Ponad 50 osób będzie kształciło się na podyplomowych studiach z wiedzy o regionie, zainaugurowanych przez Uniwersytet Śląski. Są one adresowane m.in. do nauczycieli i animatorów kultury. Słuchacze będą mieli zajęcia m.in. z językoznawstwa, kulturoznawstwa, historii i socjologii.
Nowy dwusemestralny kierunek zainaugurowano w piątek w Gmachu Sejmu Śląskiego, był to zarazem pierwszy dzień zajęć – po inauguracji odbył się pierwszy wykład. Studia prowadzi Wydział Filologiczny UŚ.
„Studia są adresowane do wszystkich osób zainteresowanych naszym regionem, w tym oczywiście gros słuchaczy stanowią nauczyciele. Do nich specjalnie adresujemy te studia, ponieważ w województwie wspólnie działają różne jednostki, chcąc stworzyć program edukacji regionalnej” - powiedziała PAP prof. Jolanta Tambor z Wydziału Filologicznego.
„Chcielibyśmy żeby ci nauczyciele byli naprawdę przygotowani, żeby ich wiedza nie była powierzchowna, żeby wiele rzeczy wiedzieli, dotknęli, zobaczyli, i potem zaprezentowali to uczniom. Chodzi o to, żeby też mieli wiedzę nie z przewodników, lecz zdobytą podczas spotkań ze specjalistami” - podkreśliła.
Poza nauczycielami wśród słuchaczy są też osoby związane z promowaniem kultury w regionie.
Program studiów zawiera elementy: językoznawstwa, kulturoznawstwa, historii, socjologii, geografii i przyrody w zakresie wiedzy o województwie śląskim i o Śląsku jako o regionie. Po zakończeniu studiów absolwenci uzyskają niezbędne kompetencje do realizacji programu edukacji regionalnej w szkołach oraz instytucjach kultury.
Zgodnie założeniami organizatorów, studia nie będą ograniczały się do murów uczelni. Zajęcia obejmują w sumie 200 godzin, z czego 100 zostanie zorganizowanych w terenie, w różnych ciekawych miejscach województwa – np. w Cieszynie i na Jasnej Górze, gdzie studenci będą nie tylko zdobywać wiedzę. „W siedzibie zespołu +Śląsk+ w Koszęcinie będą się uczyć tańczyć i śpiewać; będą chodzić po hałdach i dotykać roślin i skamielin” - powiedziała prof. Tambor.
Koszt studiów to 4 tys. zł – po 2 tys. zł za semestr. Nauczyciele, wytypowani na studia przez swoje szkoły i gminy, zapłacą tylko jedną trzecią tej kwoty. Pozostała część będzie pochodziła z Urzędu Marszałkowskiego Woj. Śląskiego i gmin.
Członek zarządu woj. śląskiego Henryk Mercik podkreślił, że edukacja regionalna jest bardzo ważna i władzom samorządowym bardzo zależy, by kształcono w tej dziedzinie w sposób systemowy. Umożliwia ona poznanie własnych korzeni i przeszłości miejsca, powinna służyć do budowy świadomego obywatelskiego społeczeństwa – przekonywał. Wyraził opinię, że „niektórzy całkiem świadomie torpedują budowę systemu edukacji regionalnej, dlatego że wiedzą, że wtedy być może część władzy, część ich pomysłu na sprawowanie władzy, zostanie im odebrana”.
Mercik zaznaczył, że pojęcia edukacja regionalna nie należy odnosić jedynie do historycznie śląskiej części województwa, oczekują jej też np. mieszkańcy Zagłębia Dąbrowskiego. „Chciałbym, aby ten nasz system był skierowany do wszystkich; edukacja regionalna ma być skierowana do wszystkich mieszkańców województwa, ale nie wszyscy mają otrzymać to samo – to ma być dedykowane dla różnych miejsc” - wskazał.
Podyplomowe studia z wiedzy o regionie zastąpiły interdyscyplinarne studia śląskie, uruchomione na UŚ w 2015 r. Ponieważ studia na nim podjęły jednak tylko nieliczne osoby, uczelnia w porozumieniu m.in. z samorządem województwa, zamknęła ten kierunek i w zamian przygotowała studia podyplomowe. (PAP)
autorzy: Krzysztof Konopka, Marek Błoński
kon/ mab/ mtb/ ekr/