160 lat temu, 3 czerwca 1863 r., na placu Łukiskim w Wilnie stracono ks. Stanisława Iszorę. Kapłan był pierwszą ofiarą brutalnego terroru Rosji wprowadzonego na Litwie. Jego architektem był bezwzględny funkcjonariusz reżimu, któremu Polacy i Litwini nadali przydomek Wieszatiel.
We wprowadzeniu do pierwszego polskiego wydania pamiętników Murawjowa, które ukazało się w Krakowie w 1896 r., rozważane są motywacje zbrodni dokonywanych w imię państwa. Nie znając jeszcze zjawiska dwudziestowiecznych totalitaryzmów – nazizmu, faszyzmu i komunizmu – i pojęcia ludobójstwa, historyk Stanisław Tarnowski wyjaśniał zbrodnie służalczością wobec despotycznej władzy, która od wieków rządzi Rosją. „Skąd i jakim sposobem bierze się takie sumienie w człowieku, jak może być? W tym wypadku długo, bo przez wieki wyrabiało się ono do tego stanu: skrzywiło się w kłamstwach greckiej schizmy, wprawiło się w kłamstwo w tatarskiej niewoli, zatwardziło się w okrucieństwie za Iwana, wydoskonaliło się w jednem i drugiem za Katarzyny, tak że Mikołaju było już spokojnem, a w Murawjowie stało się pogodnem” – podsumowywał . Rzeczywiście, Murawjow sam siebie postrzegał i był uważany za bezwzględnego sługę dojrzałego systemu carskiego. Zdaniem Tarnowskiego „system Murawjowa jest programem Rosji”. Jego symbolem stały się tysiące ofiar wprowadzonego na Litwie terroru.
Michaił Murawjow urodził się 12 października 1796 r. Już w 1812 r. rozpoczął służbę wojskową. Został ranny w bitwie pod Borodino, ale szybko powrócił w szeregi armii Aleksandra I, która tryumfowała w ostatnich miesiącach epoki napoleońskiej. Był to nie tylko jego pierwszy kontakt z wrogami imperium rosyjskiego, ale również ideami rewolucji, które kilka lat później zaowocują powstaniem w Rosji spisku dekabrystów, któremu niemal uda się rozpocząć antycarską rewolucję. Murawjow został członkiem jednego ze spisków demokratycznych – Towarzystwa Prawdziwych i Wiernych Synów Ojczyzny. W 1821 r. zrezygnował ze służby wojskowej i zamieszkał w majątku ziemskim żony. Zerwał wszystkie kontakty ze spiskowcami. Mimo to, tuż po stłumieniu powstania dekabrystów z 26 grudnia 1825 r., został aresztowany, ale już po pięciu miesiącach odzyskał wolność. Na dwadzieścia lat zesłania zostali zesłani jego brat oraz szwagier. To doświadczenie złamało Murawjowa i uczyniło z niego wiernego funkcjonariusza Petersburga. Już w 1827 r. został wicegubernatorem witebskim, a w 1828 r. gubernatorem mohylewskim. Jego celem była unifikacja prawna ziem dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego z Rosją. Brał udział w tłumieniu Powstania Listopadowego na Grodzieńszczyźnie. Na początku lat czterdziestych został przeniesiony do stolicy. Został m.in. członkiem Senatu, a w 1857 r. został ministrem dóbr państwowych. Sprzeciwiał się uwłaszczeniu chłopów pracujących w dobrach państwowych. Gdy jego wysiłki zablokowania reformy spełzły na niczym, jesienią 1862 r. podał się do dymisji. Wydawało się, że to koniec ponad czterdziestoletniej kariery Murawjowa.
Jedną z pierwszych decyzji Murawjowa było złożenie wniosku o rewizję wyroku księdza Iszory. Podporządkowani mu sędziowie niemal natychmiast zamienili karę katorgi na wyrok śmierci przez rozstrzelanie. Murawjow zatwierdził wyrok 28 maja. Wyrok wykonano 3 czerwca 1863 r. na placu Łukiskim w Wilnie.
W czasie, gdy Murawjow dokonywał rusyfikacji Litwy i Białorusi, w Cesarce na północnej Wileńszczyźnie, 12 kwietnia 1838 r. urodził się Stanisław Iszora. Pochodził z rodziny szlacheckiej. Ukończył gimnazjum w Wilnie i wstąpił do Rzymskokatolickiej Akademii Duchownej w Petersburgu, która funkcjonowała tam po przeniesieniu z Wilna i była jedyną uczelnią katolicką w imperium rosyjskim, poza Królestwem Polskim. W 1861 r. przyjął święcenia i został wikarym parafii Żołudek w powiecie lidzkim na terenie Wileńszczyzny. Pierwsze miesiące jego posługi upłynęły spokojnie, tak jak wielu innych duchownych pracujących w parafiach na litewskiej prowincji. Jego życie zmieniło się w momencie wybuchu Powstania Styczniowego.
W swoich pamiętnikach Murawjow przedstawia się jako zdecydowany obrońca porządku, walczący nie tylko z „buntownikami”, ale również zdemoralizowanymi i tchórzliwymi urzędnikami carskimi wokół niego. Wprost krytykuje ministrów, którzy w pierwszych tygodniach 1863 r. nie zdecydowali się na podjęcie zdecydowanych działań. „Rząd nasz przestraszony wypadkami, zaszłymi w Królestwie i w zachodnich guberniach i grożącym niebezpieczeństwem ze strony państw zachodniej Europy, długo się jeszcze wahał, zanim się zdecydował przedsięwziąć środki energiczne dla stłumienia buntu” – podsumowywał Murawjow. W swoim pamiętniku wyśmiewa także próby „obłaskawienia” Polaków przy pomocy amnestii.
17 kwietnia 1863 roku w Petersburgu Murawjow po raz pierwszy rozmawiał z carem Aleksandrem II, który był przerażony nie tylko sytuacją na Litwie, ale również „polskimi knowaniami” skłaniającymi zachodnie elity do interwencji zbrojnej przeciwko Rosji. Po trwających kilkanaście dni wahaniach 1 maja 1863 r. Murawjow przyjął carski nakaz objęcia funkcji generał-gubernatora „Kraju Północno-Zachodniego”, czyli Litwy obejmującej gubernie wileńską, kowieńską, grodzieńską, witebską, mińską i mohylewską. O skali panującej w Petersburgu histerii przedstawicieli reżimu carskiego świadczyć miały słowa cesarzowej Rosji Marii Romanowej, w których prosiła o „ratowanie Litwy”, bo Królestwo Polskie jest już dla Rosji stracone. Nowe stanowisko Murawjow objął 16 maja 1863 r.
8 lutego 1863 r. na teren parafii księdza Stanisława Iszory wkroczył oddział powstańczy pod dowództwem Ludwika Narbutta. Proboszcz parafii nie był obecny, co sprawiło, że to ksiądz Iszora odczytał z ambony Manifest Rządu Narodowego. Zagrożony aresztowaniem wyjechał do nieodległych Prus. Na wieść o aresztowaniu proboszcza swojej parafii powrócił na Litwę. 18 lutego został aresztowany i trafił do więzienia w Wilnie. Prawdopodobnie w pierwszym procesie został skazany na pięcioletnią katorgę na Syberii. Wyrok był złamaniem złożonej przez władze rosyjskie obietnicy amnestii dla wszystkich wspierających powstanie, dobrowolnie oddających się w ręce władz.
Jedną z pierwszych decyzji Murawjowa było złożenie wniosku o rewizję wyroku księdza Iszory. Podporządkowani mu sędziowie niemal natychmiast zamienili karę katorgi na wyrok śmierci przez rozstrzelanie. Murawjow zatwierdził wyrok 28 maja. Wyrok wykonano 3 czerwca 1863 r. na placu Łukiskim w Wilnie. „Polacy nie wierzyli, że się na to zdecyduję; gdy zaś zobaczyli to w samej rzeczy, a nie w słowach, opanował ich wszystkich strach. Płaczu i krzyku dużo było w mieście i wiele osób nawet z miasta wyjechało” – podsumowywał Murawjow. Dwa dni później na tym samym placu zamordowano księdza Rajmunda Ziemackiego. Do dziś nie wiadomo gdzie funkcjonariusze reżimu moskiewskiego ukryli szczątki księdza Iszora. Poszukiwania prowadzone na Górze Zamkowej, doprowadziły do odnalezienie szczątków dwudziestu osób, ale nie ma wśród nich księdza zamordowanego 3 czerwca.
Konsekwencją zbrodni z 3 i 5 czerwca było również aresztowanie biskupa i zesłanie biskupa wileńskiego Adama Stanisława Krasińskiego. Duchowny był bardzo ostrożny wobec walki powstańców, ale także - wbrew oczekiwaniom władz carskich - nie potępił zrywu. Został aresztowany, gdy próbował wyjechać koleją na leczenie w jednym z niemieckich uzdrowisk. Murawiow skomentował jego aresztowanie jednym zdaniem: „Dla przykładu kazałem wywieźć z żandarmem do Wiatki”. Z Rosji powrócił dopiero po 20 latach, ale na zawsze zakazano mu osiedlenia w Wilnie. Ostatnie lata życia spędził w krakowskim klasztorze pijarów.
Pierwsze dni czerwca 1863 r. były początkiem wielkiej fali terroru. W publicznych egzekucjach zamordowano około 180 osób, prawie tysiąc zesłano na katorgę, a siedem tysięcy skazano na osiedlenie w głębi Rosji. Na rozkaz „Wieszatiela” konfiskowano majątki i likwidowano klasztory postrzegane jako ośrodki oporu wobec rusyfikacji.
Pierwsze dni czerwca 1863 r. były początkiem wielkiej fali terroru. W publicznych egzekucjach zamordowano około 180 osób, prawie tysiąc zesłano na katorgę, a siedem tysięcy skazano na osiedlenie w głębi Rosji. Na rozkaz „Wieszatiela” konfiskowano majątki i likwidowano klasztory postrzegane jako ośrodki oporu wobec rusyfikacji.
„Przesadzone były wieści i krzyki o olbrzymiej liczbie osób, które padły ofiarą, jakoby okrucieństwa zarządu Kraju Północno-Zachodniego. Bunt, tak silnie rozprzestrzeniony w sześciu północno-zachodnich guberniach (około 6 milionów mieszkańców), nie wiem czy kiedykolwiek mógłby być zakończony z mniejszą liczbą ofiar” – oceniał na kartach swojego pamiętnika rosyjski zbrodniarz. Dodawał, że tylko wprowadzony przez niego system rządów na Litwie uchronił Rosję przed zwycięstwem powstańców i realizacją „knowań” przeciwników imperium na Zachodzie.
Działania Murawjowa spotkały się ze zdecydowanym poparciem elit Petersburga. Słowianofilska „Russkaja Biesieda” pisała: „Murawiow zuch. Wiesza i rozstrzeliwuje. Daj mu Boże zdrowie”. Po odwołaniu ze stanowiska generał-gubernatora 17 kwietnia 1865 r. Murawjow został nagrodzony przez cara tytułem hrabiego. Zmarł u szczytu sławy 12 września 1866 roku w Petersburgu. W 1898 roku w Wilnie odsłonięto jego pomnik.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ pat/