjach z dziećmi poszukujemy miłości, a kiedy tracimy relację z partnerem, to zaczyna to być toksyczne, czego nie chcemy zobaczyć i w jakimś momencie dziecko zaczyna nam to uświadamiać" – mówiła.
Bohaterów filmu poznajemy przed walentynkami, w chwili gdy w ich życiu wydarza się coś całkiem nieoczekiwanego. Natalia (Kinga Preis) zostaje porzucona przez męża w tym samym dniu, w którym jej córka wyjeżdża na studia do USA. Aga (Edyta Olszówka) traci partnera w katastrofie kolejowej. Janulę (Małgorzata Gorol) zawodzi poznany w klubie mężczyzna. Żyjącą w samotności Klarę (Roma Gąsiorowska)pochłania troska o ojca mieszkającego z dala od Warszawy. Mirek (Marcin Dorociński), który kończy odsiadywać wyrok za defraudację pieniędzy, zostaje porzucony przez Kicię. Niespodziewanie bohaterowie spotykają na swojej drodze ludzi, którzy dają nadzieję, że trudne początki prowadzą do odnalezienia prawdziwych uczuć i autentycznych więzi.
Autorem zdjęć jest Andrzej Wojciechowski, a muzyki – słowacki kompozytor, zdobywca dwóch Czeskich Lwów Michał Novinski. Film promuje piosenka Wojciecha Młynarskiego "Jeszcze w zielone gramy" w interpretacji zwyciężczyni opolskich Debiutów 2016 Darii Zawiałow.
W rolach drugoplanowych zobaczyć można Krzysztofa Stelmaszyka, Adama Cywkę, Paulinę Walendziak, Dorotę Kolak, Agnieszkę Żulewską, Piotra Polaka, Liama Culbretha i Macieja Damięckiego.(PAP)
autor: Daria Porycka
dap/ itm/