
Walka o prawa kobiet trwa w Polsce od ok. 200 lat. W PRL-u symbolem równości stał się plakat „Kobiety na traktory”, który zachęcał do aktywizacji zawodowej. Dziś międzynarodowym znakiem solidarności, symbolizującym opór wobec działań, które godzą w prawa kobiet, jest czarna parasolka.
Jest luty 1949 r., Magdalena Figur zdała egzamin dla kierowców ciągników z wynikiem bardzo dobrym. Była jedyną kobietą, która ukończyła ten kurs. W maju 1949 r. zrobiono jej propagandowe zdjęcie – uśmiechnięta dziewczyna siedzi na amerykańskim traktorze John Deere. Fotografia ta publikowana była na plakatach i w wielu czasopismach. Plakat z jej wizerunkiem, opatrzony hasłem „Kobiety na traktory”, zawisł w każdym urzędzie, na każdym przystanku, w każdej szkole i stał się jednym z symboli równouprawnienia.
Do powstania fotografii i plakatu nawiązują sceny z serialu „Dom” oraz kroniki filmowe z przełomu lat 40. i 50. W 2001 r. Ewa Pięta nakręciła dokument „Dziewczyna z plakatu” o losach Figur.
Na prezentowanej fotografii, wykonanej w 1955 r. przez pracownika Centralnej Agencji Fotograficznej, młoda traktorzystka odtwarza pozę z propagandowej fotografii Magdaleny Figur. Jak w pierwowzorze – uśmiechnięta dziewczyna pełna entuzjazmu, takie samo ujęcie i gesty, inny jest tylko pojazd – tu widać czechosłowacki traktor Zetor. W tle, po lewej stronie, stoi polski traktor Ursus, a jeszcze dalej maszyny rolnicze.
Początek historii ruchów kobiecych w Polsce sięga pierwszej połowy XIX w. Postępowe kobiety wyartykułowały wówczas postulaty, które spotkały się z ogromnym oporem społeczeństwa i władz. Nawet kobiety potępiały pierwsze polskie feministki w obawie przed wykluczeniem społecznym. Przez kilka kolejnych dziesięcioleci hasła feministyczne spotykały się z nieprzychylnością.
Kobiety w Polsce były dyskryminowane na każdym poziomie życia społecznego – odmawiano im prawa do nauki, pracy w urzędach, decydowania o sobie. Te, które próbowały walczyć o swoje prawa, często spotykały się z ostracyzmem. Mimo to pojawiały się wyjątkowe kobiety, które miały odwagę łamać konwenanse. Ich walka była wspierana przez idee pozytywistyczne oraz przykłady tych, którym udało się zdobyć niezależność i silną pozycję społeczną. Do grona tych prekursorek należały m.in. Klementyna Hoffmanowa, Narcyza Żmichowska, Eliza Orzeszkowa, Maria Konopnicka, Róża Luksemburg i Maria Skłodowska-Curie.
Nawet sport był zarezerwowany wyłącznie dla mężczyzn. – Widok kobiety na rowerze na przełomie XIX i XX wieku był pewnym kuriozum. Kolarstwo kobiet było przez długi czas nieakceptowane społecznie, co wynikało z ówczesnych kulturowych i obyczajowych ograniczeń, jakim podlegały kobiety w świecie zdominowanym przez mężczyzn – powiedziała PAP dr Anna Śmiechowicz, adiunkt w Katedrze Historii Polski XIX w. na Uniwersytecie Łódzkim. Jej zainteresowania badawcze dotyczą historii społecznej XIX w., w tym biografii kobiet XIX stulecia. Dr Śmiechowicz jest również autorką książki „Rowerem po emancypację. Karolina Kocięcka – pionierka polskiego sportu”, opowieści o pierwszej Polce, która wsiadła na rower i miała śmiałość wystartować w zawodach.
– Uprawianie sportu przez kobiety nie mieściło się w ówczesnym kanonie obyczajowym. Wydawane na przełomie XIX i XX wieku poradniki dobrych manier nie dopuszczały takich zachowań kobiet. Także w ówczesnej prasie kpiono z kobiet, które ścigały się na rowerze – tłumaczyła dr Śmiechowicz.
Gdy wybuchła I wojna światowa, polskie kobiety zajmowały się opieką nad rannymi, organizacją działań na zapleczu frontu, czasem stawały do walki z bronią w ręku. Miało to zapewne wpływ na decyzje o przyznaniu kobietom praw wyborczych w listopadzie 1918 r. Polska była jednym z pierwszych krajów na świecie, w którym kobiety mogły stanowić o losach państwa.
