Zabytkowy budynek nieczynnej miejskiej studni w Lublinie będzie odrestaurowany. To jedna z ostatnich pozostałości po przedwojennej dzielnicy żydowskiej w tym mieście, zniszczonej przez Niemców w czasie wojny.
Zabytkowa studnia stoi dziś na terenie placu manewrowego dworca autobusowego, zbudowanego tu w latach 60-tych ubiegłego wieku.
"Rewaloryzacja będzie polegała przede wszystkim na tym, żeby oczyścić cegły i wykonać prace zabezpieczające, które w przyszłości pozwolą przywrócić funkcję studni, lub umieścić w niej instalację artystyczną. Obiekt będzie też oświetlony" – powiedziała PAP Joanna Zętar z Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN, który będzie opiekował się studnią po odrestaurowaniu.
Rewitalizacja dawnej studni ma służyć przypominaniu o społeczności żydowskiej w Lublinie. Koszty prac konserwatorskich zostaną w całości pokryte przez rodzinę Juliana i Rafaela Mahari ze Szwajcarii. "Przekazali fundusze na remont miejsca, którego historie bardzo dobrze znają" – wyjaśniła Zętar.
Studnia przed wojną była zlokalizowana na skrzyżowaniu ulic Ruskiej i nieistniejącej już Szerokiej, była jedną z kilku studni na terenie ówczesnej dzielnicy żydowskiej. Mieszkańcy przychodzili tu po wodę, która była doprowadzona wodociągiem.
Do dziś zachował się - w niemal pierwotnej formie - pompokryt, czyli obudowa studni, która służyła ochronie pompy, eksploatowanej jeszcze po wojnie. Pompokryt ten powstał około 1865 roku. Wybudowany został z cegły klinkierowej, w eklektycznym stylu ówczesnych budowli przemysłowych.
Budynek ma wysokość 3,5 m, jest pokryty czterospadowym daszkiem, ozdobionym na szczycie żelazną kulą z chorągiewką. Elewacje mają postać półkolistych arkad, ozdobionych falistymi gzymsami.
Miejski zdrój był czynny do 1970 roku, później opisywano go jako "ruderę do zlikwidowania". W 1972 r. wpisano go do rejestru zabytków, dzięki czemu przetrwał.
Kiedy w tym rejonie powstał dworzec autobusowy, zdrój stał się własnością przedsiębiorstwa PKS i był użytkowany jako podręczny magazynek. W 1977 r. PKS chciał rozebrać pompokryt, który był w bardzo złym stanie, ale w 1980 r. dzięki staraniom miejskiego konserwatora zabytków wykonano prace remontowe - odnowiono elewacje, zamurowano prześwity do wnętrza, przykryto budynek nowym daszkiem, usunięto też wtedy pozostałości rur i zdemontowano urządzenia wodociągowe.
Budynek dawnej studni to jedna z ostatnich pozostałości po dzielnicy żydowskiej w Lublinie. Przed wojną wśród ponad 110 tys. mieszkańców miasta blisko 40 tys. stanowili Żydzi. Dzielnica żydowska, w której w czasie II wojny światowej hitlerowcy utworzyli getto, rozciągała się wokół Zamku. W nocy z 16 na 17 marca 1942 r. Niemcy rozpoczęli likwidację getta - wypędzali ludzi z domów, zniedołężniałych i chorych zabijali na miejscu, a pozostałych wywozili do obozu zagłady w Bełżcu. Pierwszy transport liczył ok. 1,5 tys. osób; do połowy kwietnia 1942 r. Niemcy wywieźli z Lublina do obozu zagłady w Bełżcu ok. 28 tys. Żydów. Dzielnica żydowska została zburzona. Nigdy jej nie odbudowano.
Otwarcie odrestaurowanej studni planowane jest w połowie kwietnia. (PAP)
autorka: Renata Chrzanowska
edytor: Paweł Tomczyk
ren/ pat/