W środę rozpoczną się zlecone przez IPN badania archeologiczne w tzw. Domu Turka w Augustowie (Podlaskie) - dawnej siedzibie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Chodzi o sprawdzenie, czy nie spoczywają tam szczątki ofiar zbrodni UB.
Badania związane są z postępowaniem prowadzonym przez pion śledczy IPN w Białymstoku, a dotyczącym działalności Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Augustowie.
"Pierwszy etap prac archeologicznych potrwa trzy dni, prowadzone będą w trzech miejscach w budynkach gospodarczych" - poinformował PAP we wtorek szef pionu śledczego IPN w Białymstoku, prokurator Zbigniew Kulikowski.
W listopadzie ubiegłego roku w tzw. Domu Turka w Augustowie przeprowadzone zostały badania z użyciem georadaru. Ich wyniki wskazały na sześć miejsc, gdzie mogą spoczywać szczątki ludzkie. Ale dopiero badania archeologiczne pozwolą jednoznacznie to stwierdzić.
Prokurator Kulikowski powiedział, że na razie, ze względu na pogodę, przeprowadzone będą badania archeologiczne w trzech miejscach w budynkach gospodarczych; w pozostałych trzech miejscach, na zewnątrz, dopiero wtedy, gdy będzie cieplej.
Śledztwo białostockiego oddziału IPN dotyczy zbrodni komunistycznych popełnionych przez funkcjonariuszy tamtejszego Urzędu Bezpieczeństwa. Według prokuratorów Instytutu istnieje prawdopodobieństwo, że na terenie budynku lub wokół niego znajdują się szczątki osób pomordowanych w 1945 i 1949 roku.
W ocenie miejscowych historyków, w budynku i w jego pobliżu mogą znajdować się szczątki kilkunastu osób.
"Budynek ten jest miejscem kaźni najlepszych ludzi tej ziemi. W tym miejscu bardzo intensywnie walczono z podziemiem niepodległościowym w latach powojennych. (...) Tutaj prowadzono bestialskie przesłuchania" - mówiła wcześniej PAP Danuta Kaszlej, prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie.
Dom Turka w Augustowie został zbudowany ok. 1900 roku. Przed wojną mieściła się w nim popularna kawiarnia "U Turka". Od 1939 roku w budynku siedzibę swoją miało NKWD, potem - do 1956 roku - Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa. W piwnicach był areszt dla ok. 30 więźniów.
Po latach zrujnowany budynek stał się siedzibą Straży Granicznej. Od kilku lat właścicielem działki i budynku jest prywatny przedsiębiorca, który chciał utworzyć tam galerię handlową, ale sprzeciwili się temu niektórzy mieszkańcy Augustowa, walczący o ujawnienie prawdy na temat zbrodni UB.(PAP)
rof/ hes/ ura/