Przedstawiciele władz Polski i Węgier złożyli we wtorek kwiaty przed pomnikiem bohaterów II wojny światowej, Henryka Sławika i Józsefa Antalla seniora, działających na rzecz polskich uchodźców, dla których Węgry otworzyły granice po agresji sowieckiej we wrześniu 1939 roku.
Podczas uroczystości upamiętniającej otwarcie granic Węgier dla uchodźców z Polski po agresji sowieckiej z 1939 r. wiceminister spraw zagranicznych i handlu zagranicznego Węgier Csaba Balogh przypomniał, że losy Antalla i Sławika splotły się "nierozdzielnie w czasie, kiedy - przynajmniej pod względem społecznym - rozdzielały ich całe światy".
"József Antall starszy, ojciec późniejszego premiera Węgier, był urzędnikiem rządu węgierskiego, gdzie jego zadaniem była opieka nad cywilnymi uchodźcami przybyłymi z Polski. Sławik był jednym z tychże uchodźców (...). Ich praca trwała od października 1939 r. do listopada 1944 r., kiedy wojska niemieckie okupowały Węgry. Ta współpraca przerodziła się w bardzo głęboką przyjaźń między tymi dwoma mężczyznami, w wyniku której np. rodzina Antalla starszego przyjęła córkę Sławika na wychowanie" – zwrócił uwagę Balogh. Antallowie zaopiekowali się córką Sławików, gdy oboje trafili do obozów koncentracyjnych.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk zwrócił uwagę, że dokładnie 79 lat temu 120 tys. polskich uchodźców przekroczyło granicę polsko-węgierską. "Polska krwawiła w walce z niemiecką narodowo-socjalistyczną III Rzeszą i, od 17 września, w walce z Sowietami. Wtedy bracia Węgrzy po raz kolejny nam pomogli, wyciągnęli dłoń i pokazali, że jesteśmy przyjaciółmi w każdej chwili, na dobre i na złe. Ci dwaj przyjaciele, József Antall senior i Henryk Sławik to symbole naszej przyjaźni, tej przyjaźni, dzięki której 120 tys. polskich tułaczy mogło znaleźć na Węgrzech swój drugi dom, nową ojczyznę. Dzięki przychylności Węgrów wielu z nich mogło przedostać się do Francji i walczyć dalej o niepodległość Polski, o niepodległość Europy" – powiedział Kasprzyk.
"Niech ten dzisiejszy dzień, ta uroczystość i wszystkie spotkania pod tym pomnikiem i pod jego budapesztańskim odpowiednikiem będą jednym z przykładów budujących więź nierozerwalną między naszymi narodami, naszą przyjaźń na dobre i na złe, przyjaźń dwóch dumnych, rycerskich, wolnych i niepodległych narodów. Chwała bohaterom, chwała narodowi węgierskiemu. Niech żyje Polska, niech żyją Węgry" – podsumował szef UdSKiOR.
Podczas uroczystości głos zabrał także przedstawiciel ocalonych uchodźców, Tadeusz Selbirak, uczeń gimnazjum Balaton Boglar. "Czas szybko upływa. Dzisiejsza uroczystość poświęcona jest zdarzeniom, które miały miejsce w I poł. ubiegłego wieku. Już niedługo nas, świadków tamtych wydarzeń, nie będzie na tym świecie, a wtedy wspominanie tych okresów to będzie należało chyba tylko do historyków. Dobrze więc się dzieje, że znajdują się ludzie, którzy dokumentują tamte wydarzenia. Pozostaje zawsze ślad, jak było kiedyś" – podkreślił.
W ceremonii uczestniczyli również m.in. ambasador Węgier Orsolya Zsuzsanna Kovács, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, b. ambasador Polski na Węgrzech Grzegorz Łubczyk, sekretarze stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów: Paweł Szrot i Piotr Naimski, senator Anna Maria Anders, a także przedstawiciele władz samorządowych i weterani walk o niepodległość RP.
Złożenie wieńców poprzedziła modlitwa, którą odmówił dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie ks. Leszek Kryża.
József Antall Senior (ur. 1896 r., zm. 1974 r.) pochodził z herbowej drobnoszlacheckiej rodziny o tradycjach patriotycznych; był prawnikiem, politykiem, urzędnikiem państwowym, społecznikiem. Pełnił funkcję dyrektora Departamentu do spraw Socjalnych i Opieki nad Ubogimi w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Królestwa Węgier. W październiku 1939 r. został pełnomocnikiem rządu Królestwa Węgier do spraw uchodźców wojennych.
W tym samym czasie poznał Henryka Sławika, z którym stworzył system opieki socjalnej, bytowej, kulturalnej oraz oświatowej nad tysiącami polskich uchodźców. Wystawiali im fałszywe dokumenty i organizowali przerzuty na Zachód. Według danych izraelskiego instytutu Yad Vashem, uratowali ok. 5 tys. polskich Żydów-uchodźców. Sławik i Antall szczególną troską otaczali dzieci. Tworzyli dla nich szkoły, m.in. liceum i gimnazjum w Balatonboglar. W 1943 r. założyli sierociniec żydowski, który działał pod nazwą "Sierociniec Dzieci Polskich Oficerów".
Antall, zwany "Ojczulkiem Polaków", zmarł 24 lipca 1974 r. w Budapeszcie.
Henryk Sławik (ur. 1894 r., zm. 1944 r.) był Ślązakiem, politykiem, społecznikiem oraz wieloletnim redaktorem naczelnym "Gazety Robotniczej". Uczestniczył w trzech powstaniach o polskość Śląska. We wrześniu 1939 r. znalazł się w grupie przeszło 120 tys. polskich uchodźców, przyjętych gościnnie przez Węgry, gdzie w latach 1939-1944 pełnił funkcję prezesa Komitetu Obywatelskiego do Spraw Opieki nad Polskimi Uchodźcami na Węgrzech. Został także mianowany pełnomocnikiem na Węgry Ministra Pracy Rządu RP na Wychodźstwie.
Po zajęciu Węgier przez Niemcy Sławik został aresztowany, a 23 sierpnia 1944 r. zamordowany w nazistowskim obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen.
W 1990 r. izraelski instytut Yad Vashem pośmiertnie uhonorował Sławika i Antalla tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. W 2010 r. Antall został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi RP, a Sławik – Orderem Orła Białego. (PAP)
autor: Daria Porycka
dap/aszw/