Rozmowę o pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej stawiałbym na płaszczyźnie moralnej, a nie na płaszczyźnie sporu prawnego; z moralnego punktu widzenia pomnik bezdyskusyjnie powinien powstać - powiedział w czwartek wicepremier Jarosław Gowin.
Społeczny komitet budowy pomników smoleńskich zapowiedział, że pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. ma stanąć na obszarze zielonym między pl. Piłsudskiego w Warszawie, a ul. Królewską, oraz że rozpoczynają się prace nad nim. Rada Warszawy, głosami PO, przyjęła jednak stanowisko, w którym nie wyraża zgody na budowę pomnika smoleńskiego na pl. Piłsudskiego.
W środę Mazowiecki Urząd Wojewódzki poinformował, że wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera zatwierdził projekt budowlany i udzielił pozwolenia na budowę pomnika Ofiar Katastrofy Smoleńskiej przy pl. Piłsudskiego w Warszawie.
Wicepremier, szef resortu nauki Jarosław Gowin pytany w czwartek na konferencji prasowej o spór prawny wokół pomnika, powiedział: "Jako były minister sprawiedliwości muszę powiedzieć, że w dowolnej sprawie można się odwołać do dowolnej liczby sprzecznych opinii prawników".
"Nie stawiałbym tej sprawy na płaszczyźnie sporu prawnego, w tej sprawie apelowałbym do wszystkich o postawienie tej sprawy na płaszczyźnie moralnej. Z moralnego punktu widzenia jest dla mnie rzeczą bezdyskusyjną (...) że taki pomnik powinien powstać w Warszawie i w kolejnych miastach Polski" - podkreślił wicepremier.
Gowin przypomniał, że jeszcze jako polityk PO deklarował, że pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej powinien powstać w Warszawie. "Wydaje mi się, że nasz szacunek dla ofiar katastrofy, ponad podziałami politycznymi, powinien skłaniać nas, byśmy unikali działań, które pogłębiają bolesny podział wewnątrz polskiego społeczeństwa" - ocenił wicepremier.
"Ten podział pojawił się wokół katastrofy smoleńskiej. Mam nadzieję, że od momentu kiedy powstaje pomnik, czy pomniki upamiętniające i pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego i pozostałe ofiary katastrofy, że od tego momentu wjedziemy w etap zasypywania podziałów" - mówił Gowin.
W czerwcu 2017 r. wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera złożył wniosek o przekazanie mu zarządzania nad Placem Piłsudskiego, w celu organizowania na nim uroczystości, w tym uroczystości państwowych. W październiku 2017 r. ówczesny minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk wydał decyzję o przekazaniu placu do dyspozycji wojewody. 31 stycznia Mazowiecki Urząd Wojewódzki poinformował, że przejął zarządzanie pl. Piłsudskiego - protokół przekazania został podpisany jednostronnie, bo na spotkaniu nie było przedstawiciela prezydent Warszawy. Ratusz zaznaczył, że sprawa nie jest zamknięta, bo nie ma podpisu reprezentanta miasta.
W niedzielę wiceprezydent stolicy Michał Olszewski poinformował, że władze Warszawy złożyły w tej sprawie odwołanie do ministra infrastruktury. (PAP)
Autor: Ludwika Tomala
lt/ mrr/