
Sportowe walki rycerskie mają swój początek w rekonstrukcjach walk. Z czasem inscenizacja przerodziła się w rywalizację – powiedział PAP.PL Robert Szatecki, założyciel Centrum Dawnych Sztuk Walk.
Walki rycerskie o charakterze sportowym są stosunkowo młodą dyscypliną, która cieszy się już popularnością w wielu krajach. O rozwoju tej kategorii sportu opowiada PAP Robert Szatecki, pasjonat i zawodnik, zdobywca medali na światowych arenach walk rycerskich, założyciel Centrum Dawnych Sztuk Walk w Warszawie (CDSW).
„Zaczęło się od tego, że bardzo prężnie działał ruch rekonstrukcyjny. To nie była rywalizacja, tylko stricte inscenizacja. To, że uczestnicy inscenizacji nosili prawdziwe zbroje, zainspirowało wprowadzenie walk rycerskich jako sportu” – powiedział założyciel CDSW.
„Krok po kroku zaczęto rozgrywać turnieje z sędziami, wojownikami, którzy staczają pojedynki. Przodownikami w odtwarzaniu walk byli Rosjanie, później stało się to modne na Ukrainie, Białorusi, później Polacy do tego dołączyli” – kontynuował Szatecki. Podkreślił, że początek sportów rycerskich datuje się na 2010 rok. Wtedy w Chocimiu odbyły się pierwsze mistrzostwa świata w tej dyscyplinie.
Rywalizowały między sobą cztery kraje: Ukraina, Polska, Białoruś i Rosja. Odzew po zakończeniu wydarzenia sprzyjał dalszemu kształtowaniu tego rodzaju sportu. Następne mistrzostwa ponownie odbyły się w Ukrainie. Uczestniczyło w nich osiem krajów.
Zainteresowanie zawodami rosło. Kolejne zmagania odbyły się w Warszawie z udziałem trzynastu krajów. „Obecnie ponad czterdzieści krajów ma swoje reprezentacje, które cały rok trenują. Eliminacje wewnętrzne decydują o wysyłaniu rycerzy na pole bitwy” – podsumował Szatecki.
Sportowe walki rycerskie to mogą być zmagania indywidualne, bądź grupowe. Walka indywidualna oceniana jest przez sędziów, którzy wskazują zwycięzcę. „W większości przypadków pojedynki to ciosy bronią. Są też walki profesjonalne, w ramach sportów walk rycerskich, gdzie punkty są przyznawane za uderzenia tarczą, za kopnięcia, uderzenia pięścią, obalenia i dobijanie na ziemi” – wytłumaczył założyciel CDSW.
Początkujący adepci walk dawnych nie muszą zaczynać od zakupu kosztownej zbroi. Większość trenuje najpierw w sprzęcie miękkim, co umożliwia łatwy start. Można nauczyć się podstaw walki, wszystkich zasad poruszania się oraz rozbudować sobie całą motorykę pod kątem walk docelowych. „Treningi są niebezpieczne, bo pałki w otulinie robią siniaki, ale nie łamią kości” – zakończył Szatecki.(PAP)
Klaudia Grzywacz