W okresie międzywojennym kobiety w Polsce wciąż musiały walczyć o swoje prawa. Co zaskakujące, na swojej drodze do równouprawnienia często napotykały większy opór ze strony starszych pokoleń kobiet niż mężczyzn. Tradycyjne wzorce, kultywowane w domowym zaciszu, stanowiły potężną barierę.
Młode kobiety, pragnące wyzwolenia, musiały toczyć ciężką walkę kulturową z poglądami swoich matek i babć. Dyskryminacja przybierała wiele form, wpływała na każdy aspekt ich życia. Gdy w 1929 r. młoda Maria Wardasówna (późniejsza powieściopisarka i pilotka) kupiła motocykl i z pasją zaczęła nim jeździć, została zwolniona dyscyplinarnie z posady w filii Urzędu Wojewódzkiego w Cieszynie. W uzasadnieniu tej decyzji podano powód: „Za postawę niegodną urzędnika państwowego”.
Podczas II wojny światowej kobiety ponownie włączyły się do walki. Jedną z najbardziej znanych form ich udziału była Pomocnicza Służba Kobiet (PSK), działająca w ramach Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Do zadań kobiet służących w PSK należała: obsługa szpitali i kuchni, praca w szkołach, sierocińcach i sztabach. Młode dziewczyny prowadzące wielkie ciężarówki dostarczały też amunicję i zaopatrzenie do jednostek frontowych.
Po wojnie, wraz z wprowadzeniem w Polsce socjalizmu, władze proklamowały równość płci i likwidację wszelkich form dyskryminacji. Kobiety miały teraz szansę pracować ramię w ramię z mężczyznami w niemal każdej branży, co miało symbolizować ich nowe, wzmocnione miejsce w społeczeństwie. Jednak mimo tych ideologicznych założeń wiele spraw pozostało nierozwiązanych, a rzeczywistość często odbiegała od partyjnych deklaracji. Walka o prawa kobiet wciąż pozostawała aktualna i konieczna.
Po zmianach politycznych, gospodarczych i społecznych zainicjowanych w Europie w 1989 r. rola kobiet w Polsce wzrosła. W ostatnich 35 latach sprawowały funkcje ministerialne i premiera (Hanna Suchocka, Ewa Kopacz, Beata Szydło), zarządzały dużymi firmami. Wciąż pozostaje wiele nierozwiązanych kwestii. Ukryte nierówności stały się w późniejszym czasie zarzewiem masowych protestów, w tym Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i tzw. marszów czarnych parasolek.
Pierwszy z nich odbył się 3 października 2016 roku, kiedy tysiące osób wyszły na ulice, protestując przeciwko próbie zaostrzenia prawa aborcyjnego. Kolejna fala demonstracji, o znacznie większej skali, wybuchła w październiku 2020 roku w odpowiedzi na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Te protesty stały się jednymi z największych w najnowszej historii Polski, a czarna parasolka urosła do rangi kluczowego symbolu walki o prawa kobiet.
Archiwum fotograficzne Polskiej Agencji Prasowej liczy kilkadziesiąt milionów zdjęć i wciąż wzbogaca się o nowe kolekcje. Jego zasoby sięgają lat 20. XX wieku. Stanowi ważną część dziedzictwa narodowego. Zatrzymane w kadrach obrazy rejestrują każdy aspekt życia społecznego, politycznego, gospodarczego, kulturalnego i religijnego na przestrzeni ostatnich 100 lat.
Profesjonalna digitalizacja zasobów fotograficznych PAP umożliwia szeroki do nich dostęp przez stronę PAP (https://fotobaza.pap.pl/). Nad prawidłową identyfikacją oraz szczegółowym opisem zdjęć pracuje zespół specjalistów, przeglądając materiały źródłowe w czytelniach i archiwach. Klienci są na bieżąco informowani o nowych zdjęciach w Bazie Fotograficznej PAP.
Zainteresowała cię ta historia? Zapisz się na newsletter PAP Fotobox (https://rejestracja.pap.com.pl/fotobox) i co miesiąc odkrywaj m.in. archiwalne kadry dotyczące postaci, miejsc i wydarzeń. Subskrybenci serwisu PAP mogą pobrać tę fotografię bezpłatnie do zilustrowania tego tekstu.
Tomasz Szczerbicki (PAP)
szt/ miś/ lm/