Prawie wszystkie kluby opowiedziały się w czwartek podczas sejmowej debaty za prezydenckim projektem ustawy o ustanowieniu Medalu Stulecia Odzyskanej Niepodległości. Sprzeciw wobec tej inicjatywy zgłosiła Nowoczesna. Projekt w dalszym ciągu będzie procedowany w sejmowej komisji.
W czwartek w Sejmie odbyło się drugie czytanie wniesionego przez prezydenta Andrzeja Dudę projektu ustawy o ustanowieniu Medalu Stulecia Odzyskanej Niepodległości. Po dyskusji posłów i zgłoszonej poprawce projekt trafił z powrotem do prac w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Podczas dyskusji wszystkie kluby, z wyjątkiem Nowoczesnej, opowiedziały się za ustanowieniem nowego odznaczenia, które zgodnie z projektem wpisuje się w inicjatywę narodowych obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości, które mają potrwać do 2021 roku.
"Klub parlamentarny PiS popiera przedłożony projekt ustawy" - oświadczył poseł Arkadiusz Czartoryski, który zwrócił uwagę, że medal będzie mógł trafić do szerokiego kręgu odbiorców. Przypomniał, że medalem będą odznaczane wszystkie osoby, które przyczyniły się do odzyskania lub umacniania suwerenności Polski. Zgodnie z projektem, medal będzie przyznawany osobom, które wykazały się nienaganną służbą publiczną - cywilną lub wojskową, walczyły o niepodległość Polski, działały na rzecz przemian demokratycznych, wykazały się aktywną działalnością zawodową i społeczną, a także na polu nauki, literatury i sztuki.
Poseł PO Marek Wójcik powiedział, że reprezentowany przez niego klub pozytywnie ocenia inicjatywę prezydenta. "Jednak prawdziwym testem dla pana prezydenta będzie to, w jaki sposób i komu to odznaczenie będzie nadawane. Mamy nadzieję, że medal nie będzie przyznawany według klucza politycznego. Liczymy na to, że odznaczenie będzie dostępne dla wszystkich, którzy na to zasługują. Pan prezydent otrzyma narzędzie, którym będzie mógł podziękować wybitnym Polakom w 100-lecie odzyskania niepodległości, ale to jest kwestia honoru pana prezydenta w jaki sposób z tego narzędzia będzie korzystał" - mówił Wójcik.
Poseł PO zwrócił też uwagę, że Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości, który ma mieć charakter pamiątkowy, powinien być przyznawany nie do 2021 r., ale do 2022. Tłumaczył to koniecznością odznaczania zasłużonych osób na Śląsku. "Warto przypomnieć, że w 1921 roku na Śląsku odbył się plebiscyt i wybuchło III powstanie śląskie, które rzeczywiście wpłynęło na ustalenie granic obszaru Śląska przyznanego później Polsce, natomiast Śląsk został przyłączony do Polski dopiero rok później (...). Dopiero 20 czerwca 1922 roku Wojsko Polskie wkroczyło na teren Śląska" - wyjaśnił Wójcik, zgłaszając w tej sprawie poprawkę.
Podczas pytań posłanka PO Joanna Fabisiak zwróciła także uwagę, że nowy medal powinien być przyznawany nie tylko - jak zapisano w projekcie - obywatelom polskim, ale także tym Polakom, którzy nie z własnej woli stracili polskie obywatelstwo, ale są zasłużeni dla umacniania Rzeczypospolitej.
Klub Kukiz'15 również poparł prezydencką inicjatywę. "Celowość ustanowienia medalu nie budzi żadnych wątpliwości" - oświadczył poseł Józef Brynkus.
Sprzeciw natomiast wyraził klub Nowoczesnej. "Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości mający swój pierwowzór w II Rzeczypospolitej jest groteskową próbą kontynuacji wielkiej wolnościowej tradycji" - powiedział poseł Krzysztof Mieszkowski. Przypomniał, że prezydent Andrzej Duda "dawał wielokrotnie dowody na niezrozumienie i nierespektowanie podstawowych zasad państwa praworządnego, kierującego się europejskimi wartościami". "Wielokrotnie łamał Konstytucję Rzeczypospolitej, właśnie osłabiając państwo, podważając jego ustrojowe fundamenty" - mówił Mieszkowski.
Poseł Nowoczesnej pytał, czy w takiej sytuacji nowy medal z rąk Andrzeja Dudy przyjęłyby takie osoby jak m.in. Wanda Traczyk-Stawska, Maja Komorowska, Olga Tokarczuk, Maria Janion, Urszula Kozioł, Krystyna Janda, Agnieszka Holland, Anna Dymna, Henryka Krzywonos, Barbara Engelking, Lech Wałęsa, Adam Michnik, Władysław Frasyniuk, ks. Adam Boniecki, Krystian Lupa, Karol Modzelewski, Stefan Niesiołowski, Wiesław Myśliwski czy Krzysztof Penderecki.
Poseł klubu PSL-UED Zbigniew Sosnowski ocenił, że inicjatywa prezydenta jest "zdecydowanie spóźniona". "Przyjmujemy taką inicjatywę, wierząc, że każdy gest, każdy krok w kierunku uznania zasług jest gestem dobrym, gestem łączącym" - powiedział Sosnowski. Jednocześnie zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o poparcie inicjatywy - jak mówił - "zmazania haniebnego wyroku sądu brzeskiego wobec Wincentego Witosa, trzykrotnego premiera RP, i innych skazanych".
Odpowiadając na uwagi posłów sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera podkreślił, że Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości nie będzie dzielił Polaków. "To jest podziękowanie Rzeczypospolitej dla obywateli, którzy przyczynili się dla budowania (...). Ale też nie jest tak, że ktoś na siłę dostanie ten medal (...). Jak ktoś nie chce, to go nie dostanie" - powiedział Dera. Zapowiedział też, że odznaczenie będzie mogło być nadawane od października br.
Zgodnie z prezydenckim projektem ustawy o ustanowieniu Medalu Stulecia Odzyskanej Niepodległości nowe wyróżnienie będzie nadawane przez prezydenta z własnej inicjatywy lub na wniosek premiera, ministrów, kierowników urzędów centralnych oraz wojewodów.
Odznaczenie będzie nadawane zarówno kombatantom i osobom działającym na rzecz przemian demokratycznych, jak i przedstawicielom młodego pokolenia, odnoszącym sukcesy na polu nauki i gospodarki. Medal będą mogli otrzymać też posłowie i senatorowie, urzędnicy państwowi i samorządowi, ale także przedstawiciele organizacji pożytku publicznego, stowarzyszeń, przedsiębiorcy i pracownicy różnych branż. (PAP)
nno/ itm/