Dworcowi PKP w Radomsku (Łódzkie) nadano w sobotę imię kpt. Stanisława Sojczyńskiego ps. Warszyc – organizatora i pierwszego dowódcy Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Uroczystość odbyła się w 75. rocznicę zamordowania Żołnierza Niezłomnego i jego podkomendnych.
Stanisław Sojczyński "Warszyc" był organizatorem i dowódcą Konspiracyjnego Wojska Polskiego - najsilniejszej organizacji antykomunistycznego podziemia, działającej w centralnej Polsce. Ugrupowanie wsławiło się m.in. wyzwoleniem grupy aresztowanych i przetrzymywanych przez władze komunistyczne w więzieniu w Radomsku.
W sobotę jego czyny upamiętniono nadając imię kapitana piechoty Armii Krajowej radomszczańskiemu dworcowi kolejowemu.
Jak podkreślił podczas uroczystości członek zarządu PKP SA Rafał Zgorzelski, wydarzenie zorganizowano z okazji niedawnej 80. rocznicy powstania Armii Krajowej oraz zbliżającego się Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W sobotę przypada także 75. rocznica wykonania wyroku kary śmierci na kpt. Sojczyńskm i jego pięciu żołnierzach.
Stanisław Sojczyński "Warszyc" był organizatorem i dowódcą Konspiracyjnego Wojska Polskiego - najsilniejszej organizacji antykomunistycznego podziemia, działającej w centralnej Polsce. Ugrupowanie wsławiło się m.in. wyzwoleniem grupy aresztowanych i przetrzymywanych przez władze komunistyczne w więzieniu w Radomsku.
"Jako PKP realizujemy cele biznesowe, ale nie zapominamy o pielęgnowaniu dziedzictwa narodowego, kulturowego, historycznego Polski. Realizujemy program nadawania patronów dworcom kolejowym. W Białymstoku to Danuta Siedzikówna "Inka", w Ciechanowie – por. Roman Dziemieszkiewicz ps. +Pogoda+, Krakowie – Józef Piłsudski, dw. Warszawa Wschodnia – Roman Dmowski. Pielęgnujemy i pamiętamy" – powiedział.
Przypomniał, że patron dworca w Radomsku był żołnierzem i wybitnym dowódcą AK, organizatorem Konspiracyjnego Wojska Polskiego, który dobrze zasłużył się Polsce.
Obecny na uroczystości poseł PiS Antoni Macierewicz dodał, że dzięki walce "Warszyca" i innych żołnierzy wyklętych z z wojskami sowieckimi i komunistycznym aparatem terroru Polska odzyskała niepodległość. "Podjęcie tej walki wymagało przezwyciężenia wielu różnych poglądów, wymagało determinacji, która później stała się źródłem ruchu niepodległościowego i pozwoliła - ostatecznie po 2015 roku - odbudować niepodległą Rzeczpospolitą" – mówił b. minister obrony narodowej.
Jak zaznaczył Antoni Macierewicz, nie jest przypadkiem, że dworzec w Radomsku uzyskał imię "Warszyca" oraz, że jest on patronem łódzkiej brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. "Tak powinno być, bo oni przekazali nam tradycje niepodległego wojska, walki o niepodległość. Ta tradycja musi stać się na zawsze tradycją i źródłem siły Rzeczypospolitej i Polaków" – przekonywał.
Jak zaznaczył, nie jest przypadkiem, że dworzec w Radomsku uzyskał imię "Warszyca" oraz, że jest on patronem łódzkiej brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. "Tak powinno być, bo oni przekazali nam tradycje niepodległego wojska, walki o niepodległość. Ta tradycja musi stać się na zawsze tradycją i źródłem siły Rzeczypospolitej i Polaków" – przekonywał.
Jedna z inicjatorek wydarzenia posłanka PiS Anna Milczanowska wskazała, że patron dworca był nieskazitelnym człowiekiem. Jak przyznała, jest dumna z uhonorowania w ten sposób wielkiego polskiego patrioty i bohatera.
Kpt. Sojczyński w czasie niemieckiej okupacji przeprowadzał spektakularne akcje, w tym zaatakowanie niemieckiego aresztu w Radomsku i uwolnienie przetrzymywanych tam polskich więźniów oraz zamach na szefa radomszczańskiego Gestapo. Podczas pochodu Armii Czerwonej na Berlin nie złożył broni. W Radomsku stworzył jedne z najsilniejszych struktur KWP. Organizacja licząca ok. 4 tys. członków działała w województwach: łódzkim, częściowo kieleckim, śląskim oraz poznańskim. Walcząc z wojskami sowieckimi i komunistycznym aparatem terroru zasłynął m.in. uwolnieniem 65 więźniów przetrzymywanych w budynkach UB w Radomsku oraz rozbiciem oddziału Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
W 1946 r. został aresztowany przez UB i skazany wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Łodzi na karę śmierci. "Warszyc" i jego pięciu podkomendnych zostało zamordowanych 19 lutego 1947 r. na trzy dni przed ogłoszeniem amnestii. Do dziś nie udało się odnaleźć miejsc pochówku straconych. (PAP)
Autor: Bartłomiej Pawlak
bap/ mir/