W sobotę w Sztokholmie odbędzie się historyczny maraton. Rozpocznie się w tym samym miejscu i dokładnie o tej samej porze, jak bieg przed 100 laty podczas igrzysk olimpijskich w stolicy Szwecji.
14 lipca 1912 roku o godzinie 13.48 ze Stadionu Olimpijskiego wystartowało 69 zawodników. W sobotę pobiegnie ich 10 tys. w tym 2555 kobiet.
Sto lat temu zwyciężył Kennedy Kane McArthur z RPA wynikiem 2:36.54. W sobotę Szwed Anders Szalkai pobiegnie w stroju McArthura i będzie utrzymywał jego tempo od startu do mety.
Podczas maratonu odbywającego się - jak przypominają szwedzkie kroniki - w potwornym upale (32-35 stopni), zemdlał Portugalczyk Francisco Lazaro, który zmarł dzień później w szpitalu. Dla upamiętnienia tej historii w sobotę na Stadionie Olimpijskim odsłonięta zostanie tablica pamiątkowa.
Najbardziej znanym uczestnikiem tamtego maratonu stał się jednak Japończyk Shizo Kanakuri, który na półmetku zaginął, nie pojawił się na mecie i był szukany ponad dobę przez policję. Okazało się, że zatrzymał się przy jednej z willi w dzielnicy Sollentuna i poprosił siedzących w ogrodzie właścicieli o szklankę wody. Po jej wypiciu usiadł i zapytał czy może chwilę odpocząć. Rodzina Petre zaproponowała mu wygodne łóżko, z którego natychmiast skorzystał.
W sobotę wystartuje zaproszony do Sztokholmu jego prawnuk Yoshiaki Kurato. Organizatorzy przygotowali razem z potomkami rodziny Petre, mieszkającej w tej samej willi, takie samo łóżko jakie stało tam 100 lat temu.
Ze Sztokholmu Zbigniew Kuczyński (PAP)
kucz/ kali/