Waldemar Krenc, dotychczasowy lider łódzkiej Solidarności, został w piątek ponownie wybrany na przewodniczącego związku w regionie. Oddało na niego głos 157 delegatów spośród 185 biorących udział w wyborach.
XXIII Walne Zebranie Delegatów Regionu Ziemia Łódzka NSZZ "Solidarność", którego głównym punktem był wybór przewodniczącego, odbyło się w Sieradzu.
Krenc kieruje łódzką "S" nieprzerwanie od 1997 roku. Jego kontrkandydatem był szef "S" w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim Robert Barabasz, na którego zagłosowało 28 delegatów.
Po wyborze na kolejną czteroletnią kadencję Krenc powiedział dziennikarzom, że jednym z jego najważniejszych zadań będzie reprezentowanie i ochrona pracowników przed próbami liberalizacji kodeksu pracy i ustawy o związkach zawodowych, która - w jego opinii - niewystarczająco chroni działaczy związkowych.
"Druga ważna rzecz to sprawa cudzoziemców, których pracuje w Polsce coraz większa liczba. Uważam, że nie mogą oni zarabiać więcej niż Polacy. Żeby rynek był zdrowy, taki pracownik musi mieć takie same uposażenie i jego pochodne jak polski pracownik. Kolejny postulat to koniec z pracą w niedzielę, a ostatni to sprawa wpisania do Konstytucji wieku emerytalnego, aby nikt nas z tych praw nabytych po raz kolejny nie +okradł+" – podkreślił.
Obecny na zjeździe przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda poinformował, że to kolejny etap wyborczego cyklu w związku, zainicjowany w listopadzie ub. r. w organizacjach zakładowych. Zakończy go zaplanowany na 25 i 26 października br. Krajowy Zjazd Delegatów w Częstochowie, na którym zostanie wybrany przewodniczący na lata 2018-2022.
"Już dziś możemy powiedzieć, że w tej kadencji te sztandarowe postulaty +Solidarności+ dotyczące przywrócenia wieku emerytalnego, wolne niedziele, wyższa stawka godzinowa, zmiana ustawy o prawie zamówień publiczność to osiągnięcia, które wspólnie z rządem, pracodawcami i związkami zawodowymi udało się zrealizować. Przed nami jeszcze jednak wiele wyzwań" – zaznaczył podczas rozmowy z mediami Duda.
Jak dodał, związek jest zaniepokojony sytuacją pracowników sfery budżetowej i zamrożeniem na kolejny roku wskaźnika, według którego obliczany jest Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych.
"W tym temacie stanowisko Komisji Krajowej jest jednoznaczne: jeśli rząd nie podejmie rozmów w tym temacie z +Solidarnością+, jedynym kierunkiem będzie ulica. Chcemy, żeby rząd nasze postulaty potraktował w sposób odpowiedzialny – usiadł i rozmawiał" – mówił Duda.
Jego zdaniem, "nie do zaakceptowania" jest propozycja rządu w sprawie podniesienia minimalnego wynagrodzenia w 2019 r. do 2220 zł. "Nasza propozycja to 2278 zł i chcemy, żeby ta kwota była progiem rozpoczęcia negocjacji. (…) Naszym dążeniem jest, żeby płaca minimalna była w Polsce na poziomie 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia" – zapowiedział szef "Solidarności".
Waldemar Krenc ma 58 lat. Po raz pierwszy obowiązki szefa związku w regionie objął jesienią 1997 roku. Zastąpił wtedy na tym stanowisku Janusza Tomaszewskiego, który został wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Jerzego Buzka. Wiosną 1998 roku Krenca na przewodniczącego wybrał już walny zjazd regionu NSZZ "Solidarność".
W 1997 r. Krenc startował w wyborach parlamentarnych z pierwszego miejsca listy Akcji Wyborczej Solidarność w regionie łódzkim, ale nie dostał się do Sejmu. Był też radnym sejmiku województwa łódzkiego i miejskim radnym w Łodzi.(PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
bap/ wus/