Od odkrycia zwojów znad Morza Martwego minęło 60 lat, ale ciągle pojawiają się nowe, dotąd nieznane.
Niedawno badacze odnaleźli maleńkie zwoje z fragmentami Tory ukryte w trzech zmurszałych filakteriach – skórzanych pudełeczkach modlitewnych, które przeleżały w jaskini ponad 2 tys. lat.
Po hebrajsku filakterie nazywają się tefilin – taka nazwa trafiła też do języka polskiego. Kryją zapisane po hebrajsku fragmenty Tory, wyjątki z Ksiąg Wyjścia i Powtórzonego Prawa. Służą religijnym Żydom podczas codziennych modlitw. Modlący przywiązują je sobie do czoła i na ramieniu. Tradycja użycia tych akcesoriów modlitewnych przetrwała od czasów starożytnych.
Więcej w Serwisie Kulturalnym "Rzeczpospolitej